Miasto postawiło kontener przed wejściem do sklepu z dopalaczami przy ul. Plebiscytowej. Drzwi są zablokowane i nie da się wejść do środka. Na razie urzędnicy nie komentują swojej decyzji.
O sprawie sklepu z dopalaczami pisaliśmy kilka razy. Jako pierwsi informowaliśmy również o podpaleniu lokalu przy ul. Plebiscytowej, do którego doszło na początku sierpnia. Jeszcze tego samego dnia właściciel lokalu wypowiedział umowę najemcy. Dzięki temu sklep ma przestać działać za około 2 tygodnie. Klienci i sprzedawcy nie przejęli się podpaleniem. Jak tylko z ul. Plebiscytowej odjechała policja i biegły sądowy, handel wrócił. W środę o sklepie znowu zrobiło się głośno.
Przeczytaj też: Podpalenie sklepu z dopalaczami: nowe fakty
O tym, że miasto postawiło przed wejściem do sklepu kontener dowiedzieliśmy się od naszej czytelniczki. – Pewnie chcą mieć spokój z dopalaczami na mistrzostwa siatkówki – twierdzi osoba mieszkająca i pracująca na ul. Plebiscytowej. Kontener do wywozu gruzu stanął dokładnie przed drzwiami wejściowymi około godziny 8 rano w środę. Teraz wejście do sklepu jest całkowicie zablokowane.
Przeczytaj też: Policja weszła do sklepu z dopalaczami przy ul. Plebiscytowej
O kontener zapytaliśmy w urzędzie miasta. Urzędnicy potwierdzili, że postanowili postawić go w tym miejscu. Jednak na razie nie komentują dlaczego się tak stało. Pozostają jedynie domysły. Wszystko wskazuje na to, że chodzi po prostu o uniemożliwienie wejścia do sklepu, a tym samym sprzedaży dopalaczy. Nie wiadomo też jak długo pojemnik ma tam stać.
Super pomysł trzeba by było jeszcze pomyśleć i przed wejściem do biur POszołomów ustwić TOJ-TOJKI.
Mają taki zbyt, że dopalacze sprzedają już nie kilogramami, ale kontenerami…