Reklama

Schody na dworcu PKP ciągle się psują. To nie jedyne usterki w tym miejscu

Łukasz Kądziołka
Ruchome schody na katowickim dworcu raz działają, a raz nie. To problem, który ciągle się powtarza. Jedna z naszych czytelniczek widziała jak starszy mężczyzna upadł wchodząc po schodach i zaczął krwawić. Zabrała go karetka. Tymczasem PKP szukają rozwiązania problemu.

Chcąc dostać się na niższy poziom, na dworzec autobusowy, podróżni są zmuszeni do korzystania z wąskich schodów pomiędzy tymi ruchomymi. Wejście jest strome i zazwyczaj jest tam tłoczno. Jedna z naszych czytelniczek była świadkiem przykrej sytuacji. – Starszy pan, około 80. lat, przewrócił się na tych schodach. Był cały we krwi. Musiał go zabrać ambulans – relacjonuje Anna Górska, mieszkanka Katowic. Wiele razy pisała do firmy, która jest producentem ruchomych schodów oraz do dyrekcji dworca. Bez skutku.

Inna czytelniczka pyta czy ktoś jest w stanie wyjaśnić problem schodów. – Nie ma miesiąca, aby nie stały. To wielkie utrudnienie, gdyż normalne schody są bardzo wąskie i ciężko jest chodzić w gorę i dół. Biada jak się trafi na wózek z dzieckiem albo będzie ktoś starszy lub niepełnosprawny – pisze pani Sabina. Na barierach, które stoją przy wejściu na schody, jest informacja, że zamiast z ruchomych schodów, podróżni mogą korzystać z wind. Taką drogę naokoło polecają również PKP. Jednak okazuje się, że windy za kasami biletowymi nie zawsze działają.

Najlepiej ten problem znają pracownicy dworca. Wieczne problemy ze schodami dotykają również ich, bo muszą wysłuchiwać uwag zdenerwowanych podróżnych. – My tu mieliśmy całą stertę skarg. Ludzie cały czas przychodzą do nas z pretensjami – mówi jeden z pracowników dworca. Nic dziwnego, bo przeciskanie się wąskim przejściem może być uciążliwe nie tylko dla osób starszych. Mimo wielu napraw, ruchome schody na dworcu nadal pozostają nieruchome. Co na to właściciel dworca, czyli PKP? Spółka tłumaczy się eksploatacją. – Warto zaznaczyć, że dworzec w Katowicach czynny jest całodobowo i również w takim trybie działają urządzenia. Ze względu na ciągły ruch podróżnych w tym obiekcie schody ruchome są bardziej podatne na awarie – informuje Aleksandra Grzelak z biura prasowego PKP S. A.

Przez jakiś czas naprawy były wykonywane przez serwis producenta z racji gwarancji, którą są objęte. Gwarancja się jednak skończyła i za każdą kolejną naprawę będzie musiało zapłacić PKP. – Chcielibyśmy ostatecznie rozwiązać ten problem. Obecnie analizowane są różne rozwiązania – odpowiada Grzelak. Tymczasem schody pozostają nieczynne, bo zużyły się łańcuchy nośne stopni. Na razie nie wiadomo kiedy problem zostanie rozwiązany. Zresztą to nie jedyny mankament dworca kolejowego w Katowicach. Ruchome pochylnie przy McDonald również nie działają. Zostały tam rozłożone maty tak, by można było z nich korzystać. Kolejny problem to wejścia od strony pl. Andrzeja i ul. Kościuszki. Są schody i specjalna platforma dla niepełnosprawnych. Jednak np. z wózkiem dziecięcym od tamtej strony nie da się wejść. Rodzice z małymi dziećmi muszą w tym celu obejść cały dworzec. To się nie zmieni.

Katowicki dworzec kolejowy został oddany do użytku prawie 5 lat temu, a jego budowa kosztowała 33,6 mln zł.


Tagi:

Komentarze

  1. Krzysztof 25 lipca, 2017 at 6:36 pm - Reply

    Np. w metrze też są przez całą dobę działające schody i działają. Na perony Katowickiego dworca schody też działają. Celem zniszczenia Katowickiego Brutala było dogodzenie właścicielom sklepu, który wybudowano w jego i autobusowego dworca miejscu, więc chody zrobiono dość kiepskie.

Dodaj komentarz

*
*