W Katowicach kolejny inwestor przygotowuje się do skorzystania ze specustawy tzw. lex deweloper. Tym razem chodzi o działkę położoną w miejscu, gdzie już powstaje kilkaset mieszkań. Mieszkańcy protestują i apelują do miasta o znalezienie rozwiązania.
Inwestycja mieszkaniowa w Burowcu budzi kontrowersje wśród mieszkańców. Była już akcja ulotkowa w trakcie Światowego Forum Miejskiego, był też apel do władz miasta. Akcję przeciwko inwestycji prowadzi Zielony Burowiec. Mieszkańcy chcą zablokować inwestycję, która oznaczałaby budowę mieszkań tuż za ich ogrodzeniami i oknami. – Gdy postawimy tu bloki, to tracimy widok, całą zieleń, powiew wiatru. Tracimy wszystko to, co natura nam dała w tym terenie. Bardzo nas to boli i zdecydowanie nie chcielibyśmy tu żadnej takiej zabudowy – mówi Łukasz Woźniak, jeden z mieszkańców osiedla.
Na tyłach osiedla przy ul. Mroźnej, w zasypanym niedawno wąwozie, znana spółka szykuje się do wybudowania 220 mieszkań na wąskiej i długiej działce. Zabudowa ma być kaskadowa, a budynki 6-kondygnacyjne z jednopoziomowym parkingiem podziemnym. Inwestorem jest Grupa Pietrzak, czyli firma rozpoznawalna dzięki sprzedaży samochodów. Przy ul. Bocheńskiego ma kilka salonów. Na razie o inwestycji wiadomo niewiele, bo firma nie informuje szerzej o swoich planach. Jednak trwają już formalności związane z budową mieszkań. Inwestor 13 maja złożył wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych z garażami oraz lokalami usługowymi. Wniosek był uzupełniany 26 maja i 6 czerwca. – Obecnie Wydział Kształtowania Środowiskowego jest w trakcie procedowania. Przypominam, że odmowa w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach może nastąpić wyłącznie na podstawie przesłanek wskazanych w obowiązujących przepisach prawa – informuje Sandra Hajduk, rzecznik prasowa UM Katowice.
W rejonie charakterystycznej wieży ciśnień w Borkach trwa już budowa dużego osiedla z programu Mieszkanie Plus, które dostarczy na rynek nieruchomości ponad 520 mieszkań. Dlatego kolejna inwestycja o takim charakterze nie jest tym, czego oczekiwali mieszkańcy. – Najlepsze byłoby przeznaczenie tego na jakieś tereny, które mogłyby nam sprzyjać, a nie zabudowa tego wysokimi blokami – mówi Magdalena Sklorz, jedna z inicjatorek akcji Zielony Burowiec. Na większości działek, które miałyby zostać objęte inwestycją, obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego z 2010 roku. Zgodnie z nim przeważająca część nieruchomości ma funkcję kolejową. Na razie inwestor przygotowuje się do złożenia wniosku dotyczącego lokalizacji inwestycji mieszkaniowej. Jednym z kroków, które musi wykonać, jest właśnie uzyskanie decyzji środowiskowej. Dopiero po tym może wystąpić z wnioskiem. Po jego złożeniu rada miasta ma niewiele czasu, bo zaledwie 30 dni, na podjęcie decyzji.
Odrzucenie wniosku musi zostać poparte konkretnymi argumentami. W innym wypadku inwestor może zaskarżyć decyzję i sprawa trafia do sądu administracyjnego. – Rozumiem te kontrowersje, bo nikt nie chce, żeby za jego płotem powstawała jakakolwiek nowa inwestycja. Natomiast nie chcę w tym momencie przesądzać. Po to zwołaliśmy nadzwyczajne posiedzenie komisji rozwoju, abyśmy mogli odpowiednio szczegółowo sprawę przeanalizować, zastanowić się i poszukać ewentualnego kompromisu – mówi Maciej Biskupski, przewodniczący rady miasta.
W posiedzeniu zaplanowanym na 27 lipca, na godz. 16.00, mają wziąć udział zarówno mieszkańcy, jak i inwestor, który przedstawi szczegółowe plany dotyczące działki w Burowcu.