Potrącenie w Ligocie. Kobieta przechodziła przez jezdnię obok pasów, gdy miała czerwone światło. Bardzo niewiele brakowało, żeby doszło do groźnego wypadku.
Niebezpieczne zdarzenie w dzielnicy Ligota. Kilka minut po godz. 5.00 na skrzyżowaniu ulic Piotrowickiej i Panewnickiej doszło do potrącenia. Tym razem nie zawinił kierowca, tylko piesza. Jak informuje podkom. Agnieszka Żyłka, oficer prasowa katowickiej komendy, 68-letnia kobieta przechodziła przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Prawdopodobnie chciała skrócić sobie drogę i zamiast skorzystać z przejścia dla pieszych, przechodziła kilkanaście metrów obok pasów. Gdy była na środku jezdni wjechał w nią samochód marki Ford Focus. Mogło się skończyć dużo poważniej, ale kobieta miała tylko delikatne otarcia. W tej sytuacji nie było mowy o winie 50-letniego kierowcy z Rudy Śląskiej. 68-latka została ukarana mandatem w wysokości 1050 zł za spowodowanie kolizji.
skoro była już na środku jezdni to jak najbardziej można mówić również o winie kierowcy Forda
Ok typie XD
wyborny trolling
Bzdura. Tak właśnie się niektórym wydaje, że są świętymi krowami na drodze. Ale to wynika z niezrozumienia przepisów drogowych. Pieszy faktycznie ma pierwszeństwo ale nie zawsze i nie wszędzie. Pierwszeństwo bezwzględne pieszy ma na przejściu oznakowanym a nie byle gdzie i to gdy obok na pasach jest dla pieszych czerwone. W tym przypadku to ewidentnie była wina pieszej a nie kierowcy, który nie musiał się jej w tym momencie spodziewać na drodze i to, że nie wyhamował to już nie jego wina.
Jakieś pomysły? Nowa sygnalizacja dla tej pani, śpiący sierżant, szykana albo może zwężenie jezdni?
Jutro będzie o tym, że trzeba zwęzić drogę.