Naprawa błędów, które zostały popełnione przed wprowadzeniem opłat za parkowanie w strefie kultury, była kosztowne. Miasto wydało na usprawnienia 160 000 zł.
Można było przypuszczać, że ustawienie jednej kasy i zorganizowanie jednego wjazdu i wyjazdu na największy parking (A) w strefie kultury spowoduje duże problemy. Wprawdzie w dniach i godzinach, kiedy za postój trzeba płacić, na parkingu są pustki, ale wieczorami oraz w weekendy trudno tu o wolne miejsce. Zwłaszcza podczas nakładających się na siebie wydarzeń w NOSPR, MCK i Spodku. W takich dniach do wjazdu i wyjazdu ustawiały się długie kolejki. Kolejne stały do zwalidowania biletu zerowego. Żeby bowiem wyjechać z parkingu, najpierw trzeba było wsadzić bilet do czytnika. Dodatkowo zanikał internet, przez co nie można było dokonywać płatności partą w godzinach pobierania opłat.
Mimo że w przyszłym roku ma się zacząć budowa parkingu wielopoziomowego i w ogóle nie będzie można parkować powyżej NOSP, to do tego czasu odbędzie się jeszcze wiele imprez, więc problem byłby poważny.
Dlatego wprowadzone zostały usprawnienia. – Doprowadzono łącze internetowe zwiększające możliwości urządzeń, zmodernizowano urządzenia kasowe, zamontowano dodatkowy szlaban i kasę na parkingu A, przeprowadzono prace na terenie parkingu B i C w zakresie zapewnienia wjazdu i wyjazdu – wylicza Sandra Hajduk, rzecznik prasowy UM Katowice.
Prace kosztowały około 160 000 zł.
Dlaczego właściwie w weekendy parkowanie jest darmowe? Miasto tak bardzo lubi dotować przyjezdnych kosztem mieszkańców?