Pożar w pobliżu Katowic. Strażacy walczą z pożarem, który wybuchł na pograniczu Sosnowca i Mysłowic. Ma się tam palić nieznana substancja i co jakiś czas dochodzi do wybuchów.
Pożar w Sosnowcu wybuchł po godzinie 17.00. Nad miastem pojawiły się kłęby dymu, które były dobrze widoczne z miast ościennych. Informowali nas o tym również mieszkańcy Katowic. Palić ma się na wysypisku śmieci na granicy z Mysłowicami. Do pożaru w Sosnowcu ściągnięci zostali strażacy z całego województwa. Z Katowic pojechało aż 7 zastępów, w tym pluton chemiczny. W ogniu stanęły pojemniki z nieznaną substancją. Trudno na razie określić, co dokładnie się pali. Strażacy nie są w stanie podejść zbyt blisko, bo co jakiś czas dochodzi do wybuchów. Jednak jak uspokaja Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, nie ma bezpośredniego zagrożenia dla ludzi. Mimo to WCZK oraz prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński apelują o pozostanie w domach i zamknięcie okien.
https://www.facebook.com/255645581283429/posts/1574906712690636/
W tej chwili nie jest znana przyczyna wybuchu pożaru.
AKTUALIZACJA, godz. 19.30
Na miejscu z ogniem walczy 20 zastępów straży pożarnej. Jak poinformował nas st. kpt. Tomasz Dejnak, rzecznik prasowy KM PSP w Sosnowcu, wszystko wskazuje na to, że na składowisku znajdują się substancje niebezpieczne. Nadal jednak nie ma informacji, jakie dokładnie. Rafał Łysy, rzecznik prasowy UM Sosnowiec, potwierdza, że pożar wybuchł na nielegalnym składowisku odpadów.
Nie paliły się tam ostatnio jakieś opony?