Wyczekiwany przez mieszkańców zjazd pod rondo zostanie zrealizowany później niż planowano. Powodem jest brak większego zainteresowania ze strony wykonawców. Firmy, które się zgłosiły, nie spełniają warunków.
Inwestycja, która ma ułatwić życie rowerzystom i osobom z wózkami, ruszy później niż planowano. Chodzi o zjazd pod rondo im. Gen. J. Ziętka od strony zachodniej, czyli ul. Chorzowskiej i tzw, deptaku „niebieskie bloki”. To inwestycja, na którą czeka wiele osób, bo na razie przejazd tędy nie należy do wygodnych.
Po zrealizowaniu planów, które pojawiły się już 2018 roku, powstanie rampa z drogą rowerową i chodnikiem o pochyleniu 6% schodząca pod rondo. Całość ma mieć ok. 80 metrów długości. Choć pomysł budzi też kontrowersje, bo realizacja wymaga wycięcia drzew. Pierwotnie planowano usunąć 43 sztuki i 107 m kw. krzewów. Ostatecznie miasto zlikwiduje 21 drzew. W zamian zostanie posadzonych 14 nowych drzew i kilkadziesiąt metrów kwadratowych krzewów.
Po przetargu okazuje się, że na zjazd od tej strony mieszkańcy poczekają dłużej niż planowano. Przetarg został ogłoszony już w grudniu, a oferty otwarto w styczniu. Zgłosiły się dwie firmy. Miasto zamierzało przeznaczyć na wykonanie zamówienia 4,2 mln zł brutto. Jedna firma wyceniła swoją ofertę na 6,8 mln zł brutto. Natomiast druga oferta, tańsza, mieściła się w założonym przez urzędników budżecie. Jednak wykonawca otrzymał niższą punktację według kryterium doświadczenia w realizacji takich prac. Żeby ruszyć z budową zjazdu pod rondo miasto musiałoby dopłacić ok. 2,5 mln zł. Dlatego urzędnicy unieważnili przetarg. Po okresie na odwołanie zostanie przygotowane ponowne postępowanie przetargowe na wybór wykonawcy, ale miasto nie zamierzy zwiększyć budżetu przeznaczonego na tę inwestycję.
Prace mają potrwać 8 miesięcy od momentu podpisania umowy.