Reklama

Drzewa w Lasach Murckowskich będą podwójnie chronione. Aktywiści uważają, że to bez sensu

Redakcja
Koniec awantury o buki. Ochroną objęte zostały stare, nawet 200-letnie drzewa w lesie w Murckach. Nie zostaną wycięte, ale aktywiści nie są do końca zadowoleni, bo uważają, że miasto tworzy martwe przepisy.

O drzewach w lesie w Murckach zrobiło się głośno na początku tego roku. Była petycja, spacer i happeningi przeciwników wycinki. Leśnicy planowali na terenie dwóch wydzieleń o powierzchni około 2 hektarów wyciąć ponad 130 buków, wśród których część ma około 200 lat. Nadleśnictwo po reakcji opinii publicznej wycofało się ze swoich planów. Z kolei miasto postanowiło zająć się sprawą. Prezydent ogłosił, że miasto zamierza utworzyć zespół przyrodniczo-krajobrazowy w Lasach Murckowskich. Drzewa w ten sposób miały być chronione przed wycinką, choć tak naprawdę taka forma wcale nie wyklucza prowadzenia gospodarki leśnej, czyli pozyskiwania drewna. Nadleśnictwo Katowice pozytywnie przyjęło taki pomysł. Dzisiaj, po ponad czterech miesiącach, udało się przegłosować uchwałę w tej sprawie. Będzie to jednak dopiero wstęp do prawdziwej ochrony tego obszaru. Zapowiedział to już nadleśniczy.
– D
yskutowaliśmy o walorach przyrodniczych i stwierdziliśmy – to też ukłon w kierunku strony społecznej – że lepiej jednak zrobić rezerwat. Tu też były głosy, że jednak w jednej i drugiej formie ochrony, czyli zespole i użytku, jest możliwość prowadzenia cięć. W rezerwacie tego nie będzie, bo to jest wyższa forma ochrony – mówił Stanisław Jeziorański, nadleśniczy Nadleśnictwa Katowice. Leśnicy będą zabiegali o to, żeby poszerzyć rezerwat istniejący, czyli „Las Murckowski”. Nadleśnictwo 

Jednak podczas dzisiejszej sesji rady miasta nie obyło się bez kontrowersji. Ekolodzy zarzucali miastu, że tworzy niepotrzebnie swoją formę ochrony buków. – Moim zdaniem nie ma sensu tworzenie takich fikcji, bo regionalny dyrektor ochrony środowiska zarządzeniem powiększy rezerwat, ale nie ma mocy sprawczej uchylenia uchwały samorządu, która będzie sprzecznością, martwym przepisem. Nie będą tam mogli państwo robić tych rzeczy, których nie wolno robić w rezerwacie – mówi dr Jerzy Parusel, były dyrektor Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska.

Drugi z aktywistów zarzucał miastu, że na siłę próbuje „przepchnąć” projekt uchwały prezydenta Marcina Krupy. Obecny na sesji wiceprezydent Bogumił Sobula skomentował sprawę tak: – Efektem prac wysokiej rady dzisiaj może być uchwała w sprawie ustanowienia zespołu przyrodniczo-krajobrazowego. Jeśli ta uchwała nie zostałaby dzisiaj podjęta, to czy w zamian efektem będzie ustanowienie dzisiaj rezerwatu? Nie, bo prawdopodobnie wymaga to podjęcia dodatkowych działań – mówił Sobula. Dodał, że nie wiadomo kiedy nastąpi włączenie tego terenu w obszar rezerwatu i poprosił o przegłosowanie uchwały. Dr Parusel odpowiedział, że teraz już nie ma pośpiechu, bo buki są bezpieczne. Jednak ostatecznie głosowanie się odbyło, a uchwałę poparło 25 radnych. Tym samym fragment Lasów Murckowskich, gdzie miała zostać przeprowadzona wycinka, został zespołem przyrodniczo-krajobrazowy.

Radni odrzucili z kolei obywatelski projekt uchwały utworzenia praktycznie na tym samym terenie użytku ekologicznego.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*