Reklama

Po 12 latach z Mariackiej znika kultowy lokal. To była jedna z pierwszych knajp na tej ulicy

Źródło: https://www.facebook.com/KATO.Mariacka.

Łukasz Kądziołka
Ten lokal tworzył Mariacką, kiedy ta jeszcze nie była modna. Po 12 latach działalności zamyka się bar, który stał się już kultowy. Jego właściciel nie znalazł chętnych na kontynuowanie biznesu.

W Katowicach co jakiś czas robi się głośno o kolejnych lokalach, które z różnych powodów kończą działalność. Okresem najtrudniejszym dla gastronomii była pandemia. Jeden z pierwszych barów na ul. Mariackiej przetrwał ją, choć był przez jakiś czas całkowicie zamknięty. Jednak historia Kato, miejsca dla wielu osób kultowego, właśnie się kończy. Lokal Dominika Tokarskiego na stałe wrósł w zmieniający się od dekady krajobraz Mariackiej. – To jest miejsce żywe i ono się rozwija, ewoluuje. Myślę, że to jest naturalna kolej rzeczy, że jakieś lokale będą się otwierać i zamykać na przemian – mówi twórca Kato.

Kato było tam od początku i przyczyniło się do rewitalizacji dawniej nieprzyjaznej i zaniedbanej przestrzeni. Wspomnienie tej działalności i podziękowania dla ludzi, którzy z barem przy ul. Mariackiej 13 byli związani, opublikował wczoraj jego twórca. Informacja o zamknięciu Kato mogła zasmucić wiele osób. Lokal był znany nie tylko ze swojej knajpianej działalności, płyt osb na ścianach i siedzisk w formie schodów przy wejściu. Do historii przeszły tłumy na koncertach organizowanych przez Kato, podczas których za scenę służyło okno.

Teraz nadszedł czas pożegnania, które dla Dominika Tokarskiego nie jest łatwe, ale swoją decyzję dogłębnie przemyślał. Złożyło się na nią kilka powodów. Jego zdrowotne problemy, rosnące ceny towarów i prądu oraz plany zawodowe. – Miałem już od jakiegoś czasu poczucie spełnienia zawodowego w związku z tym miejscem i chęci zrobienia znowu czegoś nowego w życiu – mówi Tokarski i dodaje, że postanowił pójść dalej bez sentymentów, ale z satysfakcją, że wraz z innymi „zrobił Mariacką” i spełnił swoje marzenie. Praca w gastronomii wymagała od niego bycia w pracy cały czas, w weekendy i w nocy.
Teraz w nocy nadal można go spotkać, ale już po drugiej stronie budynków stojących przy ul. Mariackiej. Niedawno przy ul. Tylnej Mariackiej otworzył mały lokal gastronomiczny i serwuje tam currywurst z frytkami. Ma też swoją markę ubrań i gadżetów związanych ze Spodkiem pod nazwą YY. – Widzę, że sprawia mi to większą frajdę niż Kato – mówi.

Kato znajdowało się najpierw przy ul. Gliwickiej i po nieco ponad roku, w Wigilię 2010 roku, zostało otwarte przy Mariackiej. Zamknie się po niespełna 12 latach. Jeśli ktoś chce odwiedzić jeszcze bar, to musi się spieszyć. Ma na to kilka dni, bo po raz ostatni Kato otwarte będzie 12 listopada. Na razie nie znalazł się chętny na przejęcie biznesu i lokalu wynajmowanego od KZGM. Jednak twórca Kato liczy na to, że to miejsce nadal będzie żyło. – Teraz ktoś inny może się wykazać i w tym miejscu stworzyć równie fajne albo nawet fajniejsze miejsce – mówi Dominik Tokarski.


Tagi:

Komentarze

  1. Hanys 4 listopada, 2022 at 9:04 am - Reply

    12 lat i od razu kultowy?

  2. kukura 4 listopada, 2022 at 7:02 am - Reply

    “Kato było tam od początku i przyczyniło się do rewitalizacji dawniej nieprzyjaznej i zaniedbanej przestrzeni”

    no tak, bo teraz Mariacka jest zadbana i przyjazna.

Dodaj komentarz

*
*