Kiepski transport i powietrze, samowola deweloperów i spadająca liczba ludności. To wszystko zarzuty pod adresem prezydenta Marcina Krupy po opublikowaniu raportu o stanie miasta. Dzisiaj mieszkańcy zabrali głos podczas sesji rady miasta.
Pierwszy w historii raport o stanie miasta wywołał duże emocje na dzisiejszej sesji rady miasta. O raporcie dyskutowali nie tylko radni i prezydent, ale również mieszkańcy. Dzisiaj mogli stanąć za mównicą i wyrazić swoją opinię na temat raportu. Pojawiło się 11 osób z różnych dzielnic. Większa część zabierających głos protestowała przeciwko temu, w jaki sposób rozwija się miasto. Razem utworzyli ruch społeczny “Mieszkańcy dla Katowic”.
Już w trakcie dyskusji raport zszedł co najmniej na drugi plan, bo mieszkańcy skorzystali z okazji, żeby skrytykować prezydenta. Radna dzielnicowa z Ligoty, Olga Kostrzewska-Cichoń, zarzucała nierozwiązywanie problemów transportowych w mieście. Jako przykład podała nie spełniające swojej roli centrum przesiadkowe przy dworcu w Ligocie. Po niej głos zabrała Grażyna Szczurkowska. Mieszkanka śródmieścia aktywnie działa na rzecz ochrony stadionu AWF-u przy ul. Kościuszki. Dzisiaj również poruszyła kwestię przybywających inwestycji mieszkaniowych. Jej zdaniem miasto za mało wymaga od deweloperów. Mówiła m.in. o problemie z miejscami w przedszkolach i żłobkach. – Co pan, panie prezydencie, powie zrozpaczonym rodzicom za 2-3 lata? – pytała.
Ostro zaatakował prezydenta architekt Bartłomiej Nawrocki. Jak mówił, raport pomija zaniechania przy planowaniu przestrzennym. – Pokrycie planami wynosi 26,3% i nie zmieniło się praktycznie od trzech lat. W jaki sposób chce pan skutecznie zarządzać przestrzenią Katowic, jeżeli 3/4 powierzchni jest niejako poza planem? – pytał Nawrocki i zasugerował, że miasto celowo nie uchwala planów i oddaje przestrzeń deweloperom. To z kolei umożliwia im “stawianie co chcą i jak chcą”.
Głosy mieszkańców komentowali radni, którzy z jednej strony (Koalicja Obywatelska) wytykali braki, a z drugiej (Forum Samorządowe) podkreślali dokonania prezydenta. To “przeciąganie liny” zakończył prezydent. On też nie powstrzymał się od złośliwości. Radny PO, Łukasz Borkowski krytykował miasto za bezczynność w obliczu ciągle spadającej liczby mieszkańców Katowic. Marcin Krupa zapytał radnego o to, ile ma lat. Gdy ten odpowiedział, że 30. – Ja w pana wieku miałem dwójkę dzieci – powiedział prezydent. Później za swoje słowa przeprosił. Poza tym Krupa odpowiedział na niektóre głosy mieszkańców. Na pozostałe ma odpowiedzieć na piśmie.
Opublikowany w czerwcu dokument został przygotowany z powodu zmiany w przepisach, czyli nowelizacji ustawy o samorządzie gminnym. Każda gmina ma teraz obowiązek podsumowania tego, co działo się w mieście w 2018 roku. Raport o stanie Katowic jest dostępny TUTAJ.
Czy nie ma wśród nas prawników mogących pociągnąć władze Katowic do odpowiedzialności za paraliż komunikacyjny miasta?
To skandal Katowice od dekady są miastem nieprzejezdnymi z powodu remontów które nie zabiezpieczone są objazdami
Po co nam więcej parkingów, za niedługo przyjezdni zajadą wszystkich w centrum, wjadą nam do mieszkań i tyle. Gdzie są miejsca parkingowe dla mieszkańców? Wszędzie tylko smród benzyny i smarów, głośno jak w sosnowcu, brak żadnej polityki, odnośnie transportu.
Parkingi! Parkingi! Parkingi!
Po co następne osiedla, skoro mieszkańców ubywa.
Ul. Ceglana aż prosi się o duży parking wielopoziomowy dla przyjezdnych.
Tak samo Bogucice, przy Strefie Kultury.
Od strony Chorzowa przed rondem tam gdzie powstaja biurowe też by się przydał.
Czy miasto nic nie zrobi z brakiem miejsc parkingowych i uporządkowaniem ruchu samochodowego w centrum miasta.
Nie, nic nie zrobi. Bo “miasto” parkuje na swoim własnym wyznaczonym miejscu pod urzędem.