Najpóźniej za dwa miesiąca ma zacząć działać pierwszy w Katowicach, a prawdopodobnie także w Polsce, sklep socjalny. Zakupy będą mogły w nim robić tylko wskazane przez MOPS osoby, których miesięczne dochody są niskie. Żeby wyeliminować próby oszustwa, klienci będą mogli kupować wyłącznie mając specjalną kartę. Będą też limity dzienne, tygodniowe i miesięczne.
Dziś przedstawiciele urzędu miasta poinformowali o szczegółach inicjatywy i pokazali miejsce, w którym ma funkcjonować sklep. To dawny pawilon handlowy przy ul. Tysiąclecia 82. W jego większej części znajdzie się sklep socjalny, a w mniejszej kawiarnia.
Co to jest sklep socjalny?
W założeniu to miejsce, w którym najbardziej potrzebujący mogą kupować niezbędne im do życia rzeczy znacznie taniej niż w zwykłych placówkach handlowych. Fundacja Wolne Miejsce, która odpowiada za realizację tej idei (wygrała konkurs ogłoszony przez miasto i dostanie 20 000 zł wsparcia), podpatrzyła ją w Wiedniu, gdzie działa kilkanaście takich sklepów.
Produkty dostępne w sklepie socjalnym w Katowicach mają pochodzić przede wszystkim z darowizn od dużych sieci handlowych i producentów. – Jest wiele firm, które mają problem z oddaniem dobrego towaru w dobre ręce. My przychodzimy im z pomocą. Od tygodnia spływają do nas oferty – mówi Mikołaj Rykowski, prezes fundacji Wolne Miejsce.
W sklepie socjalnym w Katowicach kupić będzie można przede wszystkim żywność (pieczywo, nabiał, mięso, wędliny), ale też środki czystości i chemię gospodarczą. Ceny mają w być w pewnym sensie regulowane. – Miasto zastrzegło w umowie, że ceny produktów nie powinny przekraczać 50% cen rynkowych – informuje Małgorzata Moryń-Trzęsimiech, naczelnik wydziału polityki społecznej UM Katowice.
Sklep socjalny w Katowicach. Kto będzie mógł z niego korzystać?
To, oprócz cen produktów, chyba najważniejsze pytanie związane ze sklepem socjalnym w Katowicach. Kryteria zostały już określone. – Będą to osoby ubogie, których dochód nie przekracza 150-200% kryterium dochodowego określonego w ustawie o pomocy społecznej. To w granicach 1000 zł netto na osobę w rodzinie i 1400 zł na osobę samotną. Skierowania będą wydawane przez MOPS. Fundacja będzie wydawała karty i przez rok będzie można w takim sklepie kupować. Sama fundacja ma też prawo w szczególnych sytuacjach kryzysowych, udzielić komuś zgody na zakupy. Mogą to być np. osoby starsze, które wstydzą się przyjść do MOPS-u – tłumaczy Moryń-Trzęsimiech.
Co zrobić, żeby osoby posiadające kartę do sklepu socjalnego nie odsprzedawały kupionych tanio produktów?
To będzie jedno z ważniejszych zadań Fundacji Wolne Miejsce. Można bowiem w ciemno założyć, że znajdą się osoby, które będą chciały na dostępie do tańszych produktów zarobić. Prezes fundacji zapewnia, że system kontroli będzie szczelny. – System sprawdzania klientów będzie bardzo profesjonalny. Microsoft dostarczy nam bezpłatnie odpowiednie oprogramowanie kart, będących przepustką do zakupów. Będziemy widzieć zdjęcie uprawionego klienta i jakie zakupy już zrobił. Wprowadzimy limity dzienne, tygodniowe i miesięczne. Także będziemy mieć pełną informację kto i co kupuje – zapewnia Mikołaj Rykowski.
W Katowicach opieką MOPS objętych jest około 6 tysięcy rodzin i właśnie kilku tysięcy klientów miesięcznie spodziewają się pomysłodawcy sklepu.
Zdaniem władz Katowic, sklep socjalny na os. Tysiąclecia zacznie działać w październiku. Fundacja Wolne Miejsce liczy jednak na to, że placówka zostanie otwarta we wrześniu.
Ze sklepu socjalnego przy ul. Tysiąclecia 82 będą mogli korzystać wyłącznie mieszkańcy Katowic.
Jest wiele firm, które mają problem z oddaniem dobrego towaru w dobre ręce.
To cytat z powyższego reportażu. Jest to tym bardziej interesujące że my jako stowarzyszenie charytatywne , działające uczciwie , mające niewielkie zasoby pieniężne, pomagające ludziom biednym, bezdomnym, samotnym musimy kupować –tak, tak kupować — jedzenie z końcem terminu w banku żywności, Niby niewiele, a jednak wiele jak dla nas . Gdzie te firmy które tak bardzo chcą pomagać ubogim ? Gdziekolwiek pisaliśmy wszędzie nam odmawiano, albo nawet odpowiedzi nie było. Nie wiem jak Pan Rykowski znajduje takich sponsorów. Może by Pan podpowiedział ????
Mikołaj Rykowski – czy to aby nie ten sam “przedsiębiorca”, który w Parku Śląskim prowadził knajpę rybnąi “zapomniał” przez parę lat czynszu płacić?
O odsetkach i zaległościach za media już nawet nie piszę ……