350 artystów i jeszcze więcej chętnych do “wydziarania”. W Międzynarodowym Centrum Kongresowym trwa kolejna edycja Tattoo Konwent. To duże wydarzenie dla branży, która mocno ucierpiała w czasie pandemii.
Po roku przerwy do Katowic wrócił Tattoo Konwent. Wbrew pozorom nie jest to impreza wyłącznie dla miłośników tatuażu. Wydarzenie przez lata stało się okazją do spotkań dla osób o nietypowych pasjach. – Mamy nie tylko tatuaż, bo na przestrzeni lat Tattoo Konwent stał się festiwalem lifestyle’owym. Doszły rozmaite strefy oraz atrakcje na scenie głównej, które przyciągają osoby nie do końca związane z tatuażami i samą branżą – mówi Marcin Pacześny, organizator cyklu Tattoo Konwent. W tym roku na scenie pojawią się m.in. The Fuel Girls z Wielkiej Brytanii, których wytatuowane ciała idealnie pasują do niebezpiecznych zabaw z ogniem. Będzie też pokaz pole dance i występ człowieka-gumy.
Jednak to tatuaż jest główną atrakcją, co widać po frekwencji. W MCK od rana słychać odgłos pracujących maszynek. Przez dwa dni będzie tu “dziarać” ponad 350 artystów tatuażu naraz. Rywalizują oni w 10 kategoriach, m.in. tatuaż duży, graficzny lub geometryczny oraz portret lub realistyczny. To ważne wydarzenie dla branży. Nie tylko dlatego, że w Katowicach odbywa się dopiero drugi Tattoo Konwent w tym roku. Przede wszystkim dlatego, że w czasie pandemii artyści przeżywali trudne chwile. – Jako branża zostaliśmy na samym początku zamknięci i później troszkę zapomnieniu przy odmrażaniu i większość tatuatorów postąpiła bardzo uczciwie, zamykając studia. Chcieliśmy być fair i zależało nam na bezpieczeństwie klientów – mówi Joanna Fąferko, tatuatorka i jurorka katowickiego Tattoo Konwent.
Impreza zakończy się w niedzielę wieczorem. Bilety wstępu można kupić na miejscu w cenie 55 zł. Pełny program wydarzenia znajduje się TUTAJ.