Pierwsze zarzuty w sprawie śmierci 19-latka przed dworcem PKP

Dwie osoby usłyszały już zarzuty w sprawie bójki, w wyniku której zginął 19-letni mieszkaniec Katowic. Dwie kolejne czekają na przesłuchanie. Wśród zatrzymanych jest ojciec chłopaka. Prokuratura ustaliła, że bójka była przypadkowa i nie była wynikiem porachunków pseudokibiców.

W niedzielę nad ranem przed jednym z klubów na ul. 3 Maja doszło do bójki kilkunastu osób. – Wszystkie osoby biorące udział w tym zdarzeniu były zarówno osobami atakującymi, jak i broniącymi się – poinformowała dziś Marta Zawada-Dybek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Dodaje, że monitoring zarejestrował jak grupa kilku (5-6) osób spotyka na ulicy inną grupę osób. Dochodzi do wymiany zdań, rozpoczyna się bójka. Widać moment, w którym sprawca zadaje nożem dwa ciosy w klatkę piersiową 19-letniego Dominika. – Z zapisów monitoringu jednoznacznie wynika, kto użył noża. Będzie to można ustalić – mówi prok. Zawada-Dybek.

PRZECZYTAJ TEŻ: Młody mężczyzna zaatakowany nożem przed dworcem PKP w Katowicach

Wśród zatrzymanych jest ojciec zmarłego. On też brał udział w bójce. W poniedziałek był przesłuchiwany. Stwierdził, że nie pamięta przebiegu zdarzenia i nie potrafi się do niego ustosunkować. Druga z przesłuchanych osób nie przyznała się do udziału w bójce. Prokurator postawił im zarzut udziału w bójce ze skutkiem śmiertelnym i zastosował wobec obydwu zakazu opuszczania kraju i poręczenie majątkowe.

Prokuratura nie ujawnia na razie czy wśród dwóch innych zatrzymanych osób jest ta, która użyła noża. Nie mówi też czy został znaleziony sam nóż.

We wtorek odbędzie się sekcja zwłok oraz doprowadzenie do prokuratury dwóch pozostałych zatrzymanych. Prokuratura zapowiada, że jeszcze dziś poda kolejne informacje.