Kontrolerzy w ZTM-ie nadal poszukiwani. Organizator transportu po raz kolejny ogłosił rekrutację na to stanowisko. Po pierwszej udało się wybrać tylko kilka osób.
Zarząd Transportu Metropolitalnego ogłosił miesiąc temu rekrutację na stanowisko kontrolera biletów. Czas na składanie dokumentów upłynął z końcem listopada. Zwiększenie liczby osób w Wydziale Kontroli Biletów ZTM miało jeden główny cel – walkę z gapowiczami. Na razie ZTM ma do dyspozycji ponad 50 kontrolerów. Po ostatnim naborze ich liczba miała wzrosnąć prawie dwukrotnie. Żeby przyciągnąć chętnych, organizator transportu postanowił zmienić warunki. Od teraz kontrolerzy będą zatrudnieni na podstawie umowy o pracę w pełnym wymiarze godzinowym. Nowi pracownicy otrzymają podstawową pensję w wysokości ok. 2,5 tys. zł netto. Do tego dochodzi 10% premii regulaminowej i ewentualne dodatki za wysługę lat. Wymagania nie są wygórowane, bo kandydaci nie muszą mieć żadnego doświadczenia zawodowego. Za to wymagane jest co najmniej wykształcenie średnie, obywatelstwo polskie i niekaralność. Kontroler powinien znać układ komunikacyjny metropolii i regulamin obowiązujący w pojazdach ZTM. Wśród preferowanych wymagań są m.in. prawo jazdy kat. B, odporność na stres czy wysoka kultura osobista.
Mimo to rekrutacja pięćdziesięciu kontrolerów nie zakończyła się pomyślnie. W zeszłym tygodniu zweryfikowano wszystkie zgłoszenia. Było ich łącznie zaledwie 11. Niektórzy kandydaci zostali zaproszeni na rozmowy kwalifikacyjne. Ostatecznie zatrudnionych zostało tylko 5 osób. Nadal wolnych jest 45 wakatów. – Powtórnie ogłaszamy ten sam nabór, ponieważ w wyniku pierwszego nie wyłoniliśmy wystarczającej liczby kandydatów. Niektórych odrzuciliśmy – mówi Michał Wawrzaszek, rzecznik prasowy ZTM. Nowa rekrutacja potrwa do 23 grudnia. Szczegóły oferty można znaleźć TUTAJ.
Ad absurdum: A po co kontrolerowi prawo jazdy kategorii B?
Czy komunikacja publiczna jest już tak kiepska że kontroler będzie musiał na miejsce kontroli jechać samochodem ?
Autobusu przecież na tym kwicie prowadzić nie będzie.
Może szukają gońca do przestawiania samochodów pod siedzibą ZTM?
Niektóre kontrole są prowadzone w bardzo oddalonych miejscach od “gniazda” ktoś musi prowadzić auto, żeby tam dojechać. To jest wymóg mile widziany, a nie obowiązkowy.
Ale skoro ktoś jest “kanarem” to przy okazji może też przeprowadzić kontrolę na linii która służy do dojazdu do tego “oddalonego miejsca”. W 8 h chyba zdąży dojechać
Wykształcenie średnie do sprawdzenia papierka… Idioci.