W Katowicach nie mieszka już 300 tys. ludzi. To akurat fakt, z którym wszystkie instytucje liczące mieszkańców się zgadzają. Ale zgody nie ma już co dokładnej liczby ludzi w stolicy woj. śląskiego. Urząd miasta podaje, że w Katowicach mieszka ponad 287 tys. osób. Z kolei Główny Urząd Statystyczny twierdzi, że Katowicom do 300-tysięcznego miasta brakuje tylko 90 mieszkańców. Kto ma rację i skąd biorą się tak duże różnice?
Kilkanaście dni temu GUS podał dane na temat liczby ludności w Polsce na koniec 2015 roku. Wśród setek liczb są też te dotyczące Katowic. Z publikowanych informacji wynika, że 31 grudnia 2015 roku Katowice liczyły 299 910 mieszkańców.
Tymczasem urząd miasta podaje, że w połowie 2016 roku w Katowicach zameldowanych na pobyt stały i czasowy było 287 166 osób. Różnica 12 tysięcy nie może wynikać z odstępu czasowego prezentowanych danych, bo jest on bardzo nieduży (GUS – koniec 2015, UM – połowa 2016). Skąd więc te rozbieżności?
Powodem jest różna metodologia zbierania danych. – Wyżej wskazana liczba (287 166 – przyp. red.) dotyczy osób zameldowanych na pobyt stały lub czasowy (faktyczna liczba mieszkańców). Wyliczeń dokonano z systemu ewidencji ludności miasta Katowice – SELWIN. Wydział spraw obywatelskich nie przekazuje swoich danych do Głównego Urzędu Statystycznego – mówi Maciej Stachura, rzecznik prasowy UM Katowice.
Z kolei GUS za bazę wyjściową przyjmuje wynik powszechnego spisu ludności. – A ten jest w dużej mierze oparty na deklaracji spisywanych osób co do ich miejsca zamieszkania – informuje Ewa Bolesławska, z wydziału współpracy z mediami GUS.
Tyle, że jak to deklaracje, nie muszą wcale mieć odzwierciedlenia w rzeczywistości. Tak czy inaczej, w praktyce wygląda to tak, że GUS, mając za podstawę wyniki ostatniego spisu powszechnego, dodaje lub odejmuje od niej liczby pozyskane z urzędów miast i gmin. Dlatego nie jest prawdą, że urząd miasta nie przekazuje danych GUS-owi.
– Wszystkie ujmowane w bilansie ludności dane o ruchu naturalnym oraz migracjach (stałych i czasowych) dotyczą prawnie udokumentowanych faktów i pochodzą z urzędów stanu cywilnego oraz biur ewidencji ludności poszczególnych gmin, czyli z rejestrów administracyjnych – tłumaczy Ewa Bolesławska.
Podawana prze GUS liczba 299 910 wzięła się z następujących obliczeń:
Stan ludności na początek okresu (roku, kwartału) w gminie
+ urodzenia żywe (dziecko dodawane jest do gminy zamieszkania matki)
– zgony (osoba zmarła jest odejmowana z liczby ludności gminy zamieszkania wskazanej na karcie zgonu)
+ zameldowania na pobyt stały (z innych gmin i z zagranicy)
– wymeldowania z pobytu stałego (do innych gmin i za granicę)
+ zameldowania na pobyt czasowy (ponad 3 miesiące) z innych gmin
– wymeldowania na pobyt czasowy (ponad 3 miesiące) do innych gmin
+/– przesunięcia ludności z tytułu zmian administracyjnych
= stan ludności na koniec okresu (roku, kwartału) w gminie
Zapewne ani jedna, ani druga metoda nie daje stuprocentowej pewności co do liczby mieszkańców Katowic. Jedna rzecz jest jednak pewna. Czy z danych UM, czy tych z GUS wynika, że liczba ludności miasta systematycznie się zmniejsza.
Mieszkańców ubywa patologii przybywa taki fenomen Katowic. Mieszkam na Koszutce(okolice słonecznej pętli) i widzę co się dzieje starzy umierają a na ich miejsce przychodzi zwyczajna patologia przesiadująca od rana do wieczora na ławeczce i drąca ryje. Z roku na roku jest gorzej i sama myślę o przeprowadzce do jakiegoś okolicznego miasta.
1986 367 298
1987 368 621
Z takim potencjalem jaki mamy teraz to jest zenada… ludzi powinno byc grubo ponad 500 000 w samym Katowicach