Urząd Miasta Katowice przychylił się do wniosków najemców powierzchni w budynku nowego dworca autobusowego przy ul. Sądowej i znacząco obniżył im czynsze. Co najmniej do końca roku będą oni płacić symboliczne kwoty.
Miasto wybrało w drodze licytacji czynszu najemców trzech pomieszczeń na dworcu przy ul. Sądowej oraz powierzchni pod tzw. maszyny vendingowe (z napojami i przekąskami). Walka o lokale była zacięta, bo wszyscy liczyli, że po otwarciu dworca przeniosą się na niego przewoźnicy z ul. Piotra Skargi. Na razie jednak nic takiego się nie stało. Po otwarciu dworca 30 września, cały czas jest na nim pusto. Najemcy szybko zrozumieli, że zrobili kiepski interes i że sytuacja raczej nie poprawi się co najmniej do wiosny przyszłego roku.
Najszybciej, bo już kilka dni po otwarciu dworca, zamknęło się znajdujące się na piętrze bistro. Jego najemczyni wylicytowała czynsz w wysokości 96 zł netto za m kw. Lokal ma 108,77 m kw., więc co miesiąc do kasy KZGM powinno wpływać ponad 10 000 zł. Do tego trzeba doliczyć podatek VAT i opłaty za media. Teraz najemczyni zapłaci 108,77 zł netto, czyli 1 zł za metr. Obniżony czynsz zacznie obowiązywać wstecznie od 1 października, a stawka ma zostać utrzymana do końca grudnia 2020.
Na podobnych zasadach miasto obniżyło czynsz firmie, która jest najemcą kiosku i kas (to jeden podmiot). Najemca zapłaci miesięcznie 196,68 zł netto za kiosk i 199,52 zł netto za kasę. Przypomnijmy, wylicytowana stawka za kiosk to 140 zł netto za m kw. czyli około 2612 zł miesięcznie. Z kolei czynsz za kasy wynosił 1100 zł netto za m kw., co daje około 20,9 tys. zł miesięcznie.
Wniosek o obniżenie ceny najmu (2512 ł brutto miesięcznie) złożył też właściciel maszyn vendingowych, ale akurat w jego przypadku nie ma jeszcze decyzji miasta.
Kiedy zamkną stary dworzec?!