Już niedługo Stadion Śląski zmieni nazwę. Do historycznych dwóch wyrazów zostanie dodany skrót PGG, czyli Polska Grupa Górnicza. Żadna ze stron nie ujawniła ile górnicza spółka zapłaci za “dodanie się” do nazwy stadionu, ani na jak długi czas zostanie podpisana umowa sponsorska.
Od kilku tygodni w mediach krążyła informacja, że sponsorem tytularnym Stadionu Śląskiego zostanie Tauron Polska Energia. Okazuje się jednak, że ministerstwo energii ostatecznie do tej roli wyznaczyło Polską Grupę Górniczą, czyli największą spółkę wydobywczą w Europie.
– Tauron jest nadal zainteresowany wydarzeniami na stadionie. Była dyskusja czy Tauron będzie wchodził na patrona, czy jednak mocniejsze nie będzie to, jeśli inna duża firma – PGG, wejdzie jako patron, zasili swoimi środkami, a niezależnie obydwie spółki będą wspierać wydarzenia kulturalne i sportowe. Uznaliśmy, to znaczy prezesi spółek uznali, że to będzie optymalne rozwiązanie – zdradza Grzegorz Tobiszowski, wicemister energii.
Ani on, ani prezesi PGG i stadionu nie chcą zdradzić o jakie pieniądze chodzi. – Kwoty doprecyzujemy w trakcie osobnych prac nad programem działalności stadionu – mówi Tomasz Rogala, prezes PGG. Dodaje, że spółka che bardziej niż do tej pory, trafić ze swoimi działaniami do mieszkańców regionu. – Płacimy rocznie ponad 3 mld zł różnego rodzaju podatków i danin, ale mieszkańcy regionu o tym nie wiedzą i nie widzą jak wielkie znaczenie dla Śląska ma Polska Grupa Górnicza. Dlatego od zeszłego roku jesteśmy bardzo mocno zaangażowani w różnego rodzaju działania, który pokazują taki prospołeczny wymiar PGG. Zaangażowaliśmy się m.in. w Górnika Zabrze czy ROW Rybnik, a teraz Stadion Śląski. Chcemy się tu bardzo mocno wpisać. Chcemy współorganizować ogromne przedsięwzięcia, które pokażą wkład PGG w jakość życia mieszkańców – argumentuje Rogala.
Stadionowi Śląskiemu kolejne publiczne pieniądze bardzo się przydadzą. Utrzymanie obiektu kosztuje rocznie co najmniej 27 mln zł. Do tej pory większość dużych imprez, która odbyła się na Śląskim, była finansowana albo współfinansowana przez urząd marszałkowski. Tym samym rzeczywiste koszty funkcjonowania obiektu są jeszcze wyższe. – Nie ma w Polsce stadionu, który byłby w stanie się utrzymać. Nawet te, które mają 20, 30 meczów ligowych. Robimy wszystko, żeby minimalizować koszty, żeby pozyskiwać jak najwięcej partnerów. Niewątpliwie, pieniądze od PGG będą stanowiły istotny wkład w nasz budżet – przyznaje Krzysztof Klimosz, prezes spółki Stadion Śląski.
Podpisane dzisiaj porozumienie ma zostać sfinalizowane w ciągu kilku miesięcy. Jak zdradził nam minister Tobiszowski, umowa będzie obowiązywała przez kilka lat.
Mimo wielkiej sympatii do prawicy to pan panie Tobiszowski , Pietrasz i koalicja PO-PiS i koalicja Uszoka do zaorania .Co z naszymi prywatyzowanymi kamienicami ? ile przewałów zrobiliście . Kto by w Katowicach nie wygrał to i tak jeden drugiego kryje .
Coś się tam dzieje aktualnie?
Budowali, budowali, budowali a teraz….. Dalej się kręci. Kocioł czarownic ??? Chyba studnia bez dna !!!
Znów podatnicy dopłaca do nierentownego stadionu.