Władze Katowic podpisały porozumienie z projektantem miejskiego stadionu. Zgodnie z nim stadion, hala, dwa boiska treningowe i parkingi mają kosztować maksymalnie 230 mln zł brutto. Na razie nie zostanie zrealizowany drugi etap, czyli kolejne boiska treningowe. Żeby budowa w ogóle była możliwa, projektant wspólnie z przedstawicielami miasta zdecydowali o rezygnacji z wielu lepszej jakości i droższych materiałów na rzecz tańszych.
9 grudnia 2019 roku urząd miasta poinformował, że nie odebrał od firmy RS Architekci projektu miejskiego stadionu. Problemem był przedstawiony przez architektów kosztorys, który opiewał na 561 mln zł. Tymczasem w warunkach konkursu na koncepcję stadionu znalazła się kwota około 185 mln zł. W udzielonym nam wywiadzie projektanci stwierdzili, że 561 mln zł to błąd kalkulacyjny, a rzeczywisty kosztorys zawiera kwotę 398 mln zł. To i tak było dwa razy więcej niż na stadion chciało wydać miasto. Prezydenci Katowic atakowali w mediach i podczas wystąpień publicznych projektantów, a ci nie pozostawali dłużni w mediach. Zanosiło się, że sprawa trafi do sądu, a plany budowy trzeba będzie po raz kolejny odłożyć.
Jednak w ostatnich dwóch miesiącach obie strony usiadły do rozmów. Ich wynikiem jest podpisane wczoraj porozumienie. Zgodnie z nim projektanci zobowiązują się do zmiany projektu i kosztorysu tak, żeby maksymalny koszt realizacji pierwszego etapu kompleksu nie przekroczył 186 mln zł netto, czyli 230 mln zł brutto. Z kolei II etap inwestycji, obejmujący m.in. 4 boiska treningowe, ma kosztować maksymalnie 42 mln zł brutto.
Jak mówił dziś podczas konferencji prasowej prezydent Katowic Marcin Krupa, w negocjacjach z projektantem kluczowe były trzy rzeczy. – Pierwsza to zachowanie w pełni funkcjonalności stadionu. Stadion ma być na 15 tys. kibiców. Druga ważna kwestia to zachowanie bezpieczeństwa tego obiektu. Kolejna rzecz to zachowanie określonej jakości architektury. Chcieliśmy, żeby ta architektura nie odbiegała od tej wizji, która została przedstawiona niedługo po rozstrzygnięciu konkursu na koncepcję stadionu.
Gdzieś jednak trzeba było ciąć. Jak mówi Marius Schlesiona, prezes spółki RS Architekci, optymalizacja kosztów dotyczy co najmniej kilkudziesięciu elementów. – W żadnym projekcie nie ma jednego rozwiązania, zawsze jest alternatywa. Materiały, konstrukcja, estetyka, to te elementy, gdzie mogliśmy szukać rozwiązań zastępczych. Do tego doszła rezygnacja z pewnych elementów. Nie będzie np. podwójnej fasady stadionu, którą chcieliśmy zastosować.
W porozumieniu zostały wyszczególnione elementy, które z projektu wypadną oraz te, przy których zostaną zastosowane gorszej jakości materiały. To np. sanitariaty z ceramiki, a nie stali nierdzewnej, drogi wylane asfaltem, a nie wykonane z betonu cementowego, stalowe, a nie żelbetowe ogrodzenie placu kibiców gości, naturalna skarpa od strony lasu, a nie mur oporowy, stalowe balustrady zamiast szklanych, rezygnacja z części parkingów. Pozostałe oszczędności mają polegać m.in. na rezygnacji z barwienia betonu architektonicznego, zmianie typu opraw oświetleniowych, uproszczeniu systemu sterowania oświetleniem w hali, stan surowy zamiast deweloperskiego punktów gastronomicznych oraz zespołu mini hotelu, rezygnacja z trybun przy boiskach treningowych.
Aktualny harmonogram przewiduje, że do końca marca projektanci przedstawią nowy kosztorys. Do 31 maja ma powstać poprawiony projekt budowlany i wykonawczy pierwszego etapu, a projekt drugiego etapu ma być gotowy do 31 czerwca 2020. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w drugiej połowie roku będzie można wystąpić z wnioskiem o pozwolenie na budowę. Kolejny krok to przetarg i wybór wykonawcy. Według optymistycznych założeń, prace budowlane miałyby się rozpocząć w 2021 roku i powinny potrwać 2,5 roku. Mowa oczywiście o pierwszym etapie.
– W drugim etapie mają powstać 4 boiska treningowe. Ale to wymaga zmiany studium, o czym wiadomo było już wcześniej – mówi Bogumił Sobula, wiceprezydent Katowic. Prezydent Krupa dodał, że II etap na razie zostanie odłożony na półkę, a funkcję zaplecza treningowego będzie pełnił stadion miejski przy ul. Bukowej. Przyznał, że chociaż kosztorys i projekt przeszedł przez dwa sita (projektantów i urzędników), to porozumienie jest obarczone ryzykiem. – Nikt z nas nie wie w 100% czy to jest dobrze podliczone. Nie zakładamy jednak żadnego zwiększania kosztów. Musimy czekać na rozstrzygniecie przetargów. Jesteśmy przed nową perspektywą unijną, więc powstaje pewien dołek dla wykonawców. Przez pewien czas nie będzie zbyt wielu dużych inwestycji. Mam nadzieję, że te nasze szacunki to jest kwota, która jest dzisiaj realna – stwierdził Krupa.
Miejski stadion ma powstać w pobliżu autostrady A4 w okolicy ul. Upadowej. Sam stadion ma kosztować 90 935 296 mln zł, przylegająca do niego hala 83 227 371 zł, a zagospodarowanie terenu wraz z infrastrukturą 55 369 671 zł.
Dobrze, że się po ludzku dogadali. Szkoda że wygrał projekt mocno odchudzony. Wolałbym nieco droższy, a jakościowo trwalszy, jak beton zamiast asfaltu. Stać nas.
co was smieszy 240+ II etap i jest 380 brutto. drugi etap to 45 brutto albo netto.dzial przetargow przypilnowal bo mialo byc 480 ale szkoda na nierdzewke i fajny cementobeton.
zeby sie nie skonczylo ze drogi ewakuacyjne niezaakceptowane przez UEFA
A znając życie to już jakiś “macher” ma kwity że to on jest spadkobiercą tych działek
Pod aktualnym stadionem GKS jest taki chlew jeśli chodzi o działki że głowa mała.
Pół stadionu jest w Chorzowie, na samym boisku jest kilkanaście działek, o kształcie oranego pola przez pijanego konia.
Część działek nie ma wpisów w księgach wieczystych, większość rolników przekazała swoje pola na park i stadion na na “gębę”
Zerknijcie go GIS u
Festiwal rozrzutności trwa. Stadion nie jest pierwszą potrzebą miasta. Kiedy w takim razie budowa obiecanej kolejki linowej na Kostuchnę???
Ciekawy który developer dostanie działkę na Bukowej. Musi mieć niezłego lewara na Kruszoka….
Na Bukowej będzie stadion treningowy, a nie deweloper.