Reklama

Mieszkańcy chcą ponad 200 pomników przyrody, a miasto tylko 30. Nowy wiceprezydent poprosił ich o wycofanie projektu uchwały

Łukasz Kądziołka
Nowy wiceprezydent Katowic proponuje pakiet ochronny dla Lasów Murckowskich. Miasto skorzysta z pomysłu mieszkańców, którzy chcieli konkretnej ochrony dla liczących nawet 160 lat buków. Jednak zamiast 216 pomników przyrody, urząd zaproponował 30. Choć wcześniej, jeszcze jako radny, Jarosław Makowski stał po stronie obrońców drzew.

O ochronie Lasów Murckowskich było głośno kilka lat temu, gdy okazało się, że Nadleśnictwo Katowice planuje na terenie o powierzchni około 2 hektarów wyciąć ponad 130 buków, wśród których część ma około 200 lat. Po protestach leśnicy wycofali się ze swoich planów. Ostatecznie fragment Lasów Murckowskich, gdzie miała zostać przeprowadzona wycinka, włączono do rezerwatu przyrody Las Murckowski. Stało się to na wniosek samego Nadleśnictwa.

Miały być standardy, a były 4 spotkania

Jednak na fali tamtej afery związanej z planowaną wycinką społecznicy nie odpuścili tematu drzew i rękami radnych Koalicji Obywatelskiej, wśród których był przewodniczący komisji klimatu Jarosław Makowski, postanowili złożyć projekt uchwały w sprawie ustanowienia pomników przyrody w Katowicach. Prezydent Marcin Krupa przekonał pomysłodawców, żeby projekt wycofać i do ochrony drzew pomnikowych podejść kompleksowo poprzez utworzenie zespołu, który zajmie się opracowaniem standardów ochrony drzew w mieście. Zaangażowani w sprawę Mieszkańcy dla Katowic tak opisali pracę zespołu: „od 4 września 2022 Zespół spotkał się raptem 4 razy, strona społeczna miała w nim tylko 1 na 11 miejsc, ale co najważniejsze Zespół ani o krok nie przybliżył się do wypracowania standardów ochrony drzew pomnikowych”. Dlatego mieszkańcy postanowili, że nie będą czekać na coś, co i tak się nie wydarzy. Złożyli pod koniec zeszłego roku drugi projekt uchwały w sprawie drzew pomnikowych.

Mieszkańcy wezwani na dywanik

Zgodnie z nim tabliczka „pomnik przyrody” miałaby się pojawić na 216 drzewach rosnących w m.in. w Lasach Murckowskich, na obszarze leśnictwa Ochojec oraz w samej dzielnicy Murcki. To w większości dużych rozmiarów buki. Wydawało się, że zmiana na stanowisku wiceprezydenta, którym 1 stycznia tego roku został Jarosław Makowski, pomoże obywatelskiemu projektowi. – Był bardzo za tym, żeby uchwalić te drzewa. Dostaliśmy jednak trzystronicową opinię, która jest nadużyciem. Wiceprezydent wyjaśnia w niej, że nie ma sensu robić z tych drzew pomników i że będzie się to wiązało z wysokimi kosztami dla miasta – mówi Grażyna Szczurkowska z Mieszkańców dla Katowic, która od początku była zaangażowana w inicjatywę. Dodaje, że w styczniu nowy wiceprezydent wezwał pomysłodawców „na dywanik” i poprosił, żeby uchwałę wycofać. Jednak tym razem mieszkańcy nie zamierzają tego robić. – Napisaliśmy naszą odpowiedź na opinię wiceprezydenta Makowskiego i będziemy wysyłać to do rady miasta, bo w jego piśmie są informacje nieprawdziwe, sprzeczne z opinią RDOŚ – zapowiada Szczurkowska. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w opinii dotyczącej uchwały napisała, że „walory przyrodnicze i krajobrazowe, naukowe czy historyczne, oraz cechy indywidualne, które prezentują przedmiotowe drzewa świadczą o ich wyjątkowości i tym samym zasadnym jest uznanie ich za obiekty podlegające ochronie w postaci pomników przyrody”. Jak podkreśla Szurkowska, z pomocą jednej z firm pomysłodawcy uchwały dostarczyli kompletną inwentaryzację drzew, które wytypowali jako odpowiednie do nadania statusu pomnika przyrody. W przypadku kilkunastu sztuk, które znajdują się w niedalekiej odległości od ścieżek czy dróg, przeprowadzono szczegółowe badania. Jednak to nie przekonało władz miasta.

