Zarzecze, Podlesie i Kostuchna – te trzy dzielnice połączy nowa linia minibusów, która zacznie kursować 25 marca. Trwają już prace brukarskie związane z budową nowych przystanków.
Linia 989 będzie łączyć dworzec kolejowy w Podlesiu z ul. Wantuły w Kostuchnie. Ze względu na wąskie ulice w tym rejonie, linię będą obsługiwały mniejsze autobusy. Mają one jeździć przez ulice: Uniczowską, Grota-Roweckiego, Karasiową, Kaskady, by ponownie skręcić w prawo w Uniczowską, Armii-Krajowej, Trojoka, Michałowskiego, Storczyków, Marzanny, Armii-Krajowej, Migdałowców i Wantuły. Z ul. Wantuły wyruszą w trasę powrotną, tą samą drogą. Nowa linia minibusów rozpocznie kursowanie 25 marca. Szczegółowego rozkładu jazdy jeszcze nie ma.
Pracownicy MZUiM-u rozpoczęli już prace brukarskie, żeby stworzyć nowe stanowiska dla autobusów, m.in. przy ul. Marzanny, Storczyków przy cmentarzu i Kaskady. Dodatkowo, przy ul. Wantuły powstanie nowe przejście dla pieszych. Prace mają potrwać do 24 marca.
Kolejny numerek można odhaczyć, kolejna linia wg żenującego taktu, oderwana od układu, żyjąca własnym życiem, kręcąca się jak gówno w przeręblu. A potem będzie zastanawianie znowu – dlaczego tyle płacimy na tą komunikację, a korki wciąż takie same? Ciekawe kiedy przebijemy na Śląsku pułap 500 numerów linii.
Może ktoś zna sytuację z autopsji i się wypowie jakie są korzyści z tej linii? Autobus 689 jedzie z Kostuchny ok. 30 minut. Jadąc mikrobusem (wiem, że to trochę inne rejony, ale jest też jeszcze 37 i 937) trzeba poświęcić jakieś 15 minut na dojazd do stacji. Tam na przesiadkę (z tego co się pochwalili na FB) trzeba poświęcić czas dochodzący do 17 minut. Pociąg do centrum jedzie ponoć 15 minut, czyli w centrum jest się po około 45 minutach. W sobotę mikrobus jeździ co 40 minut, więc z pociągami raczej skorelowany nie jest coś czuję. Bilet z pociągiem niemal 2 razy droższy niż normalny. To dla kogoś jest atrakcyjne? Nie chce mi się wierzyć, że więcej niż garstka osób tym pojedzie, bo to kolejna oferta zrobiona na kolanie.
689 jeździ 30 minut poza godzinami szczytu. W takich godzinach, w których ktoś z niego korzysta to raczej jest od 40 minut do nawet 1,5h powrót z centrum.
Pociąg z Podlesia jedzie ok 15 minut, a spóźnienia są raczej sporadyczne. Nie mam aż tak wielkich doświadczeń, ale z tego co zauważyłem to nie ma żadnej synchronizacji między pociągami a tymi mikrobusikami jeżdzącymi w okolicach.
Tak długo jak autobusy nie będą miały jakichkolwiek przywilejów typu buspasy, a na tej trasie w sumie nie ma gdzie ich zrobić, to nie ma absolutnie żadnych możliwości, żeby autobus był konkurencyjny z samochodem. Oczywiście najrozsądniejsze rozwiązanie obecnie to zostawienie auta na Podlesiu i pociąg, ale jak samochodem jedzie ktoś więcej poza kierowcą i ma się gdzie zaparkować to samochód jest górą.
Jakbym miał jechać 10 km minimum 45 minut przy takcie 30 minut, to zdecydowanie lepiej rowerem ( o elektrycznym nawet nie wspomnę). Szczególnie, że z PKP trzeba się jeszcze gdzieś doczłapać. A w najbliższym czasie będziecie mieć kilka lat przesrane z tym pociągiem. Buspas buspasem, ale jeśli ma się tragiczne rozkłady już na papierze to ciężko liczyć, że ludzie będą się przesiadać. Jeden z lepszych przykładów to 292 – autobus łączący Ligotę, Brynów i Giszowiec, raz na godzinę przez Piotrowice po największych korkach.
no i te wszystkie problemy dotykają linii z Kostuchny – beznadziejny takt i praktycznie wszystkie linie jadą jedna po drugiej.
o centrum przesiadkowym Brynów to już nie wspominam, bo jak ktoś tam dojedzie to część stania w korku na Kościuszki już ma za sobą, a resztę sobie postoi w autobusie lub ewentualnie spędzi ten czas czekając na tramwaj.
z tego co widzę to tłumów w autobusach nie ma, głównie młodzież, bo nie ma za specjalnie alternatywy, a po drugie ma za darmo, więc jak akurat coś jedzie to można przystanek czy dwa przejechać zamiast iść.
dla mnie największym problemem i tym co ludzi skutecznie powstrzymuje od korzystania ze zbiorkomu jest właśnie takt, który powoduje, że często jak się jedzie bez przesiadek to jest szybiej dojść, bo autobus jeździ 1/godzinę, a z kolei z przesiadkami to jest liczenie na szczęście, że się różne linie w miarę zgrają i nie będzie opóźnień, bo cały misterny plan się sypie.
Nie doszukuj się logiki tam gdzie jej nie ma.
Ta linia powstała bo komuś z urzędasów pasowała. I tyle. Widocznie ktoś z urzędu na pociąg w dojeżdża, a w niedzielę na cmentarz czy kościół.
Swego czasu KZKGOP miał linię 119 i 170
JEDEN KURS w ciągu dnia – z miejscowości Strąków 5:55 pod same drzwi biurowca KZKGOP, przyjazd 6:59 (40km lekko licząc)
Tajemnicą poliszynela było kto tym autobusem w poalkoholowe poniedziałki dojeżdżał do biura 🙂
Podróż powrotna o 15:05 🙂
Linię zlikwidowano dopiero w połowie 2023, podejrzewam że zainteresowany „VIP pasażer” przeszedł na emeryturę. PKM Katowice wysyłało na tą linię pełnowymiarowy autobus – choć frekwencja wynosiła od ZERA do JEDNEGO pasażera.
Nie VIP przeszedł na emeryturę tylko powołano M11 i była to połowa 2022.
W drugim etapie ma dojeżdżać do Centrum Przesiadkowego (na stronie ZTM info). Jaki wniosek?! Ta linia minibus to linia na miarę tramwaju haha Na tyle stać Katowice.
…a drugi koniec na Wantuły, czyli in the middle of nowhere, jakby nie można było tego dociągnąć np do Lidla na skrzyżowaniu AK i SS i tam zrobić zawrotki na ulicach. Trasa kompletnie z d*py i bardzo możliwe, że rzeczywiście zrobiona pod kogoś z magistratu
Czyli będzie linia autobusowa łącząca przystanek kolejowy Podlesie z przystankiem (nieczynnym) Kostuchna.
Ja tylko chciałem zapytać: kto z urzędu miasta wybudował sobie chałupę przy ul Karasiów?
Powiadam wam – obserwujcie gdzie jest przystanek na Karasiów a będziecie wiedzieli kto z urzędu chatę tam ma 🙂
Bo puszczanie tamtędy nawet minibusa to absurd. Cała ulica Karasiów ma szerokość może ze 2 m może 2,5 m.
Tam nawet rowerzysta z osobówką nie są w stanie się minąć – płoty praktycznie w skrajni jezdni.
A 937 na Owsianą jadąc ma lepiej? Tam to chyba większość ulic taka jest.