Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach poinformowała w piątek 17 grudnia, że odmówiła uzgodnienia budowy drogi łączącej ul. Bażantów z ul. Szarych Szeregów. Wszystko dlatego, że dokumentacja dostarczona przez Urząd Miasta Katowice była niekompletna, a miejscami ze sobą sprzeczna. To sprawia, że forsowane od lat kilku lat przez władze miasta połączenie nie będzie mogło powstać. Przynajmniej na razie.
Z łącznikiem ul. Bażantów i ul. Szarych Szeregów problem jest właściwie od momentu jak pojawił się pomysł jego budowy, czyli od roku 2015. Droga ma bowiem prowadzić przez las, co oznacza konieczność wycinki około 1600 drzew, w większości ponad 25-letnich. Nie podoba się to wielu mieszkańcom i ekologom.
Początkowo UM nie miał zamiaru przygotowywać raportu oddziaływania inwestycji na środowisko. Właściwie został do tego zmuszony przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze i Prokuraturę Okręgową w Katowicach, która już po ogłoszeniu przetargu na budowę (październik 2016) nakazała wstrzymanie jakichkolwiek prac.
Do wspomnianego przetargu na budowę zgłosiło się 7 firm, ale został on unieważniony.
Powstał więc raport oddziaływania na środowisko, który jednak cały czas nie został uzgodniony z RDOŚ. W piątek 17 grudnia dyrekcja wydała w tej sprawie komunikat.
” Powodem odmowy uzgodnienia jest brak skutecznego uzupełnienia dokumentacji przez inwestora, mimo kilkukrotnych wezwań. Przedstawiane wyjaśnienia nie odpowiadały na wszystkie zawarte w wezwaniach kwestie, a niektóre uzupełnienia były ze sobą sprzeczne. Zastrzeżenia RDOŚ budziła również przedstawiona przez inwestora inwentaryzacja przyrodnicza. Tak więc, na podstawie dotychczas przedłożonych materiałów, w tym ostatniej wersji raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko, dokonanie oceny wpływu inwestycji na środowisko przyrodnicze i określenie warunków jego realizacji jest niemożliwe. Postępowanie zmierzające do wydania decyzji środowiskowej w tej sprawie prowadzi Prezydent Miasta Katowice.”
O tym, że władze Katowic nieco “odpuszczają” temat budowy łącznika ul. Bażantów i Szarych Szeregów” może świadczyć fakt, że już w lipcu tego roku na sesji rady miasta zostały przyjęte zmiany w budżecie i w Wieloletniej Prognozie Finansowej. Zgodnie z nimi budowa drogi przez las w Kostuchnie z tych dokumentów wypadła. Kiedy zapytaliśmy dlaczego, UM Katowice poinformował, że powodem są właśnie procedury związane z wydaniem decyzji środowiskowej.
“Z uwagi na przedłużający się proces pozyskania niezbędnych decyzji środowiskowych środki na realizację połączenia drogowego ul. Bażantów z ul. Szarych Szeregów zostały przesunięte na inne zadania inwestycyjne. Zapis, który pojawił się w projekcie uchwały o zmianach budżetu na rok 2021 „…w związku z odstąpieniem od realizacji zadania…”, nie oznacza rezygnacji z realizacji tego zadania, a wyłącznie nieblokowanie środków do momentu uzyskania wszelkich wymaganych zgód i decyzji środowiskowych. W momencie kiedy to nastąpi zostanie podjęta decyzja o przystąpieniu do kontynuowania zadania i po ponownym oszacowaniu wysokości nakładów – zabezpieczenia ich w budżecie (danego roku/lat budżetowych).”
Przed usunięciem budowy łącznika z budżetu i WPF, miasto szacowało, że inwestycja pochłonie 25 004 174 zł. Z dokumentów wynika, że do tej pory na jej przygotowanie wydano już 6 188 924 zł.
Kiedy jesienią 2016 roku został ogłoszony przetarg na budowę drogi, miała ona pochłonąć około 17,5 mln zł. Przypomnijmy, łącznik miał mieć 1484 metry długości, i 7 metrów szerokości (sama jezdnia).
Pod budowę drogi miało zostać wyciętych ponad 1600, w tym 1015 starszych niż 20 lat (obecnie to już 25 lat).
W 2016 roku władze Katowic wypuściły komunikat prasowy, w którym przekonywały, że nowa droga przez las nie tylko usprawni ruch kołowy w tej części miasta, ale też wpłynie pozytywnie na… ekologię.
– Samochody będą przejeżdżać szybciej, a kierowcy zaoszczędzą czas i paliwo. Korzyści z budowy drogi odczują także mieszkańcy ulic zlokalizowanych w rejonie inwestycji. Zmniejszy się poziom ruchu, dzięki czemu właściciele będą mieli łatwiejszy dojazd do własnych posesji. Zmniejszony ruch wpłynie także na spadek emisji spalin w tym rejonie, a droga jest w wystarczającym oddaleniu od siedzib ludzi, by minimalizować wpływ spalin – mówił Maciej Stachura, ówczesny naczelnik wydziału komunikacji społecznej Urzędu Miasta Katowice, a obecnie sekretarz miasta.
Z kolei wiceprezydent Bogumił Sobula przekonywał, że wycinka drzew w lesie nie będzie aż tak odczuwalna, bo miasto przeprowadzi nasadzenia zastępcze.
– Bardzo zależy nam na tym, żeby Katowice były jak najbardziej przyjazne mieszkańcom, żeby były miastem zielonym. Dlatego decyzją prezydenta miasta, pomimo braku takiego obowiązku ustawowego, nasadzimy 2 tys. drzew w celu odtworzenia drzewostanu – przy zachowaniu ilościowej proporcji danych gatunków drzew. Drzewa nie będą rocznymi sadzonkami, lecz w wieku od 6 do 10 lat. W zależności od gatunku będą miały wysokość od 2,5 do 3 metrów i obwód 16 – 20 cm. Proponowane do nasadzenia gatunki to: lipa, klon, jesion, jarząb.
Informacja prasowa pojawiła się tuż po tym, kiedy do prezydenta Katowic trafiła petycja podpisana przez 226 mieszkańców osiedli Dombud i Murapol, a także okolicznych domów jednorodzinnych. Podkreślali oni, że droga zniszczy tereny rekreacyjne oraz siedliska zwierząt. Negatywnie wpłynie też na komfort życia mieszkańców ul. Pustułek, z powodu spodziewanego hałasu związanego z samą budową, a potem eksploatacją drogi. Podkreślali, że nowe droga w żaden sposób nie rozwiąże problemów komunikacyjnych Piotrowic i ul. Pustułek, bo przeniesie ruch do Murcek.
Do sprawy będziemy wracać.
Ten pseudo prezydent to jakiś niezbyt rozgarnięty człowiek!!! W centrum udaje ekologa zwęża drogi itp. a tu chce wycinać las tak jak na owsianej i budować nowe drogi !!!! Krupa określ się w końcu co chcesz ?!!?? Ekologia czy wycinki lasu i smog plus hałas !!!!