Deklaracja „Stop agresji w świecie sportu” podpisana. To symboliczny dokument, który nic nie wnosi. Jednak jest manifestacją władz miasta i klubu, że nie zgadzają się oni na patologię.
W GKS-ie Katowice od wielu miesięcy trwa konflikt pomiędzy środowiskiem (pseudo)kibiców i zarządem. Jego kolejną odsłoną był niedawny atak jednego z kiboli, który groził prezesom GKS-u podczas meczu hokejowego. Od kilku miesięcy pseudokibice bojkotują mecze piłkarzy. Jednak dzisiaj klub postanowił pokazać, że nie boi się gróźb. Na konferencji prasowej w Willi Goldsteinów podpisano deklarację „Stop agresji w świecie sportu”. To symboliczne działanie, które żadnych zmian w polityce miasta i klubu nie przyniesie. Zaproszeni mówili o tym, że potępiają patologiczne zachowania kiboli i na tym można by skończyć. To, że dzisiejsze spotkanie ma wyłącznie symboliczne znaczenie potwierdzali sami uczestnicy wydarzenia. – Pokazuje, że w tych działaniach – ani właściciel, ani wskazany przez niego zarząd – nie ustaną. Jesteśmy to winni naszym mieszkańcom. Z ich podatków utrzymywany jest ten klub. Ważne, by wszyscy mieszkańcy czuli się dobrze na trybunach – mówi Bogumił Sobula, wiceprezydent Katowic.
Wraz z nim deklarację – w której mowa o tym, że w „świecie sportu nie ma miejsca na negatywne postawy na trybunach przejawiające się łamanie prawa, agresją i mową nienawiści” – podpisali też między innymi prezes GKS-u Marek Szczerbowski oraz były prezes klubu i obecny wiceprezes PZPN Wojciech Cygan. Jak GKS zamierza walczyć z patologią? Tak, jak do tej pory. – Jesteśmy w kilkunastu przedszkolach, a powinniśmy być w kilkudziesięciu. Nie powinniśmy mieć 800 przedszkolaków, tylko powinniśmy mieć 3 tys. Nie powinniśmy robić symboli, tylko wykonywać metodyczną pracę. Za trzy czy cztery lata te przedszkolaki staną się uczniami i będą potencjalnie nowymi kibicami GKS-u Katowice, którzy będą mieli możliwość poznania innych nawyków kibicowania – mówi Marek Szczerbowski, prezes GKS Katowice.
Jak pokazują częste wybryki pseudokibiców GKS-u, edukacja może nie wystarczyć. Policja zapowiada, że niebawem poinformuje o efektach swojej pracy. Przypomnijmy, że po pamiętnym meczu z Widzewem Łódź nie zatrzymano żadnego ze stadionowych bandytów, którzy rozwalali stadion przy ul. Bukowej. – Jest to żmudna działalność. Zbieranie materiału dowodowego, analizowanie. Jeżeli chodzi o zdarzenia na stadionie, to one są wyposażone w dobry monitoring. Na stadionie GKS-u też taki jest. Ale trzeba ten materiał dowodowy zebrać, żeby z aktem oskarżenia wystąpić – mówi mł. insp. Artur Orman, zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Katowicach, który również podpisał się pod deklaracją. Miasto utrzymuje, że na nowym stadionie miejskim patologii spod znaku GKS-u nie będzie. – Za 2 lata może za 2,5 roku będziemy się wszyscy cieszyć z tego, że nasze sekcje mogą grać w naprawdę komfortowych warunkach. Co najważniejsze, na trybunach będą zasiadali zadowoleni kibice, którzy czują się bezpiecznie – mówi Sobula.
Na dzisiejszej konferencji było jedno puste krzesło, na którym miał siedzieć przedstawiciel stowarzyszenia kibiców SK1964. Nikt się jednak nie zjawił, a Szczerbowski skwitował to słowami „ubolewam nad tym, ale rozumiem niezręczność sytuacji”.
[…] Dopiero dzisiaj, 7 miesięcy po tamtych wydarzeniach, policja poinformowała o pierwszych zatrzymanych w związku z zadymą podczas meczu GKS Katowice-Widzew Łódź. Niedawno o tym, że policja jest bliska dotarcia do podejrzanych mówił zastępca komendanta miejskiego policji w Katow…. […]
Gieksa słabo działa? Tak samo działałoby miasto Katowice gdyby prezydentem został Marek Szczerbowski (ten ze zdjęcia) gdy kilka lat temu kandydował na prezydenta miasta Katowice
Były radny SLD. Jak to u postkomunistów, czego się nie dotkną to zamieniają w złoto (dla siebie).
Klub sponsorowany z podatków Katowiczan
Do tego miasto buduje stadion za ~500mln zł
Każdy mieszkaniec płaci dodatkowo i pośrednio w opłacie śmieciowej przez MPGK składkę na ten klub.
Komu to potrzebne?
brawo nie sponsorować tych pseudo kibiców!!! brawo zarząd Gieksy !!!