Reklama

Zieleniec na rynku powstaje w niefortunnym miejscu

Grzegorz Żądło
Ponad tydzień temu rozpoczęły się prace nad stworzeniem zieleńca przed dawnym gmachem Muzeum Śląskiego. Problem w tym, że to nie jest najlepsze miejsce na tego typu zieloną przestrzeń. Po zakończeniu prac znacznie zmniejszy się i tak już niski komfort przejazdu przez tę część rynku na rowerze.

Zieleniec na rynku jest jednym z pięciu zielonych miejsc, które Katowice tworzą za unijne pieniądze z programu UPSURGE. Program zakłada wdrożenie modelowych rozwiązań opartych na naturalnych systemach (ang. NBS – Nature Based Solutions). Wybrano lokalizacje, które stanowią miejskie wyspy ciepła. Zielone punkty na mapie Katowic mają trzy cele: środowiskowy (zmniejszenie wyspy ciepła, zwiększenie retencji wody, zwiększenie różnorodności biologicznej), społeczny (pozytywny wpływ na zdrowie i samopoczucie) i edukacyjny (stacje badawcze i tablice informacyjne edukujące społeczeństwo).

Zaczęła się już przebudowa przystanków autobusowych Ochojec Szpital, Dąb Kościół i Park Śląski Ogród Zoologiczny. Inwestycja za 1,7 mln złotych obejmuje jeszcze przystanek Katowice Jagiellońska i właśnie rynek.

Z tą ostatnią lokalizacją było najwięcej problemów. Miasto chciało, żeby częścią zieleńca koniecznie były drzewa. Jednak na rynku jest tyle różnego rodzaju podziemnych instalacji, że trudno było znaleźć odpowiednie miejsce. Udało się dopiero przed byłą siedzibą Muzeum Śląskiego. Z powodu ograniczeń wynikających z zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego oraz opinii konserwatora, drzewa będą tylko dwa.

O ile chyba nikt nie kwestionuje pomysłu odbetonowania części rynku, o tyle pojawia się wiele uwag w sprawie tej konkretnej lokalizacji zieleńca. To problem zwłaszcza dla rowerzystów.

Ścisłe centrum Katowic jest bardzo nieprzyjazne dla rowerów. Nie da się przez nie przejechać wydzieloną infrastrukturą rowerową ani z południa na północ, ani ze wschodu na zachód. Na tym ostatnim kierunku nie ma jej wcale. Od południa kończy się na ul. Młyńskiej, a od północy kawałek za ul. Moniuszki, właśnie tuż przed dawną siedzibą Muzeum Śląskiego. Do tej pory rowerzyści radzili sobie najczęściej w ten sposób, że kiedy droga rowerowa wzdłuż al. Korfantego kończyła się na wlocie do rynku, przejeżdżali na skos przez tory tramwajowe i jechali dalej w kierunku ul. Pocztowej, ul. Warszawskiej czy ul. 3 Maja.

W drugą stronę funkcjonowało to podobnie. Po minięciu pawilonu na rynku, rowerzyści przecinali tory (skądinąd po fatalnej nawierzchni między nimi) i wjeżdżali przed ul. Moniuszki na DDR. Teraz nie jest to już możliwe, bo teren, na którym trwają prace nad zieleńcem, został ogrodzony. Ale i po zakończeniu prac rowerzyści będą mieć problem. Zieleniec kończy się bowiem niemal dokładnie w miejscu, w którym zaczyna się bardzo wysoki krawężnik. Trudno będzie na niego wjechać i z niego zjechać bez zsiadania z roweru. Alternatywą będzie pokonanie torów tuż za zieloną ścianą (jadąc od Spodka), co jednak jest dość niebezpieczne, biorąc pod uwagę wyjeżdżające co chwilę zza wspomnianej ściany tramwaje.

