Paweł Tanajno ogłosił powstanie nowej partii politycznej. Jak twierdzi, nie on jest inicjatorem ugrupowania pod nazwą Strajk Przedsiębiorców i nadal startuje w wyborach prezydenckich jako bezpartyjny kandydat.
Dzisiaj w Zabrzu kandydat na prezydenta RP potwierdził to, co od dłuższego czasu można było przewidzieć. Powstanie nowa partia polityczna. Pomysł miał zrodzić się na fali głośnych protestów przedsiębiorców, ale jak mówi Tanajno, nie on był jego inicjatorem. To oddolna akcja, a jako kandydat na prezydenta nadal pozostanie bezpartyjny. – Przy okazji wyborów prezydenckich będziemy chcieli doprowadzić do świadomości tego, że zjednoczenie głosów przedsiębiorców i ludzi pracy na jednym kandydacie daje nam unikalną w historii 30 lat szansę, żeby przełamać monopol partyjny tych formacji, które są – zapowiada Tanajno. Zdaniem biznesmena, każdy przedsiębiorca w jakiś sposób zajmuje się polityką, “płacąc najróżniejsze opłaty administracyjne i publiczne“. W swoim dzisiejszym przemówieniu podkreślał, że wszyscy przedsiębiorcy i pracownicy to ludzie pracy, którzy mają prawo domagać się suwerennego głosu. Sugerował, że do tej pory nie mają oni odpowiedniej reprezentacji w Sejmie i rządzie. Ponadto Tanajno uważa, że rozliczenie rządzących z ich błędów, również popełnionych w czasie epidemii koronawirusa, jest niemożliwe, jeśli do władzy za każdym razem będą dochodziły istniejące partie.
Za kilka miesięcy partia Strajk Przedsiębiorców powinna zostać zarejestrowana. W inicjatywę zaangażowanych jest około 2 tys. osób, które aktywnie się spotykają, ale to nie wszystko. – Jest około 10 tys. ludzi, którzy chcą w kolejnych etapach, kiedy ta nasza społeczność będzie się rozbudowywała, dołączyć – mówi Tanajno.
Paweł Tanajno (l. 45) jest przedsiębiorcą pochodzącym z Warszawy. Do 2003 należał do Platformy Obywatelskiej, później był związany ze stowarzyszeniem Ruch Poparcia Palikota, z którego odszedł po aferach finansowych. W 2015 kandydował na urząd prezydenta RP z ramienia Demokracji Bezpośredniej (zdobył niecałe 30 tys. głosów), a w wyborach parlamentarnych w tym samym roku nie udało mu się wejść do Sejmu z listy partii Kukiz’15. W zeszłym roku bez sukcesu próbował swoich sił w wyborach do Parlamentu Europejskiego, reprezentując ten sam komitet wyborczy.
A w tle sami przedsiębiorcy typu Biznes Womem.
Jeśli powstanie partia to będą to politycy, a nie przedsiębiorcy.