Radni uchwalili nowy plan zagospodarowania Muchowca. Nie obyło się bez burzliwej dyskusji, w której głos zabrały też mieszkanki Katowic. Opozycja zadała stronie prezydenckiej kilkadziesiąt pytań, ale gdy przyszło do głosowania, radni PO i Nowoczesnej nie wcisnęli przycisku “przeciw”, a wyjęli z urządzeń karty do głosowania. Podstawową konsekwencją zmian w planie dla Muchowca jest zablokowanie możliwości budowy tzw. apartohoteli, które dwóch inwestorów chciało postawić naprzeciwko leśniczkówki i na południe od kortów tenisowych.
Czwartkowe głosowanie radnych to konsekwencja uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Muchowca w 2016 roku. Wówczas to w kilku miejscach przyjęty przez radnych plan dopuszczał funkcję turystyczną. Oznaczało to, że można na Muchowcu zbudować np. 3-kondygnacyjny hotel. Właściciele gruntów postanowili wykorzystać sytuację i wymyślili, że zbudują apartohetele. Dla nich to wygodne wyjście, bo w polskim prawie nadal nie ma definicji takiego budynku. Niewątpliwie jednak, można go podciągnąć pod usługi turystyczne. Problem w tym, że te aparthotele miały być zwykłą mieszkaniówką. Sprawa wyszła na jaw, kiedy przed jesiennymi wyborami samorządowymi w 2018 roku w internecie została opublikowana tzw. decyzja środowiskowa dla jednej z planowanych inwestycji. Wydał ją urząd miasta, a mówiła, że niepotrzebne jest przeprowadzenie oceny oddziaływania aparthoteli na środowisko. Prezydent Katowic zapowiedział, że nie dopuści do powstania mieszkaniówki. Szybko została przygotowana uchwała o przystąpieniu do zmiany planu zagospodarowania. Prezydent zwolnił też naczelniczkę wydziału kształtowania środowiska. Rozpoczął się wyścig z czasem, bo jeden z inwestorów (do którego należą grunty za kortami) złożył już wniosek o pozwolenie na budowę. Urząd miasta cały czas zyskiwał na czasie, prosząc inwestora o uzupełnienie wniosku i poprawienie błędów. Niedawno odmówił wydania pozwolenia. Bezpośrednim powodem była chęć budowy przy aparthotelach 10 zbiorników na ścieki (o pojemności 10 m szesć. każdy) co mogłoby spowodować, że bardzo często na Muchowiec przyjeżdżałby samochód opróżniający szambo.
Inwestor zapewne odwoła się od decyzji miasta. Zanim jednak jego odwołanie zostanie rozpatrzone, nowy plan zagospodarowania wejdzie w życie.
To że w czwartek plan zostanie przyjęty, było pewne. Podobnie jak to, że opozycja wykorzysta okazję, żeby zaatakować prezydenta. Przedmiotem dyskusji nie było zablokowanie budowy aparthoteli, bo z tym zgadzają się wszyscy. Nawet jeśli będzie to oznaczało (a najpewniej będzie) wypłatę milionowych odszkodowań dla właścicieli działek. Chodziło o to czy nie zakazać na Muchowcu jakiejkolwiek zabudowy. O to wnioskowali w swoich uwagach mieszkańcy, choć warto dodać, że składane uwagi były w większości tej samej treści i pochodziły z jednego źródła. – Nowy plan miał odnosić się do wniosków mieszkańców. Przedstawiony plan jest przykładem czystej manipulacji, bazującej na tym, że większość mieszkańców nie umie czytać planu i nie rozumie ich zapisów. Prezydent odrzucił wszystkie uwagi, co pokazuje jego szacunek do mieszkańców. Kolejne tereny będzie można zabudowywać. Tym samym resztki terenów zielonych znikną z mapy miasta. Dlaczego niszczycie teren, na którym rodziny mogą wypocząć? – pytała Maria Zubek, mieszkanka, której radni zezwolili na zabranie głosu na sesji.
Ten wątek przewijał się przez całą dyskusję. Opozycja i mieszkańcy (poprzez wniesione uwagi) domagali się niemal całkowitego zakazu budowy na Muchowcu czegokolwiek, a strona prezydencka tłumaczyła, że pewne możliwości inwestowania w sport czy gastronomię trzeba zostawić. – Plan jest zgodny z deklaracją pana prezydenta, który mówił że zrobimy wszystko, żeby nie doszło do zabudowy części terenu aparthotelami. Natomiast gastronomia czy urządzenia sportowe to obiekty, które wzbogacają ofertę Katowickiego Parku Leśnego – odpowiadał wiceprezydent Waldemar Bojarun.
Aleksandra Tomkiewicz, zastępca naczelnika wydziału budownictwa i planowania przestrzennego UM Katowice zaznaczyła, że plan został przygotowany w błyskawicznym tempie i spełnia podstawowe założenia, które legły u podstaw jego powstania. – Wyeliminowano usługi turystyczne i usługi kultury, które mogły generować nadużycia. Na terenach, gdzie dopuszczone są możliwości inwestycji ograniczono intensywność zabudowy i zwiększono powierzchnię terenów biologicznie czynnych. Wyszliśmy z założenia, że ten model zagospodarowania gwarantuje uzupełnienie funkcji rekreacyjnej Muchowca, co pozwoli na rekreację w różnych porach roku.
Radny PO Łukasz Borkowski pytał: Dlaczego chcecie poszerzać ofertę rekreacyjną. Ona już jest wystarczająca?
Podobnych pytań ze strony opozycji było więcej. Bojarun i Tomkiewicz cały czas odpowiadali w podobny sposób – że trzeba zostawić możliwość powstania na Muchowcu np. restauracji czy obiektów sportowych.
Zakaz stawiania jakichkolwiek budynków na danym obszarze, tłumaczyli urzędnicy, spowodowałby, że nie można by było zbudować nawet węzła sanitarnego. Z kolei ograniczenie wysokości zabudowy np. obiektów sportowych do 4 metrów i jednej kondygnacji praktycznie wykluczyłoby możliwość budowy obiektów zadaszonych, bo np. hala-balon z kortem tenisowym jest znacznie wyższa niż 4 metry.
Opozycja i mieszkanki, które zabierały na sesji głos, pozostały nieprzekonane. Ostatecznie w głosowaniu plan został uchwalony większością głosów radnych Forum Samorządowego i PiS. Radni PO i Nowoczesnej nie wzięli udziału w głosowaniu.
Najważniejszym zapisem nowego MPZP dla Muchowca jest usunięcie z niego funkcji turystycznej i kulturalnej na działkach, na których mogły powstać aparthotele. To teren byłego stadionu Startu i zabetonowany plac mniej więcej naprzeciwko leśniczówki. Poza tym na Muchowcu dopuszczone są funkcje sportu, rekreacji, handlu oraz zieleń urządzona. Plan sankcjonuje też wydane już wcześniej (jeszcze przed uchwaleniem planu w 2016 roku) decyzje o pozwoleniu na budowę budynków przy początku rolkostrady. Jeden “okrąglak” już stoi, a właśnie rozpoczęła się budowa drugiego budynku (w planach jest jeszcze jeden).