Jakimś rozwiązaniem będzie obniżenie krawężnika za zieleńcem (patrząc od strony Spodka). Tyle że nie wystarczy to zrobić na szerokości metra lub dwóch, tylko szerzej. Tak jak to było do tej pory. Będzie się to oczywiście wiązać z koniecznością przebrukowania (obniżenia) kilku lub kilkunastu metrów kwadratowych nawierzchni z granitowej kostki, ale to niewielki koszt w sytuacji, kiedy jedyny przejazd przez tory tramwajowe został praktycznie zlikwidowany.


Tagi:

Komentarze

  1. TW Bolek 28 czerwca, 2024 at 2:41 pm - Reply

    najpierw zabetonować , potem zazielenić, zabetonować, zazielenić ……. Luzik my płacimy, a inni mają robotę, wskażnik inwestycji publicznych się utrzymuje. Byle się kręciło.

  2. Bertie 26 czerwca, 2024 at 10:29 am - Reply

    Zawsze zadziwia mnie, że radaktor serwisu internetowego nie rozumie kompletnie internetu :)))
    Wdawanie się w zaczepki z komentującymi to błąd, który może popełnić 75-latek zakładający po raz pierwszy facebooka. Dyskusja im dłużej trwa, tym szybciej szybuje w stronę rynsztoka.

  3. Mieszkaniec 25 czerwca, 2024 at 3:31 pm - Reply

    Kto normalny jeździ na rowerze po rynku miasta??? Jakie utrudnienie dla rowerów??? W tym miejscu w ogóle powinien być zakaz jazdy na rowerze czy hulajnodze.

    • Grzegorz Żądło 25 czerwca, 2024 at 5:06 pm Reply

      No pewnie, rowerzyści powinni fruwać nad rynkiem.

      • Czytelnik 26 czerwca, 2024 at 7:26 am Reply

        Panie Grzegorzu, proszę pomyśleć – jak rowerzysta ma się przemieścić przez Rynek? Zresztą nie tylko w Katowicach, ale w wielu innych miastach, przez które odbywa się tak intensywny, nieregularny, chaotyczny ruch pieszych? To absolutnie nie jest miejsce do jazdy rowerem. Jasne, gdyby przy Rynku była oddzielona ścieżka rowerowa – ok. Ale gdzie? Jak? Pisanie, że to taki duży problem, że nie ma przejazdu dla rowerów w tym jednym miejscu, że jest wysoki krawężnik brzmi śmiesznie. Kuriozalnie. Bo jak taki rower ma przejechać przez Rynek? Którędy? Chciał Pan zażartować “że ma przefrunąć” i to wyszło, bo faktycznie jak w tego typu miejscu ma przejechać rower? Przestrzeliliście w artykule. Dla rowerów powinna być ścieżka rowerowa omijająca Rynek z dojazdem do samego Rynku – ok, ale potem rower należy prowadzić, a nie jeździć po Rynku. Dlaczego? Dlatego, że Rynek to nie jest szeroki chodnik, gdzie wszyscy idą równo w obu kierunkach, ale plac. Niby oczywiste, ale robi ogromną różnicę. Dojazdy do Rynku też są kłopotliwe – np. przy al. Korfantego ścieżka rowerowa została wytyczona tuż przy przystanku autobusowym. PRLowskie myślenie – a tu będzie staw i ma być! Tak się nie projektuje przestrzeni. Piesi nie ze złośliwości wchodzą tam na ścieżkę – czasem zwyczajnie nie mieszczą się w tej przestrzeni. Cała ścieżka rowerowa powinna być po drugiej stronie albo przystanek powinnien być obsługiwany przez mniej autobusów lub jeszcze jakieś inne rozwiązanie. Więc jak Państwo w artykule piszecie, że problem to krawężnik, to proszę spojrzeć szerzej na problem.

        • Paweł 16 lipca, 2024 at 4:02 pm Reply

          @Czytelnik Nie chce nic mówić ale rowerzysta nie może jechać sobie po deptakach bo mu się śpieszy i tak mu wygodniej. Policja i straż miejska takich nie łapie ale rowerzysta powinien jechać albo drogą (patrz tramwaje) albo drogą rowerową (patrz pocztowa). Ewentualnie jak znaki zezwalają mu na taki wjazd (znak droga dla pieszych z tabliczką nie dotyczy rowerów).

