Korzystanie z ciasteczek “cookies” jest ustawione na “zezwalaj”. Używamy ich by pozwalać na jak najlepsze używanie tego serwisu www i dla dopasowywania reklam. Jeżeli będziesz kontynuował przeglądanie tej witryny bez zmieniania ustawień ciasteczek “cookies” w przeglądarce lub jeżeli klikniesz “Akceptuję” to znaczy, że wyrażasz zgodę na ich używanie.
Niebezpieczne skrzyżowanie w Katowicach ma stać się bezpieczniejsze. Dochodziło tu często do wypadków i kolizji drogowych. Jednym z głównych powodów było ignorowanie czerwonego światła przez kierowców. Dlatego pojawi się tam specjalny monitoring.
Skrzyżowanie w Katowicach ma być bezpieczniejsze dzięki nowemu systemowi rejestrującemu. Chodzi o skrzyżowanie ulic Chorzowskiej, Stęślickiego i Grundmanna. Niejednokrotnie było tu bardzo blisko tragedii. To miejsce o bardzo dużym natężeniu ruchu, a kierowcy często nie zachowują tu wystarczającej ostrożności. Zderzały się tu pojazdy o rożnych gabarytach, dochodziło też do zdarzeń z udziałem karetek czy policyjnych radiowozów. W wyniku jednego z wypadków niewiele brakowało, żeby samochód dostawczy spadł na jezdnię DTŚ.
Przeprowadzona przez Instytut Transportu Samochodowego na zlecenie CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym) analiza bezpieczeństwa ruchu drogowego wskazała skrzyżowanie w Katowicach jako jedną z 30 lokalizacji, w których powinny pojawić się urządzenia do kontroli przejazdu. Jak tłumaczy Monika Niżniak, rzeczniczka prasowa Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, podczas analizy przyznawane były punkty na podstawie m.in. natężenia zdarzeń, liczby wypadków i kolizji. Pod względem intensywności zdarzeń związany z przejazdem na czerwonym świetle Katowice znalazły się na czwartym miejscu przygotowanego rankingu za niebezpiecznymi miejscami w Łodzi, Warszawie i Nowym Sączu.
Dlatego powstanie tu nowy system monitoringu skrzyżowania. Ma on umożliwiać rejestrację wykroczeń niestosowania się do sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu. Trwa przetarg, który został ogłoszony z końcem 2020 roku na zakup i instalację urządzeń. Będą one działały z wykorzystaniem tzw. wideodetekcji, bez konieczności ingerencji w nawierzchnię drogi.
“Kamera ma wykrywać fakt wjechania pojazdu na skrzyżowanie na czerwonym świetle, śledzić tor poruszania się pojazdu na skrzyżowaniu oraz dokumentować popełnione wykroczenie wraz z danymi umożliwiającymi identyfikację pojazdu, którym naruszono przepisy, a także okoliczności zdarzenia (numer rejestracyjny pojazdu, czas i miejsce zdarzenia, czas jaki upłynął od zapalenia się czerwonego światła)” – informuje Główny Inspektorat Transportu Drogowego.
Czas na składanie ofert w przetargu upłynie 1 lutego. Wybrany wykonawca będzie miał 72 tygodnie od podpisania umowy na przekazanie urządzeń do użytkowania. Aktualnie CANARD monitoruje 20 skrzyżowań. Po realizacji będzie ich 50.
Oj tam zaraz na każdym. Tutaj jest potrzebne, bo jest więcej pasów ruchu i debile nie rozumieją, że tutaj jest teren zabudowany i jeździmy 50km/h, a nie 100 i więcej. W sumie pomiar prędkości na Chorzowskiej i Grundmanna też by się przydał, prawka by leciały hurtowo.
Na wszystkich skrzyżowaniach ze światłami powinny znaleźć się takie urządzenia.
Oj tam zaraz na każdym. Tutaj jest potrzebne, bo jest więcej pasów ruchu i debile nie rozumieją, że tutaj jest teren zabudowany i jeździmy 50km/h, a nie 100 i więcej. W sumie pomiar prędkości na Chorzowskiej i Grundmanna też by się przydał, prawka by leciały hurtowo.