Reklama

Zdaniem urzędników, dodanie kolejnego pasa na ul. Mikołowskiej ograniczy poziom hałasu i zanieczyszczenie powietrza

Zdjęcie archiwalne.

Grzegorz Żądło
Kilka dni temu napisaliśmy, że na krótkim odcinku ul. Mikołowskiej ma powstać dodatkowy pas ruchu, który miałby służyć do skrętu w prawo w kierunku Galerii Katowickiej. Miasto ogłosiło już przetarg na projekt. Jak się okazuje, wbrew przewidywaniom, dodatkowy pas nie ma być przeznaczony wyłącznie dla autobusów komunikacji miejskiej.

Trzeci pas ruchu na u. Mikołowskiej ma powstać na odcinku od ul. Andrzeja do skrzyżowania ulic Słowackiego, Matejki i Sądowej. Jezdnia ma mieć w tym miejscu 10,5 metra. Przebudowa Mikołowskiej na tym odcinku związana jest z planowaną przez PKP PLK modernizacją linii kolejowej E65, która będzie oznaczała m.in. przebudowę wiaduktów w centrum Katowic.

Można  było zakładać, że skoro Katowice stawiają na zrównoważony transport (jak można przeczytać w każdej informacji prasowej na temat komunikacji), to dodatkowy pas zostanie przeznaczony wyłącznie dla autobusów skręcających w kierunku podziemnego dworca pod Galerią Katowicką. Okazuje się jednak, że nie ma takich planów.

Po co więc zwężenie chodników i rozszerzenie drogi dla samochodów? – Wybudowanie dodatkowego pasu do skrętu w prawo ma uczynić przejazd przez skrzyżowanie płynniejszym i bardziej komfortowym, a przede wszystkim umożliwić nadanie priorytetu pojazdom transportu publicznego. Jest to także ważne dla zwykłych kierowców oraz pieszych. Powstające zatory drogowe powodują zwiększenie poziomu hałasu i zanieczyszczeń powietrza, a taka przebudowa – jak ta, której dotyczy projekt – pozwalają zapobiegać temu zjawisku – informuje w odpowiedzi na nasze pytania Dawid Kwiecień z Katowickiej Agencji Wydawniczej, która odpowiada za kontaktu z mediami swojej spółki matki, czyli Katowickich Inwestycji.

W jaki sposób poszerzenie drogi dla samochodów i zwężenie chodnika ma być korzystne dla pieszych, nie bardzo wiadomo. Oczywiste jest przecież, że dodatkowy pas tylko zwiększy ruch kołowy. Dzieje się tak przy okazji rozbudowy każdej drogi. Im więcej miejsca dla samochodów, tym chętniej kierowcy z takiej drogi korzystają.

Na dodatek, na zwężonym chodniku mają się jeszcze zmieścić rowerzyści. Zapytaliśmy skąd dokąd miałby prowadzić ciąg pieszo-rowerowy, o którym jest mowa w specyfikacji przetargu. – W projekcie przewidziane jest jedynie zapewnienie rezerwy terenu na poprowadzenie infrastruktury rowerowej w przyszłości po wschodniej stronie ul. Mikołowskiej – wyjaśnił Kwiecień. Oznacza to, że na razie nikt w mieście nie myśli konkretnie o tym, żeby w jakimś rozsądnym czasie umożliwić rowerzystom bezpieczne poruszanie się ul. Mikołowską na odcinku dłuższym niż 100 metrów.

Chcieliśmy się też dowiedzieć co oznacza „nadanie priorytetu pojazdom transportu publicznego„. Okazuje się, że nie chodzi o buspas, nawet na tak krótkim odcinku. Tak właściwie, w ogóle nie wiadomo o co chodzi w tym stwierdzeniu. – O bardziej szczegółowych rozwiązaniach w tym zakresie będziemy mogli mówić po sporządzeniu dokumentacji projektowej – mówi Kwiecień.

Zapytaliśmy też o to jak poszerzenie ul. Mikołowskiej ma się do planów zwężenia ul. Sokolskiej. Na ten rok zapowiadane było przygotowanie koncepcji zmian na tej ulicy, m.in. poprzez wprowadzenie zieleni i drogi dla rowerów. Jeśli Mikołowska zostanie poszerzona do trzech pasów tuż przed skrzyżowaniem ulic Słowackiego/Matejki/Sądowa, to oczywiste jest, że więcej samochodów w krótszym czasie pojedzie w kierunku pl. Wolności i dalej w ul. Sokolską. Jeśli na tej ostatniej ruch ma zostać uspokojony, to wąskie gardło tylko przesunie się o jakieś dwieście metrów. Miasto jednak nie dostrzega tego zagrożenia. Co więcej, Katowickie Inwestycje nie widzą żadnej korelacji pomiędzy poszerzeniem Mikołowskiej i zwężeniem Sokolskej.

Na skrzyżowaniu (Słowackiego/Matejki/Sądowa – przyp. red.) mamy możliwość poruszania się nie tylko na wprost, w kierunku ul. Sokolskiej, ale również w lewo – do Węzła Przesiadkowego „Sądowa” – oraz w prawo, w stronę Dworca PKP i Galerii Katowickiej. Tak więc ruch rozkłada się na te trzy kierunki. Dobudowa dodatkowego pasa ruchu do skrętu w prawo nie spowoduje zwiększonego ruchu na wprost, lecz uczyni przejazd przez skrzyżowanie – niezależnie od docelowego kierunku – płynniejszym. Koncepcja tej przebudowy nie jest więc sprzeczna z zamierzeniem dotyczącym zwężenia Sokolskiej – twierdzi Dawid Kwiecień.


Tagi:

Komentarze

  1. Zbyszek 4 czerwca, 2022 at 1:20 pm - Reply

    Choćby było 7 pasów – wszystko utknie pod wiaduktem. W obie strony.

  2. Piotr 2 czerwca, 2022 at 11:17 am - Reply

    wydaje mi się, że bez konkretnych symulacji ciężko przewidzieć czy to dobry pomysł czy nie, ale skoro Mikołowska jest kluczowa dla ruchu PN-PD, a pojawia się okazja poszerzenia wiaduktu, to uważam, że trzeba ją wykorzystać. Najwyżej – gdyby korki się nasilił zamiast zmaleć – zamieni się ten dodatkowy pas na drogę rowerową. Lepiej mieć ten zapas miejsca niż go nie mieć.

  3. w;lk/njwb 1 czerwca, 2022 at 6:31 pm - Reply

    Akurat to bardzo dobry pomysł. Przejeżdżam tam codziennie, choć gdyby była obwodnica centrum (od ronda Mikołowskiego do Grudmanna), nie jeździłbym tam wcale. Niestety nie ma innej drogi z południa na północ miasta. Co do wiaduktu, bo praktycznie to poszerzenie tej drogi sprowadza się do wybudowania większego wiaduktu kolejowego, to jedyna taka szansa, bo kolejna przebudowa linii kolejowej pewnie za 50-100 lat. Spora część samochodów spod tego wiaduktu skręca w stronę Grudmanna, duża część też w stronę dworca. Wbrew pozorom na wprost nie jedzie tam większość pojazdów.
    p.s. Wiele mówi się o wielkich drogowych inwestycjach w Katowicach. Tylko te inwestycje dotyczą głównie dróg szybkiego ruchu, służące tak naprawdę tranzytowi przez miasto (A4, DTŚ, rozbudowa DK86 na Giszowcu, wiaduktu na Piotrowicach). A w wielu miejscach Katowic wystarczyłoby dobudować kilkaset metrów nowej drogi lokalnej, aby usprawnić transport. Wiele mówi się o buspasach, ale one nigdy nie powstaną, bo po prostu nie ma w Katowicach wielu lokalnych dróg wielopasmowych, aby je móc wybudować. Mowa o drogach miejskich, lokalnych, często zakorkowanych, bo po prostu jest ona jedna jedyna, która prowadzi do danej dzielnicy (Ligocka, Brynowska, Jankego itd.).
    Żeby nie było, że jestem fanem 4 kółek. Uważam, że ścisłe centrum miasta powinno być całkowicie zamknięte dla samochodów. Taka Warszawska już dawno powinna być zazieleniona, to samo na wielu ulicach w centrum, Sokolska również. Wjazd do ścisłego centrum powinien być tylko dla komunikacji publicznej. Tyle, że ta często kończy kurs w centrach przesiadkowych poza centrum. Taktu też brak, linie kolejowe przecinające Katowice praktycznie nie są wykorzystywane, a ostatnia podwyżka cen KŚ też nie zachęca do korzystania z kolei, a to powinien być priorytet. Budowę piętrowego parkingu przy MCKu uważam za nieporozumienie. Takie miejsce powinno być wykorzystane na kolejną ikonę architektoniczną miasta, a nie na parking, jaki by on nie był. Jeśli już to parking powinien być w podziemiu tej ikony architektonicznej, która powinna w tym miejscu powstać. Szkoda takich gruntów w centrum na tylko i wyłącznie parking.

  4. Art 1 czerwca, 2022 at 11:27 am - Reply

    Po stwierdzeniu: „zdaniem urzędników” przed przeczytaniem artykułu, wiedziałem czego się spodziewać. Typowe podejście, baranów i owieczek, które widzą miasto w zasadzie tylko zza swojego biurka. Żadne umiejętności wyobraźni przestrzennej (w zasadzie jakiejkolwiek wyobraźni) nie są potrzebne, aby móc w spokoju i za nasze pieniądze psuć miasto wg własnego widzi mi się. Panom (i Paniom) z UM pora podziękować, swoje już zepsuliście, dość !!!!

  5. koala 1 czerwca, 2022 at 10:37 am - Reply

    Błagam, niech ktoś tych ludzi odsunie od władzy..

Dodaj komentarz

*
*