Tylko w tym roku strażnicy miejscy w Katowicach interweniowali kilkaset razy z powodu porzuconych samochodów. Usunięcie wraków nie należy do najprzyjemniejszych obowiązków. Zanim auto zniknie z ulicy, strażnicy muszą podjąć szereg czynności.
Strażnicy miejscy opublikowali statystyki dotyczące porzuconych w Katowicach samochodów. Powstała też cała galeria pojazdów, które zostały odholowane. Jak informują w komunikacie, wielu mieszkańców myśli, że droga do odholowania nieużywanego auta jest prosta. Jednak sprawy te często ciągną się miesiącami.
Najpierw strażnicy robią zdjęcia samochodu i starają się ustalić właściciela. Już ten etap może być skomplikowany. Zdarza się, że pojazd zmieniał właściciela, ale nie zostali o tym poinformowani urzędnicy. Kiedy już uda się dotrzeć do właściwej osoby, funkcjonariusze próbują nakłonić ją do usunięcia auta bądź doprowadzenia do stanu używalności. Jeśli to się nie udaje, to pojazd zostaje odholowany na koszt właściciela. Strażnicy przypominają, że nie wszędzie mogą interweniować i nie każdy porzucony pojazd można uznać za wrak. Auto musi by porzucone na drodze publicznej, w tym w strefach ruchu i strefach zamieszkania oznakowanych specjalnymi znakami, a na pozostałym terenie interwencja jest możliwa tylko w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia ludzi. – Często właściciele tych pojazdów mają opłacone wszystkie wymagane składki ubezpieczeniowe, samochody są zarejestrowane, mające nawet aktualne badania techniczne, tyle że użytkowane są przez właściciela sporadycznie. W takich sytuacjach nie istnieją podstawy do wydania dyspozycji do usunięcia pojazdu – informuje Jacek Pytel, rzecznik prasowy katowickiej straży miejskiej.
Tylko w tym roku strażnicy z Katowic ponad 300 razy interweniowali w sprawach związanych z wrakami. Na parking strzeżony odholowano 72 auta. W prawie 200 przypadkach samochody usunęli sami właściciele po reakcji funkcjonariuszy.