Reklama

Willa w Giszowcu na sprzedaż. Cena – 25 mln zł

G. Ż.
Węglokoks po raz kolejny próbuje sprzedać ponad stuletnią willę i połączony z nią budynek biurowy. Od czasu jak w 2015 roku wyprowadził się z niej bank, budynek stoi pusty. Cena jakiej oczekuje państwowa spółka to ponad 25 mln zł.

Willa została zbudowana w 1910 roku. Zaprojektowali ją słynni Zillmannowie. Ci sami, którzy wymyślili układ Giszowca i Nikiszowca.  Forma wzorowana była na podmiejskich willach w Berlinie. Architektura łączy elementy neobaroku, klasycyzmu i secesji. Na swoje czasy budynek był bardzo nowoczesny. Miał dwie łazienki, windę elektryczna – jedną z pierwszych na Śląsku, a także, równie pionierskie, centralne ogrzewanie.

Nazywana jest Willą Uthemanna, choć według informacji Węglokoksu, błędnie. Rzeczywiście, według niektórych źródeł, Anton Uthemann, ówczesny dyrektor koncernu „Georg von Giesches Erben” doglądał budowy, według innych miał to być dar za sukces spółki, ale Uthemann go nie przyjął.

Pierwszym lokatorem willi został Carl Besser, dyrektor kopalni Giesche. Był przedstawicielem niemieckiej strony podczas pokojowych rozmów w sprawie ustalenia granic po III powstaniu śląskim. Pod wpływem politycznych nacisków w 1926 roku Besser wyjechał do Berlina. W tym też roku spółkę przejęła amerykańska firma SACO i do willi wprowadził się prezes koncernu. Wtedy to właśnie wybudowano korty tenisowe. Najstarsi mieszkańcy Giszowca pamiętają, że za podawanie piłek można było zarobić 10 groszy.

Kiedy w czasie II wojny Katowice stały się siedzibą władz okupacyjnych, willę zajęli nazistowscy dygnitarze. Gospodarzem został naczelnik prowincji Górny Śląsk Fritz Bracht – z wykształcenia ogrodnik, oddany członek NSDAP, zbrodniarz odpowiedzialny za masowe deportacje Polaków. Miejscowi nadali mu przydomek „kogut”.

W willi sypiał między innymi Heinrih Himmler, kiedy wizytował obóz Auschwitz-Birkenau.

Po wojnie w willi powstało przedszkole, a kilka lat później, pod skrzydłami właśnie wybudowanej Kopalni „Staszic” – Klub Górnika. Spotykali się tam szachiści, modelarze, plastycy, działały sekcje taneczne, recytatorskie i muzyczne.  W latach siedemdziesiątych miejsce Klubu Górnika zajęła harcówka, potem odbywały się tu wesela. Wtedy to na portierni pracował jeden z najbardziej znanych śląskich malarzy, członek Grupy Janowskiej – Erwin Sówka.

Po 1989 roku budynek opustoszał i popadał w ruinę. W 1996 roku posiadłość kupił Węglokoks. Willa została wyremontowana, a obok stanął nowoczesny biurowiec. W budynkach swoją siedzibę miał bank. Niecałe trzy lata temu bankowcy wyprowadzili się. Od tej pory Węglokoks próbuje sprzedać nieruchomość, ale nieskutecznie. To prawie 50 tysięcy metrów kwadratowych terenu.

Centrum Konferencyjno-Administracyjno-Hotelowe ma łączną powierzchnię użytkową 3 469,42 m kw. Węglokoks wycenia nieruchomość (łącznie z gruntem) na nie mniej niż 25.445.500,00 zł netto. Do 30 września spółka czeka na pisemne oferty udziału w postępowaniu.


Tagi:

Komentarze

  1. KOSZUTKA.EU 23 września, 2017 at 4:19 pm - Reply

    To już chyba prędzej uda się sprzedać węglokoks.

Dodaj komentarz

*
*