Tragiczne odkrycie w Zawodziu. Przy Rawie leżały zwłoki mężczyzny. To 62-letni zaginiony mieszkaniec Katowic. Rodzina początkowo szukała go przez internet.
Od kilku dni mieszkaniec Załęża był poszukiwany przez rodzinę. Nie przez policję, bo zaginięcie takiej osoby nie zostało zgłoszone. Dane, zdjęcie i informacja o zaginięciu Wiesława M. trafiła do sieci. Szukano go za pośrednictwem Facebooka. Zgodnie z ogłoszeniem zamieszczonym w sieci, mężczyzna wyszedł z domu w niedzielę, 16 maja. Wieczorem tego samego dnia został znaleziony przez bliskich. Był ranny i trafił do szpitala w Bogucicach. Szybko jednak opuścił go na własne żądanie. W dalszym ciągu rodzina nie zwróciła się o pomoc do policjantów. Jak informuje mł. asp. Agnieszka Żyłka, oficer prasowa KMP w Katowicach, mężczyzna był legitymowany dwukrotnie po wyjściu ze szpitala. Jednak nie był poszukiwany w związku z popełnieniem żadnego czynu zabronionego, ani z powodu zaginięcia. Dlatego policjanci za każdym razem pozwalali panu Wiesławowi odejść. Dopiero we wtorek, 18 maja, po godzinie 22.00 rodzina postanowiła zgłosić, że 62-latek zaginął. Policjantom przekazano, że mężczyzna ma problemy z uzależnieniem od alkoholu. Zaczęły się poszukiwania. Sprawdzono m.in. wszystkie placówki medyczne w mieście. Po nieco ponad 12 godzinach od zgłoszenia poszukiwania się zakończyły. Ich finał okazał się tragiczny. W środę o godzinie ciało Wiesława M. znaleziono przy Rawie w rejonie ul. Bagiennej. Przy wstępnych oględzinach wykluczono udział osób trzecich. Jednak zlecona została sekcja zwłok w celu wyjaśnienia przyczyny zgonu.