Piotr Gruszka trenerem siatkarzy, Jacek Płachta – hokeistów. GKS Katowice powołał spółkę córkę, która będzie prowadzić sekcję hokeja. Wszystkie drużyny będzie utrzymywać miasto.
Rok temu prezydent Katowic Marcin Krupa zapowiedział budowę wielosekcyjnego klubu na bazie GKS-u. Był to pomysł ówczesnego wiceprezydenta Krzysztofa Mikuły. Mikuły już w urzędzie nie ma, ale koncepcja jest realizowana i staje się coraz bardziej kosztowna. Tylko w tym roku sekcja siatkarzy dostanie łącznie 3 mln zł. Piłkarze dostali 2,5 mln zł, a na hokej został przeznaczony milion. Na razie, bo wiadomo, że klub będzie potrzebował znacznie więcej pieniędzy. Do tego dochodzi około miliona złotych z MPGK, który musi przekazywac GKS-owi pieniądze na “reklamę”. – Mamy takie czasy w naszym państwie, że bez pomocy samorządu nie ma szans rozwijania sportu. To jest pierwszy etap. jeśli zbudujemy dobre struktury, a poszczególne drużyny osiągną dobre pozycje, to szybko znajda się sponsorzy – mówi Krupa.
Być może sponsorem hokejowego GKS-u zostanie któraś ze spółek skarbu państwa, ale konkretów na razie brak. Drużynę poprowadzi trener reprezentacji Jacek Płachta. Hokeiści będą grać na lodowisku w Spodku. Z kolei siatkarze, których trenował będzie Piotr Gruszka, swoje mecze w Pluslidze będą rozgrywać w sali w Szopienicach.
Artek rozumiem ze masz takie samo podejście do teatrów, zespołów muzycznych orkiestr i innych tego typu podmiotów. Przecież tam są zawodowcy.
Różnica jest taka, że np. orkiestry czy teatry tworzą jakąś wartość dodaną dla miasta. Ludzie przyjeżdżają na spektakle i koncerty nawet z innych miast. To podnosi rangę i prestiż Katowic. A jaka jest wartość dodana wydania już około 30 mln zł na GKS Katowice, grający od 10 lat w drugiej lidze? Zerowa, a nawet ujemna. Zniszczone przez kiboli elewacje budynków, kosze na śmieci, przystanki i od czasu do czasu fragmenty stadionu. Ten klub w warstwie “zawodowej” niczego miastu nie daje. Szkolenie młodzieży to co innego, bo na to można przeznaczyć miliony. Tyle że lepsze efekty w wychowywaniu dobrych młodych zawodników ma ostatnio Rozwój.
Jak za komuny. Topienie kasy bez pomysłu na coś naprawdę sensownego. Profesjonalne kluby zawodowe nie powinny być utrzymywane ze środków publicznych, w tym miejskich. Miasto powinno łożyć na szkolenie młodzieży, nawet w 20 sekcjach, drużyny kadetów, juniorów itp. Zawodowcy niech na siebie zapracują i zarobią.