Z pierwszych ulic zostały zdemontowane parkomaty, które zostały na nich zamontowane kilka miesięcy temu. Wszystko dlatego, że rzeczywistość w tzw. terenie okazała się inna niż wyliczenia na papierze.
Montaż nowych parkomatów rozpoczął się w Katowicach w ubiegłym roku. Wtedy jednak były wymieniane stare urządzenia, stojące w obowiązującej strefie płatnego parkowania. Natomiast wiosną tego roku odbył się montaż parkomatów w pozostałej części Śródmieścia, na Koszutce, w Zawodziu i os. Paderewskiego. Łącznie MZUiM kupił 350 urządzeń za 9,5 mln zł.
Kiedy parkomaty były montowane, wiele osób przekonywało, że kolejność powinna być odwrotna. Najpierw uchwała o poszerzeniu strefy, a dopiero potem stawiae urządzeń. Teoretycznie, mogło się bowiem okazać, że radni nie zgodzą się na rozszerzenie SPP i urządzenia będą stały bezużytecznie.
Okazuje się jednak, że wystąpił inny problem. Od kilku miesięcy trwa wyznaczanie miejsc parkingowych, które są zgodne z przepisami. Przez lata funkcjonowały bowiem w Katowicach miejsca postojowe, które zagrażały zdrowiu i życiu pieszych, narażając ich na potrącenie. Zresztą, kierowcy też byli zagrożeni, bo wjeżdżali na skrzyżowania, kiedy widok zasłaniały im stojące tuż przed nimi samochody.
Nową organizację ruchu przygotowała dla MZUiM zewnętrzna firma. Kiedy rozpoczęło się wdrażanie nowego oznakowania, okazało się, że na wielu ulicach coś, co może i dobrze wyglądało na papierze, nijak nie przystaje do tego, co znajduje się na ulicy. Dlatego wykonawca oznakowania co jakiś czas maluje, a następnie usuwa stworzone przez siebie znaki poziome. To jednak nie koniec, bo znikają nie tylko białe linie, ale też parkomaty.
Przykładem jest ul. Narcyzów w południowej części Śródmieścia, z której zdemontowane zostały dwa parkomaty. Nie będzie tu bowiem miejsc ogólnodostępnych, a jedynie takie dla posiadaczy Parkingowej Karty Mieszkańca. Początkowo koncepcja była inna. Po zachodniej stronie zostały wymalowane miejsca zgodne z przepisami, a po prawej stanął znak zakazu postoju z wyłączeniem. Nikt, poza mieszkańcami, nie zauważył, że przy takim układzie ulicą nie będzie się dało przejechać. Problem miałaby nie tylko śmieciarka, ale zwykły samochód osobowy.
Dlatego linie zostały zmazane, a parkomaty zdemontowane. Kolejny parkomat został usunięty z ul. Damrota. – W chwili obecnej parkomaty znajdują się w magazynie MZUiM. W ramach relokacji zostaną zainstalowane w nowych lokalizacjach do końca października. Obecnie wykonawca jest w trakcie uzgadniania dokumentacji lokalizacyjnej – mówi w imieniu radny Adam Skowron z Katowickiej Agencji Wydawniczej.
Niewykluczone, że to nie ostatnia relokacja parkomatów, bo wyznaczanie nowych miejsc parkingowych w centrum Katowic odbywa się bardzo chaotycznie.
Witam. Też uważam ,że to skok na kasę. Ktoś się kiedyś wygada. ! Zamiast kilkudziesięciu słupków można na początku ulicy postawić jeden znak z zakazem parkowania i tabliczką, że dotyczy też chodnika. Potem telefon do komendanta i miasto zamiast wydawać setki tysięcy miało by wpływy z mandatów i odholowania. Zasłanianie się jakimiś mglistymi przepisami to traktowanie mieszkańców jak cymbałów. Ciekawe, że wystarczy wyjechać poza obszar Katowic a tam już te “przepisy” nie działają.
Załączam pozdrowienia. Leokadia K.
Leokadia odkryła spisek.
osoba z wózkiem lub na wózku wybierze rower przecież bo tylko tym wolno jeździć przecież
Dno o metr mułu. Reorganizacja parkowania to dramat.
Na 1 skrzyżowaniu Dąbrowskiego i Reymonta stoi już 17 stalowych rurek i 9 znaków. Za tą reformę, odpowiedzialni urzędnicy powinni dostać nakaz dożywotniego dojeżdżania do pracy komunikacją miejską.
Jestem mieszkańcem ul. Wojewódzkiej, parę miesięcy temu mieliśmy na 6 kamienic /4 od ulicy i 2 kamienice tylne/ 10 miejsc parkingowych z tego 3 kopert teraz mamy 7 z tego 4 koperty czyli na 6 domów 3 miejsca. Mając karte mieszkańca nie mam gdzie zaparkować. Bezszczelnością miasta jest pazerność na kasę że jak masz KASĘ to możesz sobie kupić i wszystkie miejsca parkingowe
Zakup parkomatów kosztował 9,5 mln zł. Tymczasem na zielony budżet przeznaczono 3 mln… Brawo! A już reorganizacja ruchu w Śródmieściu tuż przed powrotem studentów to mistrzostwo świata! Za to w zamian – pewnie w ramach zachęty żeby korzystać z komunikacji miejskiej – zafundowano Katowiczanom chaos w ruchu autobusowym, nie działające tablice na przystankach i równie nie działająca nową aplikację… Drodzy mieszkańcy – nie zapomnijcie za rok komu to zawdzięczamy
Hmm, Al Capone posadzili za podatki.
Tak patrząc na to co wyrabia UM (MZUM, KAW itd.) na konto Marcina Krupy (pozornie “pewniaka” przyszłorocznych wyborów samorządowych) zastanawiam się coraz bardziej, czy noga się nie powinie sie pewniakowi na tej dziwacznej “reorganizacji parkowania”. Tu głupota goni bezmyślność, a beztroska ściga się z marnotrawstwem, a nad wszystkim góruje chaos.
Nawet radny Skrowron byłby bezradny, razem z całą KAW, gdyby w kolejnych wyborach ktoś zainwestował w mocne, profesjonalne nagłośnienie tych wszystkich “wyczynów” pewniaka. Tylko kto miałby to zrobić w tym nieprzewietrzanym od lat układzie katowickim? ;(
Najpierw montaż parkomatów za około 10 milionów, a potem głosowanie radnych nad uchwała o poszerzeniu strefy płatnego parkowania, jeszcze potem sprawdzanie dopuszczalności lokalizacji miejsc parkingowych z przepisami. idealna kolejność. To dokładnie tak samo jak naprawienie powierzchni drogi, a potem wymiana rur podziemnych. Ciekawe kto za to wszystko zapłaci…..
Najpierw montaż parkomatów za około 10 milionów, a potem głosowanie radnych nad uchwała o poszerzeniu strefy płatnego parkowania. Idealna kolejność. Ciekawe kto za to zapłaci ……
Ta troska…. aż łza się w oku kręci, w jakich straszliwych warunkach przyszło żyć:
“Przez lata funkcjonowały bowiem w Katowicach miejsca postojowe, które zagrażały zdrowiu i życiu pieszych, narażając ich na potrącenie. Zresztą, kierowcy też byli zagrożeni, bo wjeżdżali na skrzyżowania, kiedy widok zasłaniały im stojące tuż przed nimi samochody.”
Pewnie dlatego się tak wyludniło miasto.
cały UM a MZUM w szczególności to jakies ministerstwo głupich kroków. Wiem – jak się w UM pracuje to Monty Pythona sie nie ogląda…
Jaki Prezydent takie miasto , burdel trwa w najlepsze . Krupa z Katowic robi betonowe getto dla handlarzy mieszkań .
Ale zobacz jak to zdjęcie jakie te miejsca wyglądają, stare zapyziałe kamienice, chodniki nie remontowane z przed 40lat, miejsca o których miasto nie pamiętało przez lata, a teraz sobie przypomniało bo chce kroić ludzi za parkowanie
dr transportu nad wszystkim czuwa. To nie chaos to rak mialo być.
teraz wszyscy będą się potykać o te wystające stopki betonowe, no bo to już przerasta naszych lokalnych urzędników, aby przypilnować, żeby wykonawca doprowadził chodnik do stanu pierwotnego
Na zdjęciu fajne miejsce na parkomat, z jednej strony ściana, z drugiej auta, a na środku urządzenie. Tak żeby z wózkiem czy na wózku nikt nie przejechal
osoba z wózkiem lub na wózku powinna kupić sobie samochód. Miasto nie jest dla biedaków co chodzą pieszo.