        • Łukasz Kądziołka 27 czerwca, 2024 at 8:31 am Reply

          Byłeś kiedyś na rynku w Krakowie, Wrocławiu? Przejedź się i policz rowerzystów. Aha, jeszcze policz pieszych i ludzi, którzy rower prowadzą.
          Może to umożliwi refleksję na temat stopnia oderwania od rzeczywistości twojego komentarza.

        • Kali 26 czerwca, 2024 at 3:50 pm Reply

          Możemy utrudniać poruszanie się samochodami po mieście – to wtedy dobra rzecz ale utrudniać poruszanie się rowerami po mieście – to straszna rzecz.

          • Grzegorz Żądło 26 czerwca, 2024 at 4:33 pm Reply

            Nie ma to jak porównać np. zwężenie jezdni z likwidacją jedynego przejazdu, którym można się przemieścić na drugą stronę torów.

            • Kali 27 czerwca, 2024 at 9:13 am Reply

              Zwężenie jezdni to na pewno nie utrudnianie. Zwłaszcza jak dotyczy to dużej ilości dróg.

              • Grzegorz Żądło 27 czerwca, 2024 at 2:26 pm Reply

                Nie ilości, tylko liczby. Co do meritum, to jak komuś tłumaczę, że 2+2=4, a on mimo wszystko uważa, że jednak 5, to przestaję tłumaczyć, bo mój czas jest zbyt cenny.

                • Kali 16 lipca, 2024 at 8:05 pm Reply

                  Dokładnie, jak zasady logiki nie pasują, co wielu komentatorów wykazało pod różnymi tematami, to oczywiście trzeba uderzyć w dramatyczny ton jedynie słusznej racji redaktora. Tu 2+2 równa się ile akurat trzeba

        • Grzegorz Żądło 26 czerwca, 2024 at 9:12 am Reply

          Właściwie nie powinienem odpowiadać na ten komentarz, bo zawiera tyle niedorzecznych stwierdzeń, że szkoda mi trochę czasu. Także krótko. Rynek w Katowicach powstał kilka lat temu od zera. Można było zrobić z nim wszystko, również drogę dla rowerów. Tak samo jak na 3 Maja i Warszawskiej. Nie zrobiono nic. Rowerzyści muszą więc sobie jakoś radzić. Nie bez powodu na wiacie tramwajowej wisi tabliczka dopuszczająca jazdę rowerem po torach. Jakoś trzeba się przedostać do DDR na al. Korfantego. Ten obniżony krawężnik na szerokości około 10 metrów został obniżony przez przypadek? Nie sądzę. Dlatego umieszczenie dokładnie w tym miejscu zieleńca jest nieprzemyślane i tak, stanowi duże utrudnienie dla rowerzystów. Dla pieszych zresztą też. Rynek jest na tyle duży i szeroki, że zmieszczą się na nim wszyscy. Dlatego postulat prowadzenia roweru przez rynek jest zupełnie nieuzasadniony i bez sensu. Wszystkie większe miasta stawiają na udogodnienia dla rowerzystów, a ruch rowerowy stale rośnie. Ale oczywiście, możemy mieć beton w głowie i nie robić nic, a nawet utrudniać poruszanie się rowerami po mieście.

  4. AA 25 czerwca, 2024 at 1:44 pm - Reply

    Kłopot z tym niefortunnym zieleńcem polegać jeszcze będzie na tym ze mocno ograniczy widoczność tramwaju.
    Już teraz tramwaj od strony Ronda wyjeżdża zza pionowej zielonej ściany “znienacka”

  5. Dbr 25 czerwca, 2024 at 12:17 pm - Reply

    Spokojnie, po zakończeniu prac się przeniesie zieleniec. Na szczęście mieszkańcy za to zapłacą.

Dodaj komentarz

*
*