Nie będzie na razie zapowiadanego remontu ul. Mickiewicza. Jak tłumaczą władze Katowic, najpierw trzeba uporządkować na tej ulicy wszystkie sprawy formalno-prawne. Nie wiadomo kiedy temat przebudowy powróci, ale najwcześniej w 2018 roku.
Po przebudowie Rynku i fragmentu ul. Mickiewicza, zapowiedziany został remont jej kolejnej części, do łącznika z ul. Piotra Skargi (na wysokości ul. Stawowej). Prezydent Katowic Marcin Krupa stwierdził nawet, że wykorzysta wszystkie możliwości prawne, żeby pozbyć się targowiska z terenu, na którym stała kiedyś synagoga. W grę wchodzi tzw. procedura ZRiD (Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej). Prezydent miasta, działając na podstawie specustawy w tym przypadku jako starosta, może przejąć grunt „dla dobra publicznego” nawet bez zgody właściciela. Oczywiście za odszkodowaniem. Jest to forma wywłaszczenia. W ten sposób miasto chciało przejąć 8-metrowy pas działki wzdłuż ul. Mickiewicza, który zostałby przeznaczony na chodnik.
PRZECZYTAJ: Urząd ma pomysł jak zlikwidować część targowiska przy ul. Mickiewicza
Wygląda jednak na to, że plany się zmieniły. – Pytanie czy to jest właściwa droga. Trzeba szukać skutecznego, ale niekoniecznie bolesnego rozwiązania tego problemu. Potrzeba tu więcej finezji – mówi tajemniczo Bogumił Sobula, wiceprezydent Katowic.
Dodaje, że remont ul. Mickiewicza został przesunięty w czasie także ze względu na inne sprawy. – Chodzi o kompleksowe potraktowanie obszaru pomiędzy Skargi i Mickiewicza. Musimy przeprowadzić uzgodnienia z właścicielem DH Ślązak, bo trudno, żebyśmy coś robili wcześniej niż on będzie realizował swoją inwestycję – tłumaczy wiceprezydent Sobula.
Ślązak należy do Macieja Jaglarza. Jak mówi, na razie trudno przesądzać czy i kiedy budynek zostanie wyremontowany. – Na moim biurku leży kilkanaście różnych planów i projektów, dotyczących różnych obiektów i inwestycji – mówi Jaglarz, ale dodaje, że “sam widzi, jak wygląda Ślązak”.
Pewnie, że najlepiej wyrzucić prywatnych handlarzy z targu! Rzeczywiście blaszaki są szpetne, ale dlaczego po raz kolejny ucierpią mali handlarze? Z jednej strony miasto pozwala na otwarcie kolejnej galerii a z drugiej utrudnia pracę małym przedsiębiorcom. A wystarczy zaoferować im pomoc w budowie hali, w której mogli by handlować i zarabiać.