Kolejne cięcia w komunikacji miejskiej w metropolii. Jeden z przewoźników może nie realizować niektórych kursów. To ta sama firma, która zrezygnowała z obsługi innych 4 linii autobusowych.
W lipcu Zarząd Transportu Metropolitalnego poinformował, że musi zawiesić i ograniczyć funkcjonowanie kilku linii autobusowych. Od 11 lipca przestały kursować 4 linie – 653, 830, 912, 913. Dodatkowo 5 kolejnych linii kursuje rzadziej. To autobusy: 297, 662, 688, 910, T-11. Trasy wymienionych linii przebiegają przez Bytom, Chorzów, Katowice, Mikołów, Rudę Śląską, Siemianowice Śląskie, Świętochłowice i Tychy.
Cięcia były spowodowane rezygnacją jednej z firm transportowych, która realizuje kursy części linii ZTM. Aktualnie firma A21 z Żor obsługuje samodzielnie 4 linie. Przewoźnik miał podpisać umowę z Zarządem Transportu Metropolitalnego na obsługę innych połączeń. Jednak, jak informował wtedy ZTM, „firma przewozowa nie przystąpiła do sfinalizowania kontraktu, mimo tego, że wygrała przetarg”.
Teraz sytuacja się powtarza. Tym razem połączenia realizowane przez spółkę A21 nie będą zawieszone. Maja występować utrudnienia na liniach 51 i 96. – Jeżeli pasażer wie, który kurs go interesuje, to może sprawdzić, czy będzie on realizowany za pomocą aplikacji mobilnej, portalu SDiP lub zadzwonić na infolinię pod numer 800 163 030 – mówi Michał Wawrzaszek, rzecznik prasowy ZTM. Te utrudnienia będą występowały aż do odwołania.
Dobrą wiadomością dla pasażerów może być powrót części zawieszonych w lipcu linii. Od 1 września ponownie na ulice mają wyjechać autobusy linii 830 i 913. Częściej będą też jeździły autobusy 97 i 930, których kursy zostały ograniczone. Co ciekawe, linię 913 będzie obsługiwała firma A21 odpowiedzialna za jej zawieszenie. Jednak tym razem ma realizować połączenia jako członek konsorcjum, którego liderem będzie Transgór. Za obsługę pozostałych linii będzie odpowiedzialny katowicki PKM.
Jeżeli pasażer wie, który kurs go interesuje może sprawdzić w SDIP…bzdura, bo części autobusów nie widać mimo, że jeżdżą.