“Śląsk potrzebuje gospodarza” to hasło jednej z liderek Śląskiej Partii Regionalnej. Ilona Kanclerz może być przyszłą kandydatką na prezydenta Katowic. W Teatrze Śląskim działacze mówili o programie wyborczym i swoich planach na nadchodzące wybory.
Podczas pierwszego konwentu Śląskiej Partii Regionalnej w Teatrze Śląskim, działacze przedstawili najważniejsze punkty programu powstającego ugrupowania. Wśród nich postulat przekazywania po 1% ściągniętego w Polsce podatku VAT dla gmin, powiatów i województw. W zależności od liczby ich mieszkańców. Kolejny ważny punkt programu to zwiększenie nakładów na edukację na Śląsku do 6% PKB. Politycy podkreślali, że chcą czerpać z doświadczeń RAŚ. Jednak ŚPR ma być znacznie skuteczniejsza i mieć jeszcze większy udział w polityce regionu. –Myśmy byli jedynym ugrupowaniem, które podjęło dialog dotyczący „Programu dla Śląska” Morawieckiego. Otrzymaliśmy odpowiedź od ministra Kwiecińskiego, ja otrzymałem, więc ten dialog się rozpoczyna. Nikt inny tego dialogu nie podjął. Żadna inna ogólnopolska partia, bo oni pewnie zamierzają przywieźć kolejny „Program dla Śląska” po wyborach w teczce. To zmieniamy i to nas wyróżnia – mówił Henryk Mercik, członek zarządu woj. śląskiego z ramienia RAŚ. Wyróżniać partię mają też postacie. Jedną z liderek jest Ilona Kanclerz. Od jakiegoś czasu mówi się o tym, że Kanclerz ma “miejskie ambicje”. W wyborach samorządowych ma być kandydatką na prezydenta Katowic. Sama zainteresowana nie potwierdza, ale nie zaprzecza. Na razie priorytety są inne. – Przede wszystkim, żeby najwięcej naszych reprezentantów znalazło się na każdym szczeblu samorządu. Oczywiście w powiatach, miastach, ale i w sejmiku, co jest najważniejsze – mówi Kanclerz.
Swój program Śląska Partia Regionalna opiera o odpowiedź na rządowy “Program dla Śląska”. Ten, zdaniem działaczy, w większości nie odpowiada potrzebom regionu. Jak zapowiedział Jerzy Gorzelik, wkrótce partia przedstawi możliwe źródła finansowania dla swoich pomysłów.