Pierwszy klub w Katowicach otwiera się w czasie epidemii. W ten weekend będzie działał w trybie awaryjnym jako pub z muzyką na żywo, ale w przyszłym tygodniu rusza z plenerowymi imprezami. Liczba miejsc będzie ograniczona.
Obostrzenia spowodowane epidemią koronawirusa na razie nie pozwalają na ponowne otwarcie klubów. Jednak lokale gastronomiczne działają już po przerwie od 18 maja. Dlatego P23, klub w Fabryce Porcelany, zdecydował się na przyjęcie gości. Dzisiaj po raz pierwszy od kilku miesięcy postindustrialna przestrzeń zostanie otwarta. Na razie będzie to otwarcie częściowe. Jak mówią organizatorzy, postanowili wznowić działalność nawet na “pół gwizdka”, bo pytało ich o to wiele osób. P23 to bardzo duże miejsce o powierzchni ok. 1000 m kw., więc klub bez problemu będzie spełniał wszystkie wymogi sanitarne. Jeszcze dzisiaj do środka wejdzie trochę mniej ludzi, ponieważ obowiązują ograniczenia dotyczące powierzchni lokalu. Jednak od jutra zachować trzeba będzie wyłącznie dystansowanie, czyli 2-metrowy odstęp pomiędzy przebywającymi w środku osobami. Gościom czas umilą rezydenci klubu. Wystąpią DJ-e: Sept, Siasia, biøs, Capo, Penera, DJ Kubok, DCB i NVYSN. Na miejscu będą dostępne płyny do dezynfekcji, maseczki i rękawiczki. Dzisiaj i w sobotę klub będzie działał w formie pubu z muzyką na żywo. Ma być otwarty w godz. 22.00-6.00. Wstęp kosztuje 20 zł. Więcej TUTAJ.
To nie koniec, bo już w kolejny weekend, 6 czerwca, odbędzie się pierwsza impreza. Plenerowe wydarzenie na dziedzińcu Fabryki Porcelany, zgodnie z wytycznymi, pomieści tylko 150 osób. Wystąpią goście z innych miast, Dtekk i Olivia oraz lokalni reprezentanci: scki., DCB i Sierra Cosworth.
Klub, który zakłóca prawo do odpoczynku i snu mieszkańcom dzielnicy ZAWODZIE. Przekroczone normy decybeli. Płacz dzieci, które wybudzają się ze snu. Nasi medycy (lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni), którzy mieszkają na Zawodziu wstają rano do pracy niewyspani… osoby, które muszą mieć “trzeźwy” umysł, bo ratują życie ludziom. A kiedy człowiek niewyspany i zmęczony – nie trudno o pomyłkę czy “spoźniony refleks”. Imprezy nie są organizowane od czasu do czasu – to dałoby się znieść. One trwają przez całe wakacje w każdy piątek, sobotę i niedzielę i czasem w tygodniu… Organizatorzy imprez w ogóle nie liczą się z mieszkańcami. TRAGEDIA!
Nie pomaga zamykanie okien i zatyczki di uszu! Hałas niesie się po całym osiedlu. Czasem jest tak głośno, że imprezy słychać nawet na GWIAZDACH !!!