Radny był na „tak”, a wiceprezydent jest na „nie”

Jarosław Makowski, już jako wiceprezydent, w piśmie do mieszkańców uważa, że „ujęte w projekcie uchwały drzewa (…) nie wyróżniają się wiekowo biorąc pod uwagę wiek drzewostanów, w których rosną. Przedmiotowe drzewa spełniają tylko jedno z kryteriów uznawania tworów przyrody za pomniki przyrody, a mianowicie obwód mierzony na wysokości 130cm jednak w większości przypadków obwód ten nieznacznie przekracza wartości podane w tabeli Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 4 grudnia 2017 r.”. Poza tym drugi warunek dla ustanowienia pomników przyrody nie jest spełniony, ponieważ „żadnego z drzew nie można uznać za wyróżniające w otoczeniu, w którym rosną, chociażby przez wzgląd na pokrój, szczególną wartość kulturową lub historyczną albo nietypowy dla otoczenia rozmiar”.
To nie koniec argumentów przeciwko pomysłowi mieszkańców. Kolejny to „skutki finansowe dla budżetu gminy”. Po podjęciu uchwały miasto będzie musiało zapłacić za oznakowanie pomnika przyrody tabliczkami urzędowymi i okresowe wykonanie zabiegów ochrony czynnej. Wiceprezydent wyliczył nawet koszty: 250 zł/szt. – ocena wizualna, 890 zł/szt. – ocena wizualna z tomografem ultradźwiękowym, 1750 zł/szt. – wykonanie próby obciążeniowej, ok. 20 zł/szt.  – zakup tabliczki znakującej, ok. 1836 zł/szt. – przeprowadzenie zabiegów pielęgnacyjnych. Wychodzi więc na to, że każde pomnikowe drzewo kosztowałoby gminę ok. 5 tys. złotych.

30 zamiast ponad 200 drzew pomnikowych

Dzisiaj sprawa ochrony Lasów Murckowskich powróciła za sprawą wspólnej konferencji miasta i Nadleśnictwa Katowice. Wiceprezydent Makowski ogłosił, że miasto przygotowało pakiet, który ma chronić starodrzew znajdujący się w Lesie Murckowskim. – Po pierwsze, tych 216 buków będzie objętych troską i pielęgnacją ze strony Nadleśnictwa, ponieważ te drzewa będą miały status drzew ekologicznych – mówi Makowski. Mają być oznaczone literą „E”. Tymi drzewami będą się zajmować leśnicy. Jednak, wbrew temu, co obiecuje wiceprezydent Katowic, nie oznacza, to, że takiego drzewa leśnicy nie będą mogli wyciąć. – Wyznaczyliśmy 216 drzew, które są objęte ochroną do naturalnej śmierci. Oczywiście, jeśli będzie sytuacja, że zagrażają życiu lub bezpieczeństwu, to będziemy podejmowali jakieś działania, ale one są nie są przeznaczone do wycinki – deklaruje Stanisław Jeziorański, nadleśniczy w Nadleśnictwie Katowice.

Drugi sposób ochrony to będą faktycznie pomniki przyrody, o które zabiegali mieszkańcy. Jednak wśród tych 216 drzew ma być ich tylko 30.
Wybraliśmy 30 najlepszych okazów, które według nas są dostępne dla ludzi i będziemy proponowali taką aleję. Wybraliśmy też 6 dodatkowych drzew, których nie było na tej liście, a uważamy, że też powinny być zachowane. To są gatunki jesion, olsza i trzy buki – mówi Jeziorański. Trzeci element tego „pakietu” to dwa zespoły przyrodniczo-krajobrazowe. Jeden ma znajdować się w rejonie hałdy Kostuchna, a drugi obok DK86, na wysokości hałdy w Murckach. Pierwszy ma nosić nazwę Mrokwa, a drugi Siągarnia. Obydwa będą miały łącznie ok. 150 hektarów powierzchni. Początkowo miasto chciało zaproponować rezerwat, ale z tego pomysłu zrezygnowano. – Nie po to ten las ma takie walory i chcemy je zachować, żeby potem nie mogli do niego wchodzić mieszkańcy – wyjaśnia Makowski.

„Mam nadzieję, że wszyscy jesteśmy z tego zadowoleni”

Zapytaliśmy nowego wiceprezydenta, dlaczego nie zaprosił na konferencję mieszkańców, którzy tak aktywnie działali na rzecz ochrony drzew. – Mogłem nie podejmować tych działań, o których dzisiaj mówimy. Nie byłaby to zbrodnia, ale byłby to błąd. Mając do dyspozycji narzędzia, które mam, postanowiłem podjąć takie działania, które prowadzą do tego, czego chcą mieszkańcy, czyli ochrony 216 buków. Cel, który sobie zakładaliśmy, został osiągnięty, więc mam taką nadzieję, że wszyscy jesteśmy z tego zadowoleni – wyjaśnia Makowski i podkreśla, że prowadził w tej sprawie rozmowy z mieszkańcami Murcek oraz radnymi dzielnicy.
Jednak nie wszyscy są zadowoleni. Mieszkańcy dla Katowic nie zamierzają wycofać swojego projektu uchwały, więc prawdopodobnie zajmie się nim komisja klimaty podczas kolejnego posiedzenia, 23 lutego. Z kolei dwa projekty uchwał powołania dwóch zespołów przyrodniczo-krajobrazowych i ustanowienia 30 pomników przyrody mają być gotowe prawdopodobnie na marcową sesję rady miasta.

