Reklama

Nowa porodówka w Katowicach. Na razie więcej łóżek niż chętnych

Grzegorz Żądło
Po ponad pół roku w Okręgowym Szpitalu Kolejowym w Katowicach znów funkcjonuje oddział położniczy. Jest w nim 10 łóżek, a jednocześnie rodzić mogą trzy kobiety. Docelowo dyrekcja szpitala zamierza stworzyć sale jednoosobowe.

W listopadzie 2016 roku poprzednia dyrekcja szpitala zamknęła porodówkę. – Ludzie byli oburzeni, że ten oddział został zawieszony. Poprzednia dyrekcja chciała całkowicie ten oddział zlikwidować. Nie wiem jaki był powód – mówi Mirosława Rutkowska, pełniąca obowiązki dyrektora Okręgowego Szpitala Kolejowego. – Ten odział miał ponad 50-letnią tradycję. Panie przyjeżdżały z całej Polski, uruchamiały wszelkie znajomości, żeby tu rodzić.

Ordynatorem nowego-starego oddziału został dr Stanisław Dąbrowski, który kierował już nim 10 lat temu. – Ten szpital ma bardzo dobre tradycje. Stawiamy na porody rodzinne. Każdą pacjentką możemy się bardzo dobrze zaopiekować. Na razie, po reaktywacji, odbyło się dopiero kilka porodów. Chcemy ten oddział rozkręcić. Jeszcze mało ludzi wie, że znów działamy.

Oddział jest w trakcie remontu. Część sal jest już pomalowana i ma nowe wyposażenie. – Wszystko robimy stopniowo z pomocą sponsorów. Dlatego trudno powiedzieć kiedy zakończą się prace – mówi dr Stanisław Dąbrowski.
Szpital zamierza wrócić do dni otwartych oddziału. Będą się odbywać w pierwszą sobotę i niedzielę. Pacjentki wraz z osobą towarzyszącą będą mogły zwiedzać oddział, porozmawiać z lekarzami i położnymi. Co ciekawe, położnym oddziałowym w szpitalu kolejowym jest mężczyzna, Jak mówi Andrzej Baran, pacjentki na początku są bardzo zdziwione, bo spodziewają się kobiety. – Szybko jednak przekonują się do mnie, bo wspólnie z innymi położnymi, zapewniamy im naprawdę dobrą opiekę.

Na oddział położnicy mogą zgłaszać się wszystkie chętne pacjentki.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*