Trzy zarzuty usłyszy zabójca policjanta z Raciborza. Mężczyzna przebywa w szpitalu w Rybniku, gdzie dzisiaj odbyło się posiedzenie. Policjanci w jego aucie mieli znaleźć broń automatyczną, a w domu amunicję, materiały wybuchowe i plantację marihuany. Z uwagi na dobro śledztwa prokuratura nie potwierdza niektórych doniesień mediów.
Zabójstwo policjanta podczas czynności służbowych i dwa inne zarzuty usłyszy 40-latek, który przebywa w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Rybniku. Trafił tam po strzelaninie, która wydarzyła się we wtorek ok. godziny 8.00 w Raciborzu przy ul. Chełmońskiego. Mężczyzna przebrany za funkcjonariusza policji miał zatrzymywać na drodze samochody. Kiedy na miejsce dotarł patrol policji i funkcjonariusze zaczęli interwencję, mężczyzna wyciągnął broń palną i zaczął strzelać. Oddał kilka strzałów w kierunku policjantów. Co najmniej jeden pocisk trafił młodszego aspiranta Michała Kędzierskiego w klatkę piersiową. 43-letniego funkcjonariusza nie udało się uratować, mimo długiej reanimacji. Drugi funkcjonariusz, jego partner, postrzelił uciekającego napastnika w nogę.
PRZECZYTAJ TEŻ: Policjant, który zginął w Raciborzu, to Michał Kędzierski. Miał 43 lata i wcześniej pracował w mediach
Wczoraj 40-latek przeszedł operację i pobrano od niego krew w celu wykonania badania na obecność alkoholu i środków odurzających. W tym czasie śledczy i policyjni technicy pracowali na miejscu zabójstwa. Dokonano oględzin samochodu Renault Scenic, którym poruszał się 40-latek i przeszukania jego mieszkania. Jak podaje RMF FM, nieoficjalnie funkcjonariusze mieli znaleźć w samochodzie broń automatyczną, a w mieszkaniu miał przechowywać również amunicję i materiały wybuchowe. Jak podała Polska Agencja Prasowa, ujawniono tam również plantację marihuany. Prokuratura nie udziela informacji na ten temat. Na razie wiadomo, że sprawca mógł być pod wpływem alkoholu, ale ma to jeszcze potwierdzić opinia toksykologiczna. Opinia balistyczna będzie konieczna do wyjaśnienia, ile strzałów padło ze strony napastnika i drugiego policjanta.
Przebywający w szpitalu mężczyzna został już przesłuchany, bo wyrazili na to zgodę lekarze. Jednak prokuratura nie podaje informacji na temat jego zeznań. Cały czas nie ma odpowiedzi na pytanie dlaczego doszło do tragedii. – Te motywy będą przedmiotem śledztwa. Prokuratura będzie ustalała co doprowadziło do tego zdarzenia, czy zaplanował zabójstwo funkcjonariusza, czy był to tylko nieszczęśliwy wypadek – mówi Joanna Smorczewska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Mężczyzna ma usłyszeć 3 zarzuty: zabójstwa policjanta, usiłowania zabicia drugiego funkcjonariusza oraz nielegalne posiadanie znacznych ilości broni i amunicji.
Po przesłuchaniu prokurator ma złożyć wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie sprawcy. Jeszcze nie wiadomo, czy 40-latek będzie odbywał areszt w szpitalu, czy zostanie przeniesiony w inne miejsce. Jutro odbędzie się sekcja zwłok zamordowanego policjanta. Niezbędne będzie też przeprowadzenie badań psychiatrycznych sprawcy.