Powrót pingwinów do chorzowskiego zoo. W Śląskim Ogrodzie Zoologicznym pingwiny powoli przyzwyczajają się do nowych warunków. Kilkanaście ptaków przyjechało tu ze Słowacji.
Pingwiny w chorzowskim zoo to zapowiadany od dawna powrót. Pierwsze czarno-białe nieloty pojawiły się tu kilkadziesiąt lat temu, w latach 60. Podobno cieszyły się ogromną popularnością. Po wielu latach ptaki znowu będzie można oglądać w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym.
W tym celu wybudowano nowy budynek za ponad 5 mln zł. Pawilon dla pingwinów powstał na miejscu dotychczasowego wybiegu dla nosorożców, niedaleko budynku małpiarni. Składa się z budynku z zapleczem gospodarczym oraz basenem zewnętrznym o pojemności 220 m sześć. Sam budynek nie bezie udostępniany gościom zoo. W środku znajdują się urządzenia do obsługi basenu i pomieszczenia, gdzie pracownicy ogrodu zoologicznego będą się zajmowali pingwinami. Budowa zakończyła się w listopadzie ubiegłego roku, a pod koniec stycznia pierwszy transport z pingwinami dotarł do chorzowskiego zoo.
Po pięciogodzinnej podróży z Koszyc na Słowacji przyjechało 11 ptaków, w tym 4 samice i 7 samców. To pingwiny Humboldta. Naturalnie występują na morskich wybrzeżach Peru i Chile. Upodobały sobie miejsca oddziaływania zimnego prądu morskiego, zwanego Prądem Humboldta, któremu zawdzięczają swoją nazwę. Są to średniej wielkości ptaki, osiągające 56–70 cm długości ciała i wagę około 3,6-5,9 kg. Gatunek ten zagrożony jest wyginięciem. Ich populację szacuje się na około 32 tys. osobników.
Obecnie pingwiny wciąż aklimatyzują się do nowego miejsca i poznają opiekunów. Na razie nie można ich jeszcze zobaczyć. Pingwiny na wybieg zewnętrzny wyjdą, gdy temperatury będą wyższe. Być może już w marcu. Zwierzęta będzie można obserwować w sezonie letnim w basenie zewnętrznym, dzięki przeszkleniom goście zoo zobaczą ptaki pod wodą.
Pingwiny z Koszyc to pierwsza część grupy. Docelowo planowane są jeszcze dwa transporty ptaków z innych ogrodów, ale ich daty nie zostały jeszcze ustalone.
Zdjęcia: Tomasz Żak / UMWS.
