Równo o godzinie 22 światła na boisku przy Stadionie Śląskim zgasły. Minutą ciszy uczczono pamięć himalaisty Artura Hajzera. To był początek kolejnej edycji imprezy, która gromadzi fanów biegania. ale nie tylko ich.
Uczestnicy, wyposażeni w czołówki, przebiegli alejami Parku Śląskiego. Na starcie, oprócz biegaczy, stanęli pasjonaci nordic walking, rowerzyści i rolkarze. Organizowany od 3 lat bieg jest formą upamiętnienia wybitnego polskiego himalaisty, który zginął w lipcu 2013 roku podczas zejścia z Gaszerbrumu I w Karakorum – Tu nie ma nagród, nie ma klasyfikacji i pomiaru czasu. Każdy, kto ma pasje i chce ją rozwijać, może tu przyjść i pokazać, że warto ukończyć ten bieg. Ci, którzy tu przychodzą, wierzą w to co było bliskie Arturowi, czyli realizację naszych marzeń i pragnień – mówił Marcin Rudzki, pomysłodawca i organizator biegu.
Siedmiokilometrową trasę pokonało w tym roku około 1100 osób.