Pełna treść obywatelskiego projektu uchwały jest dostępna TUTAJ.


Tagi:

Komentarze

  1. Ojciec 25 lutego, 2024 at 8:33 am - Reply

    być może argumentacja nadleśnictwa jest słuszna, brzmi racjonalnie. Ale zwrot neo wiceprezydenta jest smiesznozalosny.

  2. Justyna 14 lutego, 2024 at 1:49 pm - Reply

    Ludzie którzy walczycie o te drzewa nie poddawajcie się, niech cieszą oko i umysł dla przyszłych pokoleń. Jestem w pełni za Wami ❤️

  3. gizmo 13 lutego, 2024 at 10:12 am - Reply

    Makowski (P0) wykorzystał ludzi by dorwać się do władzy. Po czym zmienił zdanie. Jakieś zaskoczenie?

    • ben 15 lutego, 2024 at 8:27 am Reply

      To nie Makowski dorwał się dzięki ludziom do władzy. To władza go spacyfikowała, choć opozycją był marną. Teraz Krupa ma bramę otwartą. W zasadzie nie musiałby robić żadnej kampanii i wydawać tych gazet typu „Rozliczamy Krupę”

      • gizmo 15 lutego, 2024 at 9:44 am Reply

        Makowski (PO) to polityk, rozumiem, że nie rozumiesz o co mu chodzi, ale na pewno nie o drzewa. „żadnego z drzew nie można uznać za wyróżniające w otoczeniu, w którym rosną,” – Makowski (PO)

        • ben 15 lutego, 2024 at 2:05 pm Reply

          Nie napisałem słowa o drzewach, tylko o tym, w jaki sposób Makowski został wiceprezydentem. Nie obchodzi mnie ten człowiek, nie ma dla mnie również znaczenia, z jakiej jest partii. Więc nie pisz do mnie tekstów w stylu: „rozumiem, że nie rozumiesz…”

          • gizmo 15 lutego, 2024 at 4:58 pm Reply

            a kto powiedział, że ja rozumiem o co Makowskiemu chodzi. Nikt normalny nie zrozumie jeśli człowiek zmienia zdanie o 180 stopni. Spacyfikowała go rządza władzy, a nie władza.

            • kukura 25 lutego, 2024 at 6:45 pm Reply

              na szczęście są ideowcy z PiSu.

              ich władza brzydziła, korzyści z rządzenia oburzały i tylko troska o ojczyznę zmuszała do startu w wyborach..

  4. Bartek 13 lutego, 2024 at 10:02 am - Reply

    O, katowickie PO o charyzmie ameby się szmaci dla stołków, nowe, nie znałem 🙂
    Kiedyś jeszcze radni potrafili coś działać dla mieszkańców i odpisywać na maile a teraz są już ponad „plebs”

  5. mieszkaniec 12 lutego, 2024 at 6:04 pm - Reply

    Krupa zabetonował całe miasto teraz dobiera się do lasów .!!!!!!!!!!!!!!!!! las w panewnikach znika ,wycinak trwa w najlepsze tak to wygląda

  6. Ekonom 12 lutego, 2024 at 4:47 pm - Reply

    Co to za idiotyzm – w środku lasu, który akurat znalazł się w granicach miasta, wyznaczać kilkaset „pomników przyrody”, z których żadne drzewo niczym się nie wyróżnia…
    I potem płacić krocie za jakieś szamańskie zabiegi 🙂
    Przecież nie dość, że koszty poniosą mieszkańcy, to ci wszyscy ludzie robiący te „zabiegi” będą musieli tam potem cyklicznie jeździć ze sprzętem. Ile przy tych dojazdach szkód narobią w ściółce? Zwierzynę będą straszyć, bo komuś się zamarzył „pomnik przyrody” w środku starego lasu…
    Już pomijam przybijanie gwoździami tabliczki „pomnik przyrody”…
    Może potem monitoring albo partole całodobowe trzeba będzie postawić przy tych pomnikach, bo na pewno jakiegoś debila tabliczka zwabi do niszczenia?

    • kukura 12 lutego, 2024 at 5:25 pm Reply

      Słuszna koncepcja. Ja bym wyciął, wylał błotka i zrobił parking.

      • Ekonom 12 lutego, 2024 at 6:16 pm Reply

        Ameryki nie odkryłeś, przecież ta cała obsługa pomników będzie musiała tam regularnie jeździć

      • Sk 12 lutego, 2024 at 5:55 pm Reply

        Makowski to taki sam typ jak Krupa dużo Gadania jak był bw opozycji teraz jak już jest VW układzie z Krupa to myślenie odrazu o 180 stopni w drogą stronę wstyd platormerska banda

Dodaj komentarz

*
*