Fortepian przeszkadza mieszkańcom Ligoty i gościom Parku Zadole. Trzeba było zabrać instrument, który kilka miesięcy temu zamontowano przy tężni solankowej.
Pod koniec zeszłego roku Katowice kupiły trzy całoroczne, zewnętrzne fortepiany. Dwa instrumenty pojawiły się wtedy na pl. Kwiatowym i na ul. Stawowej. Po jakimś czasie firma Fulco z Gliwic, która produkuje obudowy do izraelskiego instrumentu, przygotowując go do użytku na ulicy, dostarczyła ostatni z zamówionych fortepianów. Stanął on przy tężni solankowej w Parku Zadole ponad 2 miesiące temu. Miał być tam zainstalowany na stałe, ale wczoraj trzeba było go stamtąd zabrać.
Zarówno do Zakładu Zieleni Miejskiej, jak i Miasta Ogrodów docierały głosy, że gra na fortepianie przeszkadza mieszkańcom w pobliskich blokach oraz gościom tężni i parku. Przy tężni co roku odbywa się cykl koncertów fortepianowych, ale ogólnodostępny instrument im się nie spodobał. Nie wszyscy, którzy korzystali z instrumentu, potrafili to robić. Zdarzało się też, że dzieci traktowały go jak zabawkę. W sieci pojawiało się coraz więcej negatywnych komentarzy dotyczących pomysłu postawienia fortepianu w tej lokalizacji. Wiele osób uważa, że tężnia powinna być miejscem odpoczynku i relaksu, a głośne dźwięki instrumentu w tym przeszkadzają. Jak mówi Łukasz Kałębasiak, rzecznik prasowy Miasta Ogrodów, wczoraj fortepian został przetransportowany na magazyn. Na razie nie zapadła decyzja, w jakie miejscu ma zostać przeniesiony.
Wszystkie trzy instrumenty kosztowały ok. 450 tys. zł brutto.
Po co transportujecie fortepian na magazyn? Będzie na nim grał kominiarz? Lepiej dajcie go do magazynu. I szanujcie język polski.