LUDZIE MIASTA Nad jednymi pracuje kilka tygodni. Zdziera, czyści, uzupełnia, odtwarza, szlifuje, gładzi i maluje. Wszystko po to, żeby w jak największym stopniu przywrócić im wygląd sprzed stu, a czasem i więcej lat. Robert Hołda odrestaurował już kilkanaście drzwi i bram wejściowych do katowickich kamienic. Dla niego to nie tylko praca, ale też pasja.
Z zawodu jest stolarzem. Praca przy drewnie daje mu najwięcej satysfakcji. Zwłaszcza takim, które ma sto lat i więcej. – Jak widzę zniszczone drzwi czy bramy do kamienic, to zawsze jest mi ich szkoda. Zawsze będę uważał, że lepiej odnowić coś starego drewnianego niż wymienić na metalowe – mówi pan Robert.
Pracuje w katowickim KZGM. Większość czasu spędza w warsztacie przy ul. Słowackiego. Nie pamięta dokładnie ile drzwi i bram już odnowił, ale jest ich około 15. – Pracowałem kiedyś w prywatnym zakładzie. Był tam taki starszy pan, który udzielił mi kilku porad na temat tego jak najlepiej odnawiać drewno. Spodobało mi się to i dlatego postanowiłem się tym zająć.
Do odnowienia w Katowicach tylko w miejskich budynkach jest jeszcze kilkadziesiąt drzwi i bram. Do tego znacznie więcej okien. Trzeba do tego dodać kamienice prywatne, ale ich właściciele rzadko decydują się na modernizację wejść do budynków. To nie są tanie rzeczy. Kompleksowe odrestaurowanie bramy wejściowej kosztuje około 12 tys. zł. Dlatego większość właścicieli wymienia je na metalowe albo drewniane, tyle że bez zdobień.
Odnowienie dużych drewnianych drzwi trwa 4-6 tygodni. Najpierw trzeba zdjąć stare farby, oleje i lakiery. Zdarza się, że do usunięcia jest farba, którą maluje się przejścia dla pieszych. Co charakterystyczne, drzwi prawie nigdy nie były robione tak, żeby wydobyć naturalny kolor drewna. – Kiedy ściągam stare powłoki, zwykle okazuje się, że elementy są sztukowane, jest też wiele ubytków. Nie zmienia to faktu, że kiedyś byli lepsi fachowcy. Mimo że technologia poszła do przodu, kiedyś używali lepszych materiałów niż teraz – tłumaczy pan Robert.
Obecnie pracuje nad sosnowymi drzwiami do kamienicy przy ul. Chopina 8. Wystarczy kilkanaście minut podglądania go w warsztacie, żeby mieć pewność, że to zajęcie dla wybitnie cierpliwych ludzi. Dziesiątki elementów, które trzeba potraktować dłutem, cykliną lub innym narzędziem. – To trzeba lubić – mówi krótko.
Spacerując po centrum Katowic warto się na chwilę zatrzymać m.in. przy ul. św. Jana 14, Chopina 14, Sienkiewicza 23 czy Plebiscytowej 8. W tych kamienicach można podziwiać odrestaurowane drzwi, przy których pracował pan Robert. Niestety drzwi, które przyniosły mu najwięcej satysfakcji już nie ma. Bo nie ma już kamienicy przy skrzyżowaniu ulic Słowackiego i Matejki, która została wyburzona kilka lat temu.
Jakie zabytkowe arcydzieło trafi do warsztatu przy Słowackiego w następnej kolejności, jeszcze nie wiadomo. Ale że jakieś trafi, to pewne. – Dużo jest drzwi na mieście, przy których zatrzymuję się i myślę sobie: te mógłbym robić, bo są fajne – kończy pan Robert.
widać, że Pan Robert ma fach w ręku, takich ludzi potrzebuje Nasze Państwo
Pan Robert jest najlepszym stolarzem na Śląsku
Pan Robert znany jest z dokładności wykonywanych renowacji drzwi