Kierowcy narzekają, że po weekendowych opadach śniegu, cały czas nieodśnieżonych jest wiele parkingów. Argumentują, że skoro płacą za postój, to chcieliby móc bezpiecznie wjechać na parking. MZUiM argumentuje, że odśnieżanie miejsc postojowych jest trudne, a poza tym priorytetem jest rzekomo odśnieżanie chodników i dróg rowerowych.
Przez weekend Katowice zostały pokryte kilkudziesięciocentymetrową warstwą śniegu. Oczywiste było, że w poniedziałek rano nieodśnieżone będą nie tylko parkingi i chodniki, ale nawet drogi. Tyle że jest już wtorkowe popołudnie, a sytuacja nadal nie została opanowana.
Problemy mają zarówno piesi, jak i kierowcy. Ci pierwsi brodzą w biało-czarnej brei na przejściach dla pieszych. W bardzo wielu miejscach interwencja służb ograniczyła się do odśnieżenia drogi i posypania soli. Z boku jezdni powstały wysokie pryzmy śniegu, które stały się przeszkodą dla pieszych.
Taka sytuacja występuje nie tylko w śródmieściu, gdzie ruch pieszych jest największy, ale także w dzielnicach.
Kierowcy narzekają z kolei na nieodśnieżone miejsca parkingowe w strefie płatnego parkowania. Opady śniegu zbiegły się w czasie z rozszerzeniem SPP i podniesieniem opłat. Na niektórych ciągach parkingowych nawet we wtorek po południu widać było, że nikt nawet nie próbował ich odśnieżyć.
– Odśnieżanie miejsc postojowych na chodnikach realizowane jest siłami MZUiM Katowice. Zadania są realizowane na bieżąco, jednak należy mieć na uwadze istniejące warunki i pozostałe zadania w zakresie odśnieżania i utrzymania dróg, które służby MZUIM muszą realizować. Trzeba także pamiętać, że odśnieżanie miejsc parkingowych w czasie normalnego ruchu jest bardzo trudne. Bardzo często parkują na nich samochody, a dodatkowo priorytetem jest odśnieżenie ciągów pieszych i rowerowych leżących w kompetencjach Zarządu – tłumaczy radny Adam Skowron z Katowickiej Agencji Wydawniczej.
Patrząc na drogi rowerowe w centrum Katowic trudno uwierzyć, że ich odśnieżanie naprawdę jest priorytetem. Przykładem niech będzie niemal już tradycyjna “zaspa” na drodze rowerowej na skrzyżowaniu ulic Wita Stwosza i Powstańców.
Również wiele ciągów pieszych jest nieodśnieżonych, chyba że przejścia dla pieszych to już inna kategoria. A akurat tam jest najgorzej.
Na szczęście, w najbliższych dniach opady, jeśli znów się pojawią, nie będą już tak intensywne jak w weekend.
Idealnym rozwiązaniem tego i innych problemów dla władz byłby lockdown, obowiązkowa rejestracja dziennikarzy internetowych i zakazanie “mowy nienawiści”.
Mogliby wtedy w swoim biuletynie za nasze pieniądze pisać, jak jest wspaniale i jakie to mają priorytety, i nikt by nie mącił tego obrazu.
O jakich biuletynie mowa?
w Chorzowie ulice odśnieżone, za to wszystko na chodnikach wywalone, piesi w Chorzowie, nie istnieją
Mieszkałem i pracowałem w Katowicach na tyle długo, że dziwi mnie już wciskanie kitu mieszkańcom przez władze tego miasta.
A tak naprawdę, to mieszkańcy Katowic przyzwyczaili ich do tego, że lubią być traktowani jak idioci, którym można gębę byle bzdurą zatkać.
Katowice nigdy nie były odśnieżane. Ale mieszkańcy szczęśliwi, bo przecież powiedzieli, że odśnieżają chodniki. Tylko widocznie nie na mojej ulicy 🙁
A widział ktoś, gdzieś te odśnieżone chodniki?
Śnieg i sople na dachach? Ogrodzimy chodnik taśmą i poczekamy aż stopnieją. I co nas obchodzi, że taśma zerwana? Jak ktoś zginie, to przecież nie nasz wina, my rozwiesiliśmy taśmę. Niech barany siedzą w domach, a łażą po mieście, bo jeszcze opłatę za stanie na chodniku wprowadzimy.
Zawsze to jakiś sukces. Za Gierka też było więcej śniegu niż za Gomółki. Teraz jest jeszcze więcej.
też mam takie fotki. no dokładnie takie same! z centrum Katowic. Z ul. Chorzowskiej.
Kłamią w żywe oczy z tymi priorytetami.
Również właściciele nieruchomości przyległych do chodników mają wywalone na odśnieżanie, a władze mają gdzieś zarówno własne obowiązki jak i egzekwowanie porządku.
Ale po odśnieżać parkingi, jeżeli nikt tam nie parkuje?
Przez kilkanaście lat dojeżdżałem do Katowic i nigdy nie radzili sobie z odśnieżaniem. No to rozwiązali problem, wystarczyło tak podnieść opłaty, żeby nikt nie chciał tu przyjeżdżać.
Jeździłem: Ruda Śląska – odśnieżone, Świętochłowice – super, ani śladu śniegu, Chorzów – odśnieżone, Katowice – nie da się przejechać, piesi przewracają się na chodnikach i chodzą środkiem jezdni.
Czyżby tu zawsze opady były większe? Czy jednak ktoś nie potrafi zarządzać?
Urodziłem się w Katowicach. Kochałem to miasto. A teraz każdego dnia się cieszę, że już tu nie mieszkam 🙁
Mieszkam w Katowicach od urodzenia prawie 40 lat i jest po prostu jak co roku. Ale może warto w końcu powiedzieć dość.
Miasto przyjęło taktykę “na przeczekanie”. Śnieg w końcu sam się roztopi i będzie po problemie. Proste. A jakie tanie.
Ulica Mikołowska od Poniatowskiego do torów kolejowych jest nieodśnieżona prawie w ogóle. Wyjątek jest wzdłuż ogrodzenia kościoła i pałacu młodzieży. Najgorzej jest od Poniatowskiego do Jordana i od Kopernika do Andrzeja. Idzie się w głębokiej brei. Można tak wymieniać w nieskończoność w samym tylko centrum. Przejścia dla pieszych to w zasadzie norma, że trzeba na każdym przedzierać się przez wysokie pryzmy śniegu by wejść na pasy.
O odśnieżaniu w dzielnicach już nawet nie wspominam. Nowa ścieżka rowerowa wzdłuż Meteorologów w całości pokryta jest dziewiczym śniegiem, a chodnik po drugiej stronie ulicy też na wielu odcinkach po prostu znika pod zwałami śniegu. Na ulicy Lotnisko ani chodnik po jednej ani DDR po drugiej stronie drogi nawet nie tknięty. Ludzie wydeptali ścieżki w głębokim śniegu i tak się tam chodzi. A to tylko parę przykładów z wczoraj bo akurat miałem przyjemność się przedzierać tamtędy.
To nie wyjechał żaden rower z pługiem odśnieżyć ścieżki rowerowej?
Problemy Hospicjum św. Franciszka w Katowicach. Miasto nie zwolniło placówki z opłat za parkowanie.To ” Krupa i ta bada z ratusza …skandal !
ha ha mają poczucie humoru wszystko zasypane ścieżki rowerowe i chodniki
Większość przejść dla pieszych jest teraz przeszkodą trudną do pokonania dla:
osób z wózkiem dziecięcym
osób na wózku inwalidzkim
małych dzieci i psów
Mamy opady od piątku wieczora, a w wielu miejscach nie widać jakichkolwiek prac związanych z ośnieżaniem.
Na drodze, którą zarządza miasto wszelkie niebezpieczne sytuacje (np. ktoś się poślizgnie, przewróci) należy dokumentować – proszę Redakcję o sprawdzenie, czy to odpowiedzialność karna i cywilna Miasta Katowice?