Radni nie zgodzili się na nowe osiedle na terenie po byłej Hucie Baildon. Inwestor dzisiaj próbował ich przekonywać, a wcześniej wysłał pismo, w którym w punktach wypisano argumenty przemawiające za budową. Jednak mieszkań z lex deweloper w Załężu na razie nie będzie.
Radni nie byli zgodni podczas poprzedniego głosowania i tak samo było dzisiaj. Dotyczyło ono odmowy lokalizacji osiedla mieszkaniowego na terenie po Hucie Baildon. Spółka Opal, która w Katowicach jest znana z biurowych inwestycji, złożyła wniosek dotyczący budowy siedmiu budynków mieszkalnych. Plan maksimum zakładał dostarczenie na rynek nieruchomości 920 mieszkań. Na nowym osiedlu przy ul. Brackiej, któremu inwestor nadał imię Johna Baildona, miałoby mieszkać około 1850 osób, a garaże podziemne powinny pomieścić 1650 pojazdów.
Wniosek z „lex deweloper” złożyła spółka-córka Opala, czyli Silesia 4U. Taki plan na zagospodarowanie ponad 4 hektarów działek położonych na północ od Rawy jest niezgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego z 2016 roku, w którym dopuszczona jest tu zabudowa usługowa. Dzisiaj na sesji rady miasta jeszcze raz do inwestycji przekonywał prezes obu spółek. – Chcemy, aby Katowice nam się rozwijały. Aby ten obszar również był nazywany obszarem metropolitalnym. Uważamy, że wielu ludzi, którzy nabędą tam mieszkania, nie będzie posiadało samochodu. Jest taki trend wśród młodzieży – mówił Krystian Miklis i dodał, że blisko stąd jest do parku, sklepu i centrum miasta. Jego zdaniem, taka inwestycja w Załężu wypełnia lukę, przeciwdziała wyludnieniu oraz starzeniu się miasta, a inwestor zebrał kilkaset podpisów popierających ten projekt.
Podpisów nie zbierali mieszkańcy, bo nie było to potrzebne. Na poprzedniej sesji radni dwóch klubów wyrazili sprzeciw wobec budowy osiedla im. Johna Baildona. Doszło wtedy do niecodziennej koalicji, ponieważ radni Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości byli w większości na nie. Za głosowali wyłącznie radni Forum Samorządowego i Marcin Krupa. Dzisiaj zaskoczenia nie było. – Stoimy na stanowisku, że tego typu inwestycja w tym miejscu powinna być realizowana – mówił Damian Stępień, przewodniczący klubu radnych Forum Samorządowego. Zdania nie zmieniła również opozycja. – Jako klub KO daliśmy kilka informacji inwestorowi i przekazaliśmy, że w takim kształcie dla nas nie jest to na tę chwilę akceptowalne – mówiła radna Beata Bala i dodała, że inwestor może zmienić swój projekt i wtedy ponownie złożyć wniosek.
Uzasadnienie dzisiaj przegłosowanej uchwały sugeruje o jaką zmianę może chodzić. „Zdaniem części Radnych, realizacja nowej inwestycji zgodnie ze złożonym wnioskiem negatywnie wpłynie na obecnie bliskie wyczerpania możliwości istniejącego układu komunikacyjnego. Znaczna ilość nowych użytkowników przestrzeni może istotnie ograniczyć płynność ruchu w najbliższym otoczeniu” – czytamy w uchwale. Kolejnym argumentem jest też zwiększenie hałasu, który może wymagać na przykład postawienia ekranów dźwiękochłonnych. W uzasadnieniu pojawia się też wskazanie, że inwestycja „powinna uwzględniać konieczność rozwiązania problemów komunikacyjnych”. Jako przykład takiego rozwiązania wymieniono ul. Nowogliwicką, czyli planowaną od dawna drogę, która miałaby przebiegać wzdłuż południowego brzegu Rawy, równolegle do ul. Gliwickiej. Jest ona wpisana w plan zagospodarowania przestrzennego, ale na razie nie ma perspektyw na jej realizację.
Niewykluczone, że inwestor jeszcze raz spróbuje podejść do projektu budowy osiedla. Będzie jednak potrzebował dodatkowych argumentów. Jeśli Opal zdecyduje się na dołożenie pieniędzy do budowy nowej drogi, to być może kolejny wniosek nie spotka się ze sprzeciwem radnych. Na razie inwestor przedstawił tylko mapkę, na której pokazał, że jest 10 szlaków komunikacyjnych zapewniających dojazd do osiedla. Jednak raczej nikogo to nie przekonało.
w sytuacji kryzysu i braku mieszkan hamowanie inwestycji jest przestepstwem dzialania takie sa wymierzonym nie tylko w katowice ale i caly region ..! okazuje sie ze redaktorom zadymiarza takim jak aktywista warszawski zadlo i niewielkiej grupy nieodpowiedzialnych ludzi z urzedu miasta przeszkadza nie tylko budowa mieszkan ale i parking.. natomiast obskurne muzeum w strefie kultury napawa ich duma jak pomnik powstancow slaskich ze sosnowca …
Można po polsku?
Więc niech tam pozostanie taki syf jak dotychczas ?? Ludzie obudźcie się !! Czy waszym zdaniem Inwestor powinien wybudować wam tam park ?? 😉 Niech zainwestuje w sensowną drogę i wszystko będzie OK. Bez przebudowy dróg równoległych do DTS prowadzących do ronda, Katowice z około 2-3 lata i tak staną w porannym szczycie komunikacyjnym !!
To dlaczego taki
syf tam jest skoro OPAL jest już gospodarzem tego terenu od wielu lat ???
więc miał w tym czasie wybudować tam park ??
Tak jest na całym świecie że inwestor nabywa ziemię i decyduje kiedy jest dla niego najlepszy moment do rozpoczęcia budowy. Chyba że jest inaczej jak np. w przypadku Grand Central przy dworcu PKP, gdzie to miasto wydając pozwolenie na budowę. określa w jakim czasie najpóźniej powinna się ona rozpocząć. Jeden jak pokazuje przykład Grand Central, inwestor G sobie z tego robi… Otrzymali zezwolenie na 5 lat które następnie zostało im przedłużone o kolejne …. lat ?? Leci już w sumie 9 rok a my nawet nie wiemy do kiedy przedłużono im pozwolenie budowlane 😉 Natomiast pusty plac w ścisłym centrum miasta, jak straszył tak straszy !!
Podstawowy problem jest w tym, że OPAL czyli Krystian Miklis obiecuje inwestycje drogowe. Proszę zapytać kilkadziesiąt firm które kiedykolwiek pracowały dla Miklisa czy Miklis dotrzymuje obietnic ???
Podstawowy problem jest w tym, że OPAL czyli Krystian Miklis obiecuje inwestycje drogowe. Proszę zapytać kilkadziesiąt firm które kiedykolwiek pracowały dla Miklisa czy Miklis dotrzymuje obietnic ???
Mieszkania przy “autostradzie”?! To nie jest dobre miejsce i mówię to jako przestrzennik z wykształcenia. Jakieś sensowne biurowce z zieloną strefą jak najbardziej, ale nie mieszkania.
Poza tym obietnice i “uczciwość” Krystiana Miklis są kwestionowane przez firmy pracujące dla OPAL. Osobiście nie traktowałbym tego gościa poważnie !
po co to budować miasto się wyludnia jak cały Śląsk !!! już nie długo będzie więcej seniorów niż młodych na Śląsku!!!
“Uważamy, że wielu ludzi, którzy nabędą tam mieszkania, nie będzie posiadało samochodu. Jest taki trend wśród młodzieży” Ten deweloper to dopiero żartowniś, ale skoro jest taki trend to po co te 1650 miejsc na 1850 osób? Gościu sam sobie samobóje strzela.
Za przeproszeniem ktoś musi trzymać deweloperów za mordę!
Ja bym bardziej uwierzył w argumenty dev. Przy zamianie działki z zajezdnią autobusowa PKM Katowice. Zajezdnia jest idealna pod mieszkaniówkę i nowych mieszkańców.
Zajezdnia autobusowa w aktualnym miejscu nie jest dobrym pomysłem, ale nie ma lepszego miejsca niż aktualne. Jeśli przeniesiemy zajezdnie to trzeba będzie dokupić więcej autobusów i zatrudnić kierowców. Nie dość że będą musieli dojechać do jeszcze wjadą w korkującą część Katowic.
Ja bym zamknął całe Śródmieście z DTS pod ruchu samochodowego. Od razu nie byłoby korków
Nono, jeszcze tylko zajezdnię sprzedać deweloperom i to miasto będzie można zamykać, bo utonie komunikacyjnie całkiem. A sam PKM będzie miał jeszcze więcej kierowców, bo pewnie dla niektórych lokalizacja jest ostatnim argumentem, że jeszcze tam są. Swoją drogą, że też w Wawie jeszcze nie wpadli na to, żeby sprzedać zajezdnie Mokotów i Woronicza, można by rozszerzyć Mordor, tam dopiero wywrotki pieniędzy lezą….
“Uważamy, że wielu ludzi, którzy nabędą tam mieszkania, nie będzie posiadało samochodu. Jest taki trend wśród młodzieży …” ha, ha dobre sobie. Na moim osiedlu gdzie mieszkam ponad 40 lat ludzie w średnim wieku i starsi mają po 1 lub w ogóle nie mają samochodu. Natomiast młodzi, nowi lokatorzy z reguły mają po 2 samochody prywatne i często parkują też samochody firmowe, służbowe. Jeden z moich sąsiadów ma 3 samochody prywatne a do tego często parkuje pod blokiem jeszcze firmową dość sporą furgonetką.