Reklama

Ciemności przy budynkach TBS w Zawodziu

G. Ż.
Od ponad tygodnia przy budynkach TBS w Zawodziu latarnie gasną już o 4 w nocy, a zapalają się dopiero po godz. 21. Na dodatek nie działa podświetlenie jednego z budynków, co w połączeniu z nieświecącymi latarniami, stwarza dodatkowe problemy.

O pomoc zwróciła się do nas pani Elżbieta, która mieszka w jednym z bloków przy ul. Saint Etienne. – Od wtorku (23 kwietnia) latarnie są załączane o godz. 21 i świecą do około 4 rano. Jak mamy się poruszać po osiedlu? Dzielnica nie należy do bezpiecznych, z tego też powodu jest monitoring. Od wtorku zgłaszamy i jesteśmy lekceważeni, a po zmroku jest problem dostać się do budynku 6a, bo od kilkunastu tygodni neon z numerem bloku nie świeci. Nie czujemy się bezpiecznie. Czy TBS czeka aż dojdzie do przykrych incydentów lub kolejnych kradzieży, które wielokrotne miały miejsce na tym osiedlu? Szczególnie pole do popisu będzie miała młodzież, która zbiera się przy bulwarach i często spożywa alkohol i hałasuje. Wychodzę do pracy o 4:20 i jest kompletna ciemność. Trochę światła przedostaje się przy parkingu, ale do tego ja osobiście muszę przejść całe osiedle. 

W poniedziałek zadzwoniliśmy do Katowickiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Jak powiedział nam prezes KTBS Janusz Olesiński, z numerem bloku 6a rzeczywiście jest problem. – Wystąpiła tam jakaś dziwna awaria, której jeszcze nie potrafimy usunąć, ale pracujemy nad tym. Jeśli chodzi o latarnie, to godziny ich załączania i wyłączania leżą w gestii Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów – powiedział nam prezes KTBS i obiecał interwencję w MZUiM.

Sprawdziliśmy co może być przyczyną krótkiej „pracy” latarni. – Z informacji przekazanych przez MZUiM wynika, że być może czujnik odpowiedzialny za włączanie lamp działa wadliwie. Docelowo, po interwencji odpowiednich służb, latarnie mają się włączać w porze zachodu, a gasnąć wraz ze wschodem słońca – poinformował Krzysztof Kaczorowski z biura prasowego UM Katowice.

Wydawało się, że sytuacja jest opanowana, ale jak się okazuje, na razie nic się nie zmieniło. – Od tygodnia bez zmian. Nasz dzielnicowy również został poinformowany, miał interweniować. Bardzo proszę was o pomoc w imieniu swoim i mieszkańców osiedla, bo chyba wszystkim powinno zależeć na naszym bezpieczeństwie – napisała nam w środę pani Katarzyna.

Do sprawy będziemy wracać.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*