To był kolejny niesamowity wieczór w sali Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Choć Radzimir Dębski, Muiosh i NOSPR zagrali w Katowicach już po raz czwarty, publiczność nawet przez chwilę nie mogła się nudzić. Zwłaszcza, że na bis Jimek znów przygotował coś specjalnego.
To miało być podsumowanie współpracy, która zaczęła się ponad rok temu. Wtedy wydawało się, że będzie to jednorazowy występ. Nie pozwoliła jednak na to publiczność, która nie tylko szybko wykupiła bilety, ale zaczęła też domagać się kolejnego koncertu. Tak było w marcu, tak było i teraz. Dwa koncerty dzień po dniu, wszystkie wejściówki sprzedane i dziesiątki tysięcy chętnych, którzy nie mieli na tyle dużo szczęścia, żeby je kupić.
Podczas dzisiejszego występu, artyści zagrali dobrze znany już fanom repertuar. Było więc m.in. “Rio”,”Jerycho”, “Nie mamy skrzydeł”, “Reprezent” w wykonaniu Joki i Miuosha oraz “O mój Śląsku”. Utwór Jana “Kyksa” Skrzeka był hołdem dla zmarłego niespełna rok temu bluesmana.
Na bis Radzimir Dębski, podobnie jak na marcowe koncerty, miała dla widzów prezent. Zaaranżował na orkiestrę symfoniczną wielkie przeboje światowej muzyki. Już nie tylko hip-hopowe (choć był Eminem). Można było usłyszeć m.in. krótkie fragmenty piosenek Alicii Keys, Stinga czy Coolio.
Na zakończenie koncertu artyści odebrali złotą płytę za wydawnictwo DVD i CD, które zostało nagrane podczas poprzednich występów. W imieniu orkiestry NOSPR odebrała ją jej dyrektor Joanna Wnuk-Nazarowa, która swoim krótkim przemówieniem wpisała się w klimat. – Zapytasz dlaczego trzech rapuje, a czwarty dyryguje. Powiem ci kolego, nie wiesz niczego. Muzyka jedna jest. Warunek? The best.
I to by było na tyle.
koncert maga !!!!!!!!!!!