Po przerwie zimowej, od soboty 1 kwietnia, tężnia solankowa w Zadolu jest ponownie otwarta. Będzie czynna do października.
Tężnia to budowla z drewna, której wnętrze jest wypełnione gałązkami tarniny. Spływająca solanka, rozbija się o nie i tworzy w ten sposób leczniczy aerozol. Pod tężnią znajduje się basen do odbioru solanki.
Solanka wykorzystywana na Zadolu to solanka Zabłocka pochodząca z Dębowca. W każdym roku odbywają się trzy jej dostawy, po 40 m3. Wydobywa się ją od 1982 r. z odwiertu ,,Korona” z głęboko położonych złóż wód leczniczych – solanek jodkowych. Jest to naturalny surowiec o potwierdzonych właściwościach leczniczych przeznaczony do pielęgnacji zdrowia i urody, tradycyjnie stosowany do kąpieli i inhalacji. Przebywanie w tężni może pomóc w leczeniu wielu chorób i schorzeń jak np. nadciśnienie tętnicze, schorzenia zatok i górnych dróg oddechowych, alergie, nerwica wegetatywna, niedoczynność tarczycy czy choroby reumatyczne.
Występują także przeciwwskazania dla wdychania mgiełki solankowej przez niektóre osoby, o czym można przeczytać w dostępnym na miejscu regulaminie.
Tężnia w Zadolu powstała w 2019 roku jako projekt z budżetu obywatelskiego.
po przerwie zimowej, tężnia będzie czynna codziennie od 8.00 do 21.00. Korzystać z niej można bezpłatnie. Ma być otwarta do końca października. Obiekt jest przystosowany dla osób z niepełnosprawnościami.
Kiedyś ludzie nie byli tacy rozleniwieni jak teraz, żeby nawet kilkaset metrów na piechotę im się przejść nie chciało. A teraz jakby mogli to by samochodem wszędzie wjechali. Nawet do budynku po schodach jakby się dało.
Przykład Fali w Chorzowie. Pokolenia ludzi się na niej wychowały (ja też) ale nikt jakoś nawet nie pomyślał, żeby od tramwaju (tak, przyjeżdżało się tam komunikacją miejską) dojeżdżać z przystanku do basenu meleksem jak to teraz jest planowane bo o zgrozo nie ma tam miejsca na parking w pobliżu.
Ty jak będziesz starszy i schorowany to przyjedziesz na deskorolce?
Niesamowite jak emeryci mogli funkcjonować 40 lat temu. Chyba umierali na schodach nie mogąc z nich zejść.
A 80 lat temu furmanką jeździli.
Raczej przyjeżdżali i mieli gdzie parkować. Po prostu.
Do tężni przyjeżdżają zmotoryzowani emeryci i biedaczyska nie mają gdzie parkować .