Na pół roku Muzeum Śląskie w starej siedzibie właściwie przestanie działać, po to żeby 26 czerwca 2015 roku otworzyć się w nowej.
Dyrektor Muzeum Śląskiego Alicja Knast poinformowała dziś, co zrobiła przez trzy miesiące swojej pracy. Przedstawiła też harmonogram na najbliższe 250 dni. Właśnie tyle zostało do dnia otwarcia. – To na pewno nie będzie jeden dzień. Zbyt wielu ludzi czeka na ten moment. Chcemy zrobić coś na kształt festiwalu, tak jak to jest przy okazji inauguracji nowej siedziby NOSPR – tłumaczy Alicja Knast. Żeby jednak do tego doprowadzić, pracowników muzeum czeka osiem miesięcy ciężkiej pracy. Do przeniesienia jest 115 tysięcy eksponatów. Na razie trwa ich inwentaryzacja konserwacja. Fizycznie mają zostać przewiezione w marcu i kwietniu przyszłego roku. Wstępne szacunki mówią, że eksponaty zajmą 90 ciężarówek. Konieczność przygotowania się do przeprowadzki sprawia, że od grudnia merytoryczna działalność muzeum zostanie, jak ujęła do dyrektor, „wyciszona”. – Musimy kiedyś te obrazy zapakować i przewieźć – tłumaczy.
Również do tego celu potrzebni będą nowi pracownicy. Trwa ich nabór. Muzeum ogłasza też przetargi na różne prace, dostawy i usługi. Będzie ich około 20. Są też konkursy na system identyfikacji wizualnej i prowadzenie restauracji. Jest już nowe logo. Tworzą je litery M i S. Ich kształt odzwierciedla układ architektoniczny nowej siedziby i ciągów komunikacyjnych pomiędzy budynkami.
Alicja Knast liczy, że nowe Muzeum Śląskie przyciągnie do siebie nie tylko ludzi interesujących się sztuką. – Nie oczekuję, że ludzie będą przychodzić wyłącznie na wystawy. Chcę, żeby wybrali się do nas na spacer. Muzeum nie ma jednej bramy, jednego wejścia. Można się dostać na jego teren właściwie z każdej strony. Ta przestrzeń nie ma granic. Burzymy je na wiele sposobów. Odbrązawiamy muzeum – tłumaczy dyrektor.
W holu głównym najważniejsze miejsce ma zajmować dzieło, które muzeum chce raz do roku zamawiać u innego artysty. Ma to być jeden z symboli tego budynku.
