Dla jednych porażka, dla innych nawet klęska. Platforma Obywatelska straciła w Katowicach miano partii, na którą warto głosować. Patrząc na działania PO w ostatnich miesiącach, można się było tego spodziewać.
Już we wrześniu, jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych list kandydatów do Rady Miasta, pisałem, że PO strzela sobie w kolano. A właściwie w to kolano celnie przymierzył szef partii w Katowicach Leszek Piechota. Wspólnie z posłanką Elżbietą Pierzchała tak ułożyli listy, że trudno się było spodziewać sukcesu. Zwłaszcza na południu miasta, czyli tam, gdzie największa konkurencja, czyli Forum Samorządowe i Piotr Uszok, ma duże poparcie. Piechota dał jedynkę nieznanej w mieście Małgorzacie Smoleń. Miejsca dwa i trzy też przypadły osobom, które szerzej nie są wyborcom znane. Najlepszy radny PO, Tomasz Godziek, znalazł się za nimi. Podobnie jak znany na południu działacz społeczny Tomasz Maśnica. Kolejny radny, Stanisław Włoch, był jeszcze dalej. To musiało przełożyć się na głosy.
Kolejna rzecz to wybór kandydata na prezydenta. Taka partia jak PO musi mieć badania, z których wynika, że Arkadiusz Godlewski ma w Katowicach bardzo duży negatywny elektorat. Dlatego już na starcie miał przeciwko sobie duży odsetek potencjalnych wyborców. Sam też się do tego przysłużył. Niektórzy pamiętają jego bardzo agresywną kampanię sprzed 4 lat, która zaszła nawet do sądowej sali. Teraz wprawdzie prezes Parku Śląskiego zmienił ton, ale niesmak sprzed lat pozostał. Podobnie jak po akcji z Śląskim Centrum Nauki. Godlewski, będąc radnym w Katowicach, za wszelką cenę zabiegał o umieszczenie tej inwestycji w Chorzowie, w kierowanym przez siebie Parku Śląskim.
O ile sam kandydat na prezydenta nie był już tak agresywny, to ludzie popierający PO wręcz przeciwnie. Piszę ludzie popierający, bo nie ma dowodów, że to osoby związane z partią. Niemniej właściwie tylko “sympatycy” PO w bardzo agresywny sposób atakowali konkurencję w internecie. Głównie Marcina Krupę i Forum Samorządowe i Piotr Uszok. Po raz kolejny okazało się, że Katowice to nie jest miasto, w którym wygrywa się atakiem. Dlatego w Platformie powinni pomyśleć o zmianie sposobu politycznego edukowania swojej młodzieżówki.
Inny powód porażki, to mała liczba na listach ludzi związanych ze swoimi dzielnicami czy osiedlami, tzw. społeczników. To spowodowało, że wyborcy PO głosowali na partię, a nie na kandydata. Tylko jeden z ośmiu mandatów zdobyła osoba spoza pierwszego lub drugiego miejsca na liście (wspomniany już Tomasz Maśnica startował z piątki). Dla porównania, w Forum Samorządowym i Piotr Uszok, takich osób było 5 (na 12 mandatów).
Wreszcie, katowickiej PO zaszkodziła pozycja partii w całym regionie i kraju. Ostatnia kadencja w wykonaniu Platformy w woj. śląskim to pasmo nieustających porażek, żeby wspomnieć tylko o Kolejach Śląskich, GPW czy Stadionie Śląskim. Tu nie wystarczy już zmiana kolejnego marszałka (o ile w ogóle PO będzie dalej rządzić). Partii potrzebne są zmiany znacznie głębsze, z Tomaszem Tomczykiewiczem na czele.
Piechota powinien wziąć na siebie odpowiedzialność za tę porażkę i zrezygnować z funkcji publicznych. Przydałoby się jeszcze złożenie wypowiedzenia w UM Katowice, gdzie wciąż formalnie jest zatrudniony. W przeciwnym razie nie wiadomo czy on i jego partia popierają urzędującego prezydenta, czy stoją do niego w opozycji. Wyborcy mogą się pogubić, jakie intencje polityczne prezentuje ten pan.
Osobiście uważam, że artykuł oddaje sedno sprawy. W szczególności zdanie: “Inny powód porażki, to mała liczba na listach ludzi związanych ze swoimi dzielnicami czy osiedlami, tzw. społeczników.” W mojej dzielnicy spośród osób społecznie działających na rzecz mieszkańców nikt nie zna radnego z PO. Dlaczego? Bo PO to partia salonowa, oparta na feudalnej strukturze władzy i taniej socjotechnice. Przegrana absolutnie zasłużona. Nie ma obecnie w regionie drugiego tak silnie zdemoralizowanego tworu, jak to wyłącznie z nazwy “obywatelskie” ugrupowanie. Do rady miasta nominują asystentów i sekretarki posłów i europosłów. Poparcie dla Godlewskiego co wybory spada o połowę, a mimo to ciągle jest nominowany. Tak przyrządzona śmietanka musi się szybko zepsuć.
Panie Michale,
Ja podałem swoje argumenty, Pan swoje. Czytelnicy wyrobią sobie zdanie sami. I na mój temat, i na temat osób, o których piszę.
Panie Redaktorze,
to dziwne, że używa Pan słów: “czasami nie trzeba złapać nikogo za rękę, żeby wiedzieć kto jest złodziejem. Niemniej trudno mu to udowodnić, dlatego publicznie nie podaje się jego nazwiska.” Pan wybaczy, ale sam sobie zaprzecza. Albo Pan wie i mówi, albo Pan milczy.
Polityka różne rzeczy widziała. Nawet jednego kandydata na prezydenta, który nieostrożnie bawił się nożem, aby zyskać sobie przychylność wyborców. Dlatego trzeba być wrażliwym przy wydawaniu jednoznacznych sądów i opinii. Tak dla przyzwoitości i w nawiązaniu do faktu pisania o faktach :). Jeśli ktoś w życiu publicznym jest nieprzyzwoity to trzeba mu to wytknąć wprost, a nie pokątnie!?
Panie Redaktorze,
skoro Pan już pozwala sobie na słowa o “popierających” to dobrze byłoby wskazać kto zacz. Ani w jednym, ani w drugim tekście nie ma takiego wskazania, a poza zachowaniem samych polityków (bo wiemy kto i co zrobił Godlewski i Plura) pozostałe “nieładne zabawy” są nie wiadomo czyjego autorstwa. Nikt nikogo za rękę nie złapał, a zatem wychodzi mi że to INSYNUACJE.
Portalowi, który buduje markę wiarygodnego źródła informacji i opinii chyba nie przystoi takie działanie!? Jak Pan uważa?
Jak najbardziej przystoi. Po pierwsze dlatego, że to moja autorska strona i wszystkie wpisy, które zawierają moje osobiste przemyślenia i uwagi oznaczam mianem OPINIE. Po drugie, piszę o faktach. A fakty są takie, że różne fanpage i poszczególne osoby pisały dobrze wyłącznie o PO, a jeśli zajmowały/li się konkurencją Platformy, to przedstawiały ją wyłącznie w złym świetle. Zresztą wystarczyło być choćby na jednej debacie kandydatów (ja byłem na dwóch), żeby zobaczyć, kto jako jedyny zachowuje się agresywnie. Odpowiem, bo może Pan nie był na żadnej. Tak, to ludzie z młodzieżówki PO. Po trzecie, czasami nie trzeba złapać nikogo za rękę, żeby wiedzieć kto jest złodziejem. Niemniej trudno mu to udowodnić, dlatego publicznie nie podaje się jego nazwiska. Tyle w tym temacie. Pozdrawiam