Pod wiaduktem drogowym w ciągu ul. Bohaterów Monte Cassino wykonawca jego przebudowy ustawił sześć ławek i kosze na śmieci. Wszystko zaakceptował Miejski Zarząd Ulic i Mostów, który deklaruje jednak, że jeśli lokalizacja nie spodoba się mieszkańcom, meble miejskie mogą zostać przeniesione w inne miejsce.
O nowej “strefie wypoczynku” poinformowało stowarzyszenie Mieszkańcy dla Katowic, które opublikowało na Facebooku prześmiewczy post.
“Wybory niedługo, więc Miasto postanowiło zadbać też o mieszkańców innych dzielnic i w związku z tym otwarta została nowa ZAWODZIAŃSKA STREFA REKREACJI I WYPOCZYNKU.
Ta nowa, przyjazna dla mieszkańców przestrzeń składa się z dwóch podstref, w której znajdują się po 3 nowoczesne, designerskie ławki na betonowych nogach oraz po 1 betonowym koszu odznaczającym się dużą stabilnością. Ławki zostały ustawione na bezpiecznej, wybrukowanej kostką bauma przestrzeni, która dodatkowo została otoczona szarym, ciężkim żwirem. Ogromną zaletą strefy jest całoroczne zadaszenie, które na dodatek NIC NIE KOSZTOWAŁO (!), ponieważ Strefa umiejscowiona jest pod wiaduktem, po którym poruszają się samochody. Warto dodać, że Strefa Wypoczynku znajduje się także w pobliżu Rawy, co czyni lokalizację jeszcze bardziej atrakcyjną.”
Jak mówi Grażyna Prycza-Kupny, pomysłodawczyni stref rekreacji, które powstały i jeszcze powstają po dwóch stronach ul. Bohaterów Monte Cassino z projektów wybranych w Budżecie Obywatelskim, kiedy zobaczyła nową “strefę wypoczynku” pod wiaduktem, nie wierzyła w to co widzi. – Zastanawiam się kto mógł wpaść na pomysł, że siedzenie pod wiaduktem drogowym, po którym jeżdżą samochody, to dobry pomysł. W okolicy jest kilka miejsc, gdzie można było ustawić takie ławki – mówi Prycza-Kupny. Dodaje, że rozmawiała z przedstawicielem MZUiM, który nie tylko był zadowolony z lokalizacji ławek, ale przekonywał, że to pierwsza negatywna opinia o nowej strefie wypoczynku, jaka do niego dotarła.
Wygląda jednak na to, że innym mieszkańcom pomysł spędzania czasu pod wiaduktem też nie przypadł do gustu.
“I pomyśleć, że w naszym szaroburym mieście została stworzona taka oaza relaksu! Świetne miejsce na letni, rodzinny piknik”
“Żuloskwerek wersja betonowo-wiaduktowa”
“Pijący pod chmurką, pardon -wiaduktem, przynajmniej nie zmokną. Należy się więc dodatkowy punkt za troskę o zdrowie obywateli”
“Mmm, trzy rodzaje betonu, do tego jeszcze żwir, to jest to czego każdemu potrzeba do wypoczynku!”
“Idealne miejsce pod patologiczne posiedzenia przy flaszeczce fioletowego trunku… potem można dać się ponieść fali Rawy. Fajne! Takie typowo z Katowic…”
“Wy się znowu czepiacie. Na koszu można ustawić jednorazowy grill i robi się funkcja integracyjno – gastronomiczna”
“Powinni jeszcze dodać jakieś piecyki do palenia izolacji z kabli. Idealnie by się to komponowało”
“Ja nie rozumiem w czym problem, przecież to świetna baza na noclegi dla bezdomnych, zadaszone, trzy łóżka, perfecto”
“Wszystko fajnie, tylko przydałaby się jeszcze Żabka”
“W kraju mamy 127 dni deszczowych w roku. Wspaniała innowacja.”
“Umiejscowienie ławek naprzeciw siebie sprzyja integracji i spontanicznym rozmowom”
To tylko niektóre z kilkudziesięciu komentarzy, opublikowanych pod wspomnianym postem na Facebooku. Pozytywnego nie ma ani jednego.
Jak przekonuje Dawid Zapała z Katowickiej Agencji Wydawniczej, “realizacja nie została zamówiona, ani opłacona przez miasto”. – Wykonawca robót obiektu mostowego, firma Strabag, kończąc inwestycje i przygotowując się do odbioru obiektu, postanowił zadbać też o porządek wokół. Dla przypomnienia, miejsce to znajduje się tuż obok traktu pieszo rowerowego wzdłuż rzeki Rawy. Wcześniej było regularnie zaśmiecane, co wpływało na estetykę, jak i na bezpieczeństwo poruszania się. Zaakceptowaliśmy propozycję wykonawcy, która na swój koszt zamontował tam zestaw mebli miejskich. Jeśli nowe wyposażenie spotka się z negatywnym odbiorem wśród mieszkańców, oczywiście meble zostaną zdemontowane lub przeniesione w inne miejsce – informuje Zapała.
Jak wynika z naszych informacji, wkrótce do MZUiM wpłynie wniosek o przeniesienie ławek i stołów w miejsce bardziej sprzyjające wypoczynkowi niż przestrzeń pod wiaduktem drogowym.
Można się nawdychać spalin pod tym wiaduktem :)))
To jest marnowanie publicznych pieniędzy. Jeżeli nie będzie się takiego marnotrawstwa rozliczać w sądach to urzędnicy z ksierzyma będą nam takie rzeczy. fundować.
dobry pomysł, przynajmniej jak będzie oberwanie chmury będzie można usiąść i przeczekać
Należy postawić oborę żeby menele nie srali na dworcu
A mnie się podoba – nawet na zdjęciach widać, że ktoś z tych ławek korzysta. Jakieś miejsce do spotkania, gdy nie pada. W Warszawie w całkiem podobnej lokalizacji (pod Mostem Świętokrzyskim) jest siłownia zewnętrzna, mocno wykorzystywana przez ludzi.
chyba gdy pada?
Tak czy owak – już widzę jak w 30’C upale tak chętnie przysiądziecie w słonku.
jest następca Woldemorta Bajeruna
To już mogli podwiesić huśtawki, jak się bawić to się bawić
Karmnik dla żuli. sztos.
Przynajmniej w deszcz będzie można posiedzieć, a i śniegiem nie zasypie 😉
Może przeniosą się tu balangi z Bankowej?
Dawid Zapała – człowiek mem.
PS katowice nie mają rzecznika prasowego?
Katowice. Miasto mem.
Czuję się dumny, że mogę płacić podatki na takie cuda